Jeśli masz ją w domu, jesteś szczęściarzem. Oto dlaczego ten zakup był mądrą inwestycją

Karolina Pałys
Na pewno masz go wśród znajomych: szczęściarza, który słysząc hasła “odkurzanie”, “mycie”, “zmywanie” nie myśli o przyziemnym obowiązku, czy o godzinach spędzonych na wykonywaniu powtarzalnych ruchów. Nie, on widzi okazję do wypróbowania innowacyjnej ściereczki z mikrofibry, która nie pozostawia smug na szybach, przetestowania nowego odkurzacza, czy sprawdzenia mocy kupionej tydzień temu parownicy.
Niektórzy lubią sprzątać. Nie trzeba ich rozumieć, warto słuchać, gdy polecają dobre rozwiązania. Fot. materiały prasowe
Tak już mają — lubią sprzątać. O hobby się nie dyskutuje. I choć wcześniej niespecjalnie byłeś w stanie zrozumieć to nietypowe hobby, dzisiaj mu zazdrościsz. A przynajmniej powinieneś. Dlaczego?

Przede wszystkim dlatego, że jako obsesyjny “kolekcjoner” wszelkiego rodzaju środków czyszczących i higienicznych na pewno nie musiał kilka dni temu objechać pięciu hipermarketów w poszukiwaniu papieru toaletowego.

Żarty żartami, ale jedno urządzenie, które z pewnością znajduje się w arsenale fana sprzętów czyszczących, a którego w twoim domu może brakować, jest w dzisiejszych “zawirusowanych” czasach bardzo przydatne. Mowa o parownicy.

Urządzenia, które za pomocą pary, emitowanej pod ciśnieniem, efektywnie czyszczą różnego rodzaju powierzchnie od dawna stosowane są przez profesjonalne firmy sprzątające. Jeśli zamawialiście kiedykolwiek usługę czyszczenia mebli, wezwany do tego specjalista z dużym prawdopodobieństwem przyjechał do was z Kärcherem, czyli urządzeniem marki, która na polskim rynku stała się niemal synonimem parownic.

Karcher produkuje też sprzęty do użytku domowego, więc jeśli wasz znajomy gadżeciarz ma w domu parownicę, to prawdopodobnie właśnie tej marki. W czasach, kiedy higiena jest tak ważna, z pewnością zrobi z niej rewelacyjny użytek. Oto jak:
Fot. materiały prasowe

Pozbędzie się bakterii i wirusów

Parownice marki Kärcher posiadają potwierdzone badaniami certyfikaty, z których wynika, że para, którą produkują, zabija 99,99 proc. bakterii typowo występujących w środowisku domowym (według badań Instytutu Higieny i Zdrowia Publicznego Uniwersytetu w Bonn).

Słowo “typowo” od jakiegoś czasu rzadziej pojawia się jednak w naszych konwersacjach. W mocno nietypowej sytuacji zmagań z koronawirusem warto jednak zaznaczyć, że o mikro-intruzie wiemy na pewno jedno: ginie w temperaturze 60 C. Parownice marki Karcher wytwarzają temperaturę bliską 100 C. Wnioski możecie wyciągnąć sami.
Fot. materiały prasowe

Posprzątacie bez użycia detergentów

Dezynfekcję parą, oprócz entuzjastów sprzątania, bardzo dobrze kojarzą również rodzice dzieci alergicznych. Stosowanie detergentów to wygodna i z reguły bezpieczna droga na skróty. Niemniej jednak silne środki czyszczące, nawet w małym stężeniu, mogą podrażniać, uczulać czy wywoływać reakcje alergiczne.

Para wodna nie wywołuje żadnych skutków ubocznych, więc sprzątanie za pomocą parownicy jest w stu procentach bezpieczne dla alergików i osób wrażliwych na domową chemię. Ale czy jest równie skuteczne, co szorowanie szmatką nasączoną mleczkiem do czyszczenia? Zdecydowanie tak.

“Magii” stosowania parownicy najlepiej doświadczyć na własne oczy. Widok brudu znikającego, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, spomiędzy kafelków czy z brzegów wanny robi wrażenie i może być czynnikiem, który i was przemieni w entuzjastów sprzątania. Sam mechanizm działania parownicy jest niezwykle prosty: woda w urządzeniu nagrzewa się aż do osiągnięcia punktu wrzenia. Kiedy osiągnie wartość 100 C, jej cząsteczki są “wystrzeliwane” z dyszy z prędkością 170 km/h.

Ot i cała tajemnica sukcesu: temperatura plus prędkość równa się siła (czyszcząca).
Fot. materiały prasowe

Zdezynfekujecie niemal każdą powierzchnię

Parownicą można wyczyścić każdą twardą, wodoodporną powierzchnię, a dokładnie: posadzki (z kamień, lastrico itp.), armaturę kuchenną i łazienkową, flizy, okapy, płyty grzejne, lustra i okna.

Jeśli zaopatrzymy się w dodatkowe akcesoria, a dokładnie — specjalne dysze, będziemy mogli również wykorzystywać urządzenie do odświeżania dywanów oraz czyszczenia fug. Jest też dysza, za pomocą której zedrzecie stare tapety w remontowanych pokojach, ale jej zakup i jednocześnie “projekt: remont” odłóżcie może na czas po kwarantannie.

Tymczasem zadbajcie, aby wasz dom był w największym możliwym stopniu wolny od szkodliwych bakterii i wirusów. Skuteczny środek czyszczący macie tak naprawdę na wyciągnięcie ręki — wystarczy zrobić z niego użytek za pomocą odpowiedniego urządzenia.

Artykuł powstał we współpracy z firmą Kärcher.