Szkoła nie nauczy twojego dziecka ładnie się wysławiać. Niedawne badania pokazują, że to rodzice w pierwszych latach życia dziecka odpowiadają za rozwój leksykalny maluchów. Zarzuć guganie, bo jak się okazuje, do dziecka trzeba mówić językiem techniki.
Największy wpływ na rozwój języka u dzieci mają aktywne konwersacje z rodzicem.
Badania pokazują, że jeśli chcesz wychować mądre dziecko, musisz odpowiadać na wszystkie jego pytania.
Rodzice powinni posługiwać się w rozmowach z dziećmi językiem technicznym oraz emocjonalnym. Nawet gdy zakładają, że dzieci nie zrozumieją całego komunikatu.
Przez wiele lat, od sławnego badania z lat 90-tych, badacze posługiwali się teorią, że dzieci z rodzin średnio zamożnych znają ok. 30 milionów słów więcej, niż te z ubogich.
Opierano się na zasadzie, że nauka słów rozpoczyna się dopiero w okolicach 3 roku życia dzieci i wtedy następuje największy skok rozwojowy w sektorze leksyki i fleksji.
Nowe badania pokazują, że trzeba uczyć dzieci nowych słów od berbecia. Tylko właśnie - odpowiednich słów. Może się wydawać, że im prostszy komunikat kierowany do dziecka, tym łatwiej ono zrozumie, co do niego mówimy. Tymczasem połączenia nerwowe kształtują się w mózgu dziecka cały czas, a ich tworzenie pobudza ośrodki przetwarzania języka do jeszcze wydolniejszej pracy.
Jak mówić do dzieci?
Eksperyment z 2017 roku z Massachusetts Institute of Technology pokazał, że rodzice z niższych klas społecznych prowadzą o wiele mniej aktywnych konwersacji z dziećmi niż ci z klasy średniej.
Badanie na 4-, 5- i 6-latkach dowiodło, że rodzice, którzy chętnie odpowiadają na pytania dzieci w czasie czytania książeczek (tak, to bardzo irytujące), kładą podwalinę pod przyszły rozwój języka u maluchów.
Czyli, po pierwsze i najważniejsze, trzeba rozmawiać z dzieckiem. Tylko jak?
Psychologowie podają kilka przykładów pytań dzieci i odpowiedzi, których powinni udzielić ich opiekunowie oraz jak zupełnie tego nie robić:
Pytanie: Jak działa pstryczek do światła?
Dobra odpowiedź: Przełącznik łączy obwód i go zamyka, dopuszczając energię elektryczną do żarówki.
Zła odpowiedź: Włączasz i wyłączasz nim światło.
Techniczny język daje dzieciom więcej informacji oraz zachęca je do zadawana kolejnych pytań. To droga do kontynuowania rozmowy, a jak już było powiedziane, utrzymywanie stałego kontaktu komunikacyjnego z dziećmi, robi dużo dobrego dla ich rozwoju.
Pytanie: Gdzie wyszedł tata?
Dobra odpowiedź: Tata wyszedł do sklepu spożywczego po zakupy, dzięki temu będziemy mieli mleko do płatków śniadaniowych i słodycze.
Zła odpowiedź: Wyszedł. Zaraz wróci.
Udzielanie dziecku konkretnych, a nie okrężnych odpowiedzi, to nie tylko budowanie zaufania i wspieranie poczucia bezpieczeństwa dzieci, ale także nauka nowych słów oraz związków przyczynowo-skutkowych.
Pytanie: Dlaczego płaczesz?
Dobra odpowiedź: Płaczę, bo jestem smutny.
Zła odpowiedź: Dorośli czasem płaczą.
To kwintesencja rozwoju języka emocjonalnego, które pozwoli dziecku zrozumieć nie tylko reakcje rodzica, ale i swoje własne.
Dlaczego taki język ma znaczenie?
Niezależnie od przynależności do grupy społeczno-ekonomicznej wszyscy rodzice mają tendencję do upraszczania wyjaśnień dawanych swoim dzieciom. Przede wszystkim dlatego, że kierują się gotowością rozwojową dzieci. A przynajmniej im się tak wydaje.
Tymczasem maluchy oczekują wyrafinowanych i długich odpowiedzi, nawet jeśli nie w pełni je rozumieją. Dzięki niesamowitej szybkości tworzenia się nowych połączeń nerwowych nawet małe dzieci są w stanie połączyć kropki i wydedukować wyjaśnienie interesującego ich zagadnienia.
Rozbudowane rozmowy wspierają ciekawość dziecka oraz uczą je wyciągania wniosków i szukania kolejnych odpowiedzi. To bardzo cenna umiejętność jeszcze przed rozpoczęciem nauki w szkole.
A i jeszcze jedno. Nie mów dziecku "nie wiem", ucinając rozmowę. Możesz przyznać się do niewiedzy, ale zawsze kontynuuj dialog i zaproponuj wspólne szukania wyjaśnienia. Może i ty dowiesz się czegoś nowego.