Są w życiu sytuacje, gdy jesteś z dzieckiem w poczekalni w przychodni albo w restauracji, czekacie i czekacie, a dziecko zaczyna się niecierpliwić. Nie wiesz, ile czasu zajmie, zanim na stole pojawią się racuchy albo lekarz poprosi was do gabinetu, tymczasem dziecko zaczyna płakać lub rozrabiać. Co robić?
Najprostszym sposobem na odzyskanie spokoju wydaje ci się wręczenie dziecku smartfona do ręki i zajęcie go bajką. Tyle że nie tędy droga. Po to jesteś zaangażowanym dobrym ojcem, aby nie uczyć swojego dziecka, że w ramach pocieszenia najlepiej sięgnąć po telefon z filmami o wesołych kotkach. W chwilach nudy czy smutku ma się zwracać do ciebie, niewirtualnych rozrywek.
Jak rozbroić kilkuletnią bombę, która za chwilę wybuchnie, a ty nie masz pod ręką pudła klocków? Poniżej znajdziesz listę zabaw, które rozwieją nudę.
Jaka to melodia?
Nie mam wątpliwości, że pod prysznicem zdarza cię czasem nucić "Baby Shark", zamiast "Paradise city" Guns'n'Roses. Nawet kilkuletnie dziecko zna kilka piosenek. Połącz wasze muzyczne zamiłowania i pobawcie się w zgadywanie utworów. Może dojdziecie do jednej nutki.
Gadżeciarskie a'kuku
Świetne, gdy przedłuża się czas oczekiwania na jedzenie w restauracji. Zgarniasz ze stołu torebkę z cukrem, widelec i łyżkę. Prosisz dziecko o zapamiętanie zestawu, a potem o zamknięcie oczu. Przykrywasz wybrany przedmiot serwetką i pytasz malucha, czego brakuje. Dobra zabawa i rozwijanie kompetencji pamięciowych u dziecka. 2:0 dla ciebie.
Poszukiwanie kształtów
Twoje dziecko najprawdopodobniej zna już podstawowe kształty geometryczne. A w knajpie czy sklepie pełno jest ciekawych brył, które możesz wykorzystać do zabawy z dzieckiem. Wystarczy, że powiesz "widzę coś okrągłego", a dziecko zgaduje, że talerz, albo zwijasz serwetkę w trójkąt i pytasz, co to za kształt. Może po tej zabawie wciągnie cię sztuka origami?
Bajkopisarz
Wymyśl bajkę. To aż tak proste. Wykorzystaj wszystkie elementy, które są wokół ciebie. Może się zaczynać od tego, że bohaterski Krzyś wszedł do przychodni na wizytę i czekał, czekał, aż nagle z gabinetu wyszedł nie lekarz, ale smok... I płyniecie. Zaangażuj dziecko, aby też podsuwało pomysły na rozwój akcji.
Zorganizuj plac zabaw
Wystarczy trochę przestrzeni. Wbrew pozorom nie musisz chodzić z dzieckiem na wypasione zjeżdżalnie, bo równie dobrze możesz złączyć i wyprostować kolana, a młody zjechać ci po nogach. W przychodniach pełno jest krzeseł czy ławek, które mogą być równoważnią. W restauracji może być trochę trudniej zorganizować tor przeszkód, ale musisz porozmawiać z obsługą czy nie możecie przejść w mniej uczęszczaną część lokalu.