I wtedy wchodzi Pepsi, cała na różowo… Wina musującego z logiem tej firmy się nie spodziewałeś

Andrzej Chojnowski
Rzeczy nie są tym, czym się wydają - miał podobno rzec Budda (kto go tam wie, ale cytat całkiem spoko). Tak jest też w tym przypadku. Czym jest wino musujące, znane również jako „bąble” – wiesz doskonale i nie trzeba cię do niego dwa razy namawiać. A czym w takim razie jest nowy produkt Pepsi? No cóż, spróbujmy przejść przez to wspólnie, choć nie będzie łatwo.
Fot: Alexander Kovacs/Unsplash
Ludzkość nieustannie mnie zaskakuje, ostatnio choćby rosnącą popularnością wina bezalkoholowego – napoju, który wygląda jak wino, pachnie podobnie jak wino, jest zapakowany jak wino – krótko mówiąc jest czymś, co mogło by być winem, gdyby jego producent nie przedobrzył.

Piłem wina bezalkoholowe od znanych europejskich winiarzy i nadal nie jestem przekonany do tego pomysłu. Wciąż wydaje mi się, że jeśli przyjeżdżasz na imprezę samochodem, lepiej jest wypić soczek czy wodę niż raczyć się tego typu trunkiem. Na horyzoncie właśnie pojawił się kolejny kandydat do miejsca na podium w kategorii „napój, który chciałby być winem, gdy dorośnie”.


Jak wiadomo rynek napojów gazowanych od zawsze był polem rywalizacji dwóch gigantów. Coca-Coli i Pepsi. Te firmy, niczym Autoboty i Decepticony, niczym Real i Barca, walczą ze sobą w niekończących się zmaganiach. Cel? Przekonać ludzi do kupowania napoju, który (uwaga, będę bluźnił) w obu przypadkach smakuje tak samo.

Technicznie rzecz ujmując i Cola, i Pepsi mają bąbelki, oba są słodkie – a do tego mają podobny kolor, który trudno jednoznacznie określić, ale na pewno da się powiedzieć jedną rzecz: nie są to napoje, które dobrze wyglądają w wysokim i wąskim kieliszku do wina musującego. Aż do teraz.
Nowa, limitowana wersja Pepsi. Butelka pewnie bezzwrotna...Fot: Pepsi
Pepsi właśnie zaprezentowało unikatową wersję limitowaną, która do złudzenia przypomina różowe wino musujące – tyle, że nim nie jest. Bezalkoholowy napój Pepsi Sparkling Rose będzie serwowany podczas trzydniowej imprezy „BravoCon” organizowanej w Nowym Jorku przez amerykański stację telewizyjną Bravo. Goście będą mogli spotkać się z gwiazdami programów emitowanych przez stację popijając przy tym różowe „para-wino” od Pepsi.

To ścisła limitacja, co oznacza że trunek został wyprodukowany z okazji „BravoCon” (które startuje 15 listopada w Nowym Jorku) i tylko tam będzie serwowany. Wiadomo jednak, że koncerny spożywcze lubią testować nowe produkty na małych grupach zanim zdecydują się je wprowadzić na rynek. Czy to może oznaczać, że któregoś dnia w Lidlu, znajdziesz także taki wynalazek?

Zmiana, jak wiadomo, przychodzi niespodziewanie, więc wszystko jest możliwe. O McDonald’sach jeszcze parę lat temu też nie powiedziałbyś inaczej niż, że to bary z fastfoodem, a zobacz gdzie jesteśmy dzisiaj – wnętrza Maków prezentują się lepiej niż mieszkania większości Polaków.