Kiedy za rogiem widać maj, poza przyrodą budzą się też stres i lęk. Egzaminy ósmych klas, matury, czas ważnych decyzji i kroków milowych. Nastolatek spędza całe dni nad książkami, uśmiech dawno zniknął z jego twarzy, a ciebie aż wykręca, bo chcesz znów poczuć tę dziecięcą radość. Jest prosty sposób, aby pomóc dziecku pokonać stres przedegzaminacyjny.
Reklama.
Reklama.
Wielkimi krokami zbliżają się ważne egzaminy - matury i egzaminy ósmych klas.
Stres naszych dzieci udziela się także nam. Pozwólmy im (i sobie) na reset umysłu.
Uważny spacer jest nieoceniony w oczyszczaniu głowy. A to zwiększa wydajność nauki.
Żeby oderwać głowę od trudnych spraw i obaw, które w najbliższych tygodniach wypełnią nasze domu po brzegi, warto skupić się na czymś innym. Odpoczynek od tego, co ważne, jest potrzebny. Świeży umysł pracuje lepiej, a uspokojone ciało nie gromadzi napięć. W tym okresie zadbaj o higienę umysłu dziecka.
Doskonałym pomysłem są uważne spacery. Myślisz, że to zabawy dla przedszkolaków? Uwierz mi - pomogą i tobie, i dziecku. Tylko wiesz, musisz się trochę wyluzować, wyjąć kij i przez chwilę naprawdę dobrze bawić się ze swoim nastolatkiem.
Najciszej, jak potrafisz
Jedźcie do lasu. Raczej nie tego, który uwielbiają biegacze i spacerowicze, ale na ubocze. Starajcie się iść tak, aby nie wydawać żadnego dźwięku. Nie jest to wcale łatwe, kiedy idzie się po liściach i gałązkach, ale warto. Taki spacer w pełnym skupieniu, aby nie zostawić po sobie żadnego śladu, wymaga nie tylko zaangażowania umysłu, ale i wszystkich mięśni.
Musimy zapanować nad równowagą stopami, przez podeszwy butów wyczuć każdą nierówność. Idźcie tak, aby nie dało się poruszać po waszych śladach. Nie tylko oderwiecie umysł od innych spraw, ale też zwiększycie swoje szanse na obserwację przyrody. Skrzypiące drzewa, stukanie dzięcioła, krzyk żurawia gdzieś w oddali.
Może uda wam się zobaczyć sarny, łosie albo borsuka. Tych zwierząt w naszych lasach jest wcale nie mało, ale skutecznie chowają się przed nami. Kiedy jesteśmy cicho, bezszelestnie jak ninja, możemy doświadczyć spotkania z nimi.
Ministerstwo dziwnych kroków
Oglądaliście Monty Pythona? Przyda wam się trochę dystansu do siebie i szeroka alejka w parku czy lesie, tak żeby się o nikogo nie obijać. Zróbcie zawody w dziwacznym chodzeniu. Rozciągniecie spięte mięśnie, rozluźnicie ciało i umysł. A przy okazji naprawdę się uśmiejecie.
W tym stresującym czasie warto poluźnić gumkę i śmiać się do rozpuku. Śmiech pełną piersią pomaga dotlenić organizm, oderwać się od codziennych trudności i spojrzeć zupełnie innym okiem na drugą stronę relacji rodzic-nastolatek. Przypomnij sobie, jak świetnie bawiliście się, kiedy twój ósmoklasista czy maturzysta byli młodsi. Dziś możecie nadal śmiać się razem.
Idź jak...
To zabawa, którą często stosuje się w przedszkolu w czasie zajęć ruchowych. Nie tylko wymaga uważności i zaangażowania zapomnianych partii mięśni, ale też pozwala je rozluźnić i zająć umysł czymś innym niż zbliżające się egzaminy.
W te zabawie chodzi o to, żeby na chwilę stać się kimś zupełnie innym. Przeanalizować, jakie cechy posiada przywołana postać i skupić się na tym, aby nie wypaść z roli. Można iść jak bocian, słoń, mrówka, wkurzony nastolatek, przedszkolak, który wygrał konkurs, albo ktoś, kto przesadził z cukrem.
Możliwości są nieograniczone. Ale uwaga, nie skupiaj się na rzucaniu poleceń. Ty też idź jak przywołana postać. Kolejną niech wybierze twój towarzysz lub towarzyszka. Można też iść jak ktoś, kto się spieszy na pociąg albo nie chce iść do pracy.
Ważne, żeby padło też "idź jak ty". Po kilku wersjach chodów dziwnych zastanówcie się, do której z tych postaci najlepiej pasuje wasz własny "tryb".
Skup się na tym
Któregoś razu zabrałam jedno moich dzieci na spacer trasą, którą nieomal codziennie pokonujemy samochodem w drodze do szkoły. 6 km ekscytującej przygody, bo wielu rzeczy zza kółka nie zauważałam. Odkryliśmy ruiny, boczne uliczki, niesamowite widoki, których z auta nie dało się dostrzec.
Taki uważny spacer po pozornie znanej nam okolicy to świetna okazja, żeby zachwycić się małymi rzeczami. Doskonała lekcja tego, że nie wszystko jest takie, jak na pierwszy rzut oka może się wydawać. Również ten stres, egzamin, jego waga nie są tak przerażające, kiedy rozbierzemy je na kawałki.
Złap równowagę
Chodzenie po krawężniku, powalonym pniu drzewa, z książką na głowie... Równowaga fizyczna wymaga sporo skupienia na tym, jak działa nasze ciało. Pomaga to zlokalizować napięcia w ciele spowodowane stresem. Kiedy namierzycie te miejsca, spróbujcie je rozluźnić, rozciągnąć się.
Taki stretching w lesie z przeskakiwaniem nad pniami, chodzeniem stopa ze stopą to doskonały trening fizyczny, który wymaga zaangażowania głowy. Ale też świetna okazja do rozmowy, dzielenia się niepokojami i przegadaniem w luźnej atmosferze tego, czego sadzając dziecko przy stole, na pewno się nie dowiesz.
Myśl o drodze
Skupcie się na ruchu ciała, na tym, które mięśnie się napinają, a które rozluźniają, gdzie stawiacie stopy. Niech cała wasza świadomość, wszystkie myśli skupią się tylko na tym spacerze. Kiedy w głowie pojawiać się zaczną inne rozterki, przywołajcie się do porządku.
Takie świadome i celowe myślenie to pewien rodzaj medytacji. Skupienie się na "tu i teraz" pozwala zapomnieć o stresie, lęku, obawach. Choć na chwilę oderwać głowę i pomyśleć o czymś innym. Kiedy wrócicie do domu, nauka będzie szła lepiej.
Czas spędzony razem z twoim nastoletnim dzieckiem na świeżym powietrzu to nie tylko ważny element rodzicielstwa, ale także dowód wsparcia i okazja, aby lepiej go poznać. Pokazać mu, że niezależnie od wszystkiego jesteś gotów go wspierać i rozluźnić się jego towarzystwie tak, aby on też mógł to zrobić.