Niepodległość jest w sercu. Byłem wściekły na Polskę. Co się zmieniło?

Krzysztof Opeldus
Byłem zwykłym nastolatkiem jakich wielu. Może poza jednym – czas, który moi znajomi przeznaczali na rozrywkę, ja wykorzystywałem na pracę. Miałem w sobie też naiwność, byłem podatny na opinie innych i wierzyłem w kłamstwa którymi, odkąd pamiętam, bombarduje się młode pokolenie.
Fot: Unsplash
Jako nastolatek byłem wściekły na Polskę. Nie chodziłem na wybory, chciałem wyjechać z kraju i nie widziałem w niej dla siebie przyszłości. Wszystko co polskie mi nie pasowało, uważałem to za gorsze i wybierałem zagraniczne produkty – byle tylko nie polskie.

Polska wkurzała mnie na każdym kroku. Kiedy zaczynałem robić interesy, podcinano mi skrzydła, a polska biurokracja i wysokość kosztów prowadzenia działalności dobijały. Spory i nierealizowane obietnice polityczne przelewały czarę goryczy.

Zacząłem marudzić, narzekać i popełniać błędy, które coraz więcej mnie kosztowały. Narodowe Święto Niepodległości, które obchodzimy 11 listopada wprost mnie irytowało, bo czułem się zniewolony a nie wolny.


W pewnym momencie powiedziałem sobie dość – nie chcę tak żyć, nie chcę takiej Polski. Zacząłem ją zmieniać. Zmianę rozpocząłem od siebie i swojego nastawienia do życia. Przestałem skupiać się na błędach, a zacząłem wyciągać z nich wnioski. Dałem sobie spokój z szukaniem winnych, zatrzymywaniem się na porażkach. Szedłem do przodu.

To ja dostosowałem się do warunków. Nie oczekiwałem już, że warunki zmienią się dla mnie. Przestałem ślepo wierzyć w opinie innych i to, co przekazują media. Przestały mnie interesować spory i słuchanie o tym że w Polsce nie sposób normalnie i godnie żyć.

Miłość nie przyszła od razu, ale gdybym nie poukładał swojego serca, to Polski bym nie pokochał. Miłość nie oznacza, że zgadzam się na wszystko i wszystko przyjmuję.

Jeśli trzeba walczyć, dalej „walczę” z różnymi instytucjami i urzędami, ale robię to z miłości do Polski i z potrzeby sprawiedliwości i szacunku do człowieka – bez goryczy i nienawiści.

Dlatego warto słuchać siebie i nie wierzyć ślepo w to, co mówią inni. Niepodległość jest w sercu i tam jest jej miejsce. Moje serce jest niepodległe i wolne we wszystkim. A miłość do Ojczyzny, szacunek do jej historii i wdzięczność za dar życia jest ogromna.

PS. Moje najlepsze koszule, buty i marynarki zostały uszyte w Polsce i noszę je z dumą.