Jak zorganizować dziecięce urodziny w czasie kwarantanny? Kinderbale przenoszą się do internetu
Mój młodszy syn niebawem będzie świętował 4. urodziny. W poprzednich latach zapraszaliśmy inne dzieci na wspólne świętowanie, ale byłem przekonany, że dopiero teraz w stu procentach poczuje radość ze spotkania z przyjaciółmi. Wtedy przyszła pandemia.
Przynajmniej tak mi się wydawało. Okazuje się, że rodzice w całej Polsce nie rezygnują z takich wydarzeń i nadal organizują świętowanie, tyletyle że kinderbale przenoszą się do sieci.
Dwa dni temu dostałem mail od rodzica jednej z dziewczynek chodzących do grupy przedszkolnej mojego starszego syna. Informował mnie, że mój syn został zaproszony na zabawę urodzinową. Nietypową, bo w internecie.
Zacząłem trochę grzebać w temacie i okazuje się, że nie jest to jednostkowy przypadek.
– Podjęliśmy decyzję w zeszłym tygodniu, że spróbujemy przenieść urodziny do internetu – opowiada mi Michał. Początkowo nie był pewny, jak to zorganizować. Po prostu pozwolić dzieciakom na gadanie przez wideo czat? Czy może lepiej zaplanować imprezę od A do Z? Ostatecznie postanowili zatrudnić... czarodzieja.
Czytaj też: "Tęsknię za moimi dziećmi". W czasie pandemii przedszkolanki muszą radzić sobie z samotnością
– Widzieliśmy go na występie podczas urodzin jednej z koleżanek naszej córki. Zadzwoniłem i spytałem, czy chciałby wystąpić online. Zgodził się natychmiast.
Michał całą zabawę przygotował razem z córką. Upiekli wspólnie tort, zrobili i rozwiesili serpentyny, nadmuchali balony, a pokój córki zamienił się w salę balową. Jedyne, czego brakowało, to goście.
"Sto lat" zaśpiewane przez internet
– Ania była zachwycona. Oczywiście było jej przykro, że nie może spotkać się z przyjaciółmi, ale fakt, że przerobiliśmy jej pokój z okazji jej święta, poprawił jej humor – mówi Michał.Online’owe spotkanie córki z przyjaciółmi zaplanował jako niespodziankę. – Nie wiedziała, co szykujemy. Zdradziłem tylko, że musimy uruchomić komputer około południa.
Gdy włączyli Zooma, córka Michała ujrzała dwunastkę dzieci ze swojej grupy przedszkolnej. Zapanował chaos. Na początku dzieciaki starały się przekrzykiwać.
Rodzice próbowali nad tym zapanować, ale dla maluchów była to pierwsza od dawna okazja do tego, by mogły się zobaczyć.
– Wydaje mi się, że dla nich ekscytujące jest korzystanie z technologii, bo większość rodziców zabrania swoim dzieciom używania komputerów i telefonów – dodaje Michał.
Gdy dzieciaki w końcu trochę się uspokoiły, dołączył do nich magik. – Pamiętały go z poprzednich urodzin – opowiada Michał – Przygotował nieco zmodyfikowany pokaz. Poprosił mnie, abym zdobył czerwoną chusteczkę, a następnie schował ją w ulubionej książce mojej córki.
Magik zaprezentował sztuczkę, w której najpierw “zgadł”, co najbardziej lubi czytać córka Michał, a potem "magicznym sposobem" przeniósł do jej ulubionej książki czerwoną chustkę, którą trzymał w ręku.
– Była zachwycona. Pozostałe dzieci też – opowiada Michał. Po występie przyszedł czas na tort. – Poprosiłem rodziców, aby każdy z nich ogarnął dla swojego dziecka kawałek tortu czy ciasta, żeby każde mogło zjeść coś słodkiego.
Tort z komputera
Ania zjadła przygotowany przez siebie tort, uśmiechając się do swoich przyjaciół i gadając z nimi. – Może to dziwne, ale mam wrażenie, że były to nasze najbardziej udane urodziny – dodaje Michał.Nie bez znaczenia był fakt, że impreza, zamiast trzech godzin, trwała niecałą godzinę.
– Występ magika zajął jakieś pół godziny. Resztę czasu dzieci poświęciły na rozmowę. – Dłużej nie miało to sensu, dzieci nie były w stanie tak długo gapić się w ekran.
– Dla dzieciaków możliwość spotkania się z przyjaciółmi w taki sposób była czymś niesamowitym – mówi Michał. – Takie spotkania online, które nie są nauką czy zajęciami dodatkowymi, też są potrzebne.
Po spotkaniu kilku rodziców poprosiło Michała o kontakt do magika. Chcą go wynająć na imprezy urodzinowe swoich dzieci.
– Takie wydarzenia są ważne dla dzieci. Dzięki temu czują się docenione, wyjątkowe, a w czasach pandemii to szalenie ważne – tłumaczy Michał.
Mój syn niestety nie będzie miał magika na urodzinach. Za późno wpadłem na ten pomysł. Na pewno jednak w dniu swoich urodzin usiądzie przed laptopem, aby pogadać z przyjaciółmi z przedszkola.
To, że siedzimy w domu z powodu kwarantanny, nie oznacza, że trzeba rezygnować z rzeczy, które są dla nas ważne.