Teksty, którymi najmocniej urazisz mężczyznę. Tego żaden z nas nie chciałby usłyszeć

Marcin Wójcik
"Nie myślałaś o diecie?", "Twoja przyjaciółka wygląda świetnie" – za te i wiele innych fatalnych tekstów do swoich partnerek mężczyznom należy się kopniak w krocze. Ale ta zasada działa również w drugą stronę – są rzeczy, których nie należy mówić swojemu partnerowi. Jesteśmy wprawdzie twardzi, ale rany goją się nam długo i boleśnie. Jakimi tekstami najłatwiej można urazić mężczyznę?
Chłopaki nie płaczą. Może i tak, ale w środku cierpimy! Christian Erfurt/Unsplash
Z facetami można porozmawiać o naprawdę wielu, czasami nawet zaskakujących dla kobiet, rzeczach. Podpowiemy, doradzimy, znajdziemy rozwiązanie. Jesteśmy też bardzo dobrymi słuchaczami. Jednak, podobnie jak u kobiet, także i w naszym przypadku, cierpliwość ma granice i nie każdy tekst przyjmujemy z buddyjskim spokojem na twarzy. Niektóre działają na nas jak płachta na byka, czujemy się po nich dotknięci do żywego, choć oczywiście nie pokażemy tego, zaciśniemy zęby i zamkniemy się w sobie, byle tylko nie wysłać jakiegokolwiek sygnału, że zostaliśmy celnie ugodzeni. Rana jednak nie zostanie szybko zapomniana. A więc, drogie panie – kiedy lepiej ugryźć się w język, by nie sprawić swojemu mężczyźnie przykrości, nie wywołać kłótni czy – w skrajnych przypadkach – nie rozwalić dobrze zapowiadającego się związku?

1. Mój były zrobiłby to lepiej

To prawdopodobnie najbardziej bolesny temat. Nikt nie lubi być porównywany, zwłaszcza do byłej miłości swojej aktualnej partnerki. Szczególnie, jeśli w tym porównaniu ten obecny partner wypada gorzej. „Mój były robił to inaczej/lepiej/szybciej” - to nigdy nie będzie brzmiało dobrze. Te słowa, wypowiadane częściej niż nigdy, mogą pogrążyć nawet najlepiej zapowiadający się związek dwojga aniołów stworzonych dla siebie.

2. Rozmiar nie ma znaczenia

Na punkcie swojego przyrodzenia jesteśmy przewrażliwieni (to mniej więcej tak kobiety na punkcie swoich piersi - tylko o rząd wielkości bardziej). Chodzi w sumie nie tylko o penisa, ale o każdą część męskiego ciała. Każdy facet chciałby mieć muskulaturę taką jak Chris Hemsworth, nawet jeśli jego starania, by uzyskać jego sylwetkę, polegają na oglądanie filmów o Thorze. Nie dobijaj swojego partnera, zaakceptuj jego niedoskonałości (wtedy jemu łatwiej będzie zaakceptować twoje).

3. Prowadzisz samochód jak…

Tu wkraczamy na pole minowe. To atak na jedno z najczulszych męskich miejsc. Po takiej słowach facet jest gotów zacząć popisywać się za kółkiem, byle udowodnić, że nie jest drogowym ciamajdą. Ostrożna czy kulturalna jazda powinna być raczej doceniona, a nie piętnowana czy wyśmiewana. Ciesz się, że twój mężczyzna bezpieczeństwo najbliższych stawia na pierwszym miejscu.

4. Wybieraj - piłka nożna albo ja!

Nie chodzi tylko o piłkę nożną, ale w ogóle o męskie hobby. Każdy z nas ma coś, czemu chce poświęcać czas (czasem za dużo czasu, nałogowcy Football Managera, podajmy sobie ręce). To może odbijać się negatywnie na związku. Czujesz się zaniedbana, gdy widzisz jak on gra w grę – albo leci z kolegami na mecz podczas gdy ty po raz setny w tym czasie odświeżasz sobie "Przyjaciół" na Netflixie? W dobrym związku niezbędna jest elastyczność. Jeżeli przeszkadza ci, to ile czasu twój partner poświęca na swoje ulubione rozrywki, porozmawiaj z nim o tym. Ustalcie zasady – na przykład, że w jednym tygodniu spędzacie weekend razem, a w następnym on będzie mógł zająć się swoim hobby. Związek zyska na tym, jeśli partnerzy od czasu do czasu będą mogli od siebie zwyczajnie odpocząć - nic się nie stanie jeżeli, zamiast iść z nim na kolację, zostawisz go samego i wybierzesz się na spotkanie się z przyjaciółkami.

5. Ale jesteś głupi…

...lub mało inteligentny. Nikt nie chciałby myśleć, że jego druga połówka uważa go za przygłupa. Jasne, taka uwaga może paść w żartach. Jeśli jednak ten żart zacznie pojawia się zbyt często, szybko zmieni się w suchara, który zacznie ciążyć w waszym związku. Z czasem on może dojść do wniosku, że naprawdę uważasz go za kretyna. A przecież każdy z nas pragnie tego, by jego kobieta traktowała go jako najprzystojniejszego i najmądrzejszego na świecie. To schlebia naszej potrzebie próżności, pamiętaj o tym.

6. Mógłbyś zarabiać więcej

Żaden z nas nigdy się do tego nie przyzna, ale sytuacja w której to mężczyzna zarabia mniej od swojej partnerki, bardzo mocno podkopuje męską samoocenę i wiarę w siebie. Nawet jeśli nie mówimy o tym wprost, myślimy o sobie jako o głowie rodziny, kimś kto powinien zapewnić jej dobrobyt i bezpieczeństwo. Nawet jeśli jesteś prezeską zarządu, a on – jedynie ambitnym korpoludkiem – pamiętaj: każda wzmianka o różnicy w wysokości zarobków między wami będzie bolesnym ciosem. Lepiej zrobisz wspierając swojego partnera, motywując do rozwoju zawodowego czy – do zmiany pracy. Podkreślaj też inne jego zalety, na przykład to, że jest świetnym ojcem i mężem (o ile rzeczywiście nim jest).

7. Twoja mama jest taka…

Bez względu na to, jaki wstawisz tu przymiotnik, oczywiście o zabarwieniu negatywnym, to zawsze będzie to prosta droga do kłótni. On o swojej matce może powiedzieć wszystko, ale ty, zanim zaczniesz ją krytykować, powinnaś zastanowić się, czy warto rozpoczynać tę grę. To w końcu jego matka, przez większość życia najważniejsza osoba na świecie. Wychowała go, zawsze wysłucha i zrozumie. Dlatego, jeżeli masz zastrzeżenia do teściowej, lepiej schowaj emocje i poszukaj okazji do spokojnej rozmowy, pamiętając jednak, że w tym wypadku jedno zdanie za dużo może wywołać mini-konflikt nuklearny między wami. Delikatność jest więc szczególnie wskazana. Poza tym, każdy kocha rodziców - ty z pewnością też nie chciałabyś, by partner krytykował twoją mamę, prawda?