Masz wrażenie, że twoje dziecko wcale nie chce się uczyć nowych słów, bo "nie" mu całkowicie wystarczy do życia? Daj spokój! Tam w środku siedzi mały geniusz, musisz tylko pozwolić mu na pewną dozę samodzielności. Oto jak zamienić ciągłe "nie" na świadome "tak".
Od pierwszego do trzeciego roku życia dzieci poznają otaczający ich świat w bardzo intensywny sposób.
Mówiąc "nie" uczą się być niezależnymi od rodziców i badają wyznaczone przez nie granice.
By skłonić dziecko do częstszego mówienia "tak", musisz zadawać mu pytania z możliwością wskazania jednej odpowiedzi oraz uczynić go swoim "pomocnikiem".
Czemu dzieci mówią "nie"?
Od pierwszego do trzeciego roku życia dzieci poznają otaczający ich świat w bardzo intensywny sposób. Uczą się chodzić, więc zmienia się perspektywa postrzegania przedmiotów i rodziców oraz mówić, więc są w stanie komunikować swoje potrzeby.
Teraz jeszcze tylko muszą się dowiedzieć, na ile chcą być niezależne oraz na ile samodzielności pozwolą im rodzice.
Jak ziemia długa i szeroka rodzice powtarzają sobie żart, że pierwszym słowem ich dziecka było "nie". Byłby śmieszny, gdyby nie był prawdziwy. Gdy po raz tysięczny słyszysz "ne" od swojego dziecka, łatwo zapomnieć, że kiedyś powiedziało "tet" na kotka i cała rodzina piała z zachwytu.
Mówienie "nie" wynika z pogodzenia bycia samodzielnym z potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa przez rodzica. Wszystko jednak odbija się od tego, jak zareagujemy na te słowo.
Co zrobić, by dziecko nie mówiło "nie"?
Oczywiście wiemy, że nie chcesz, aby twoje dziecko bezwarunkowo się na wszystko zgadzało. Jednak dążymy do ograniczenia używania "nie" przez dzieci, a może przede wszystkim do nadania sensu ciągłym sprzeciwom.
Pierwsza rzecz to nie zadawanie dziecku głupich pytań. A za takie uważane są pytania wielokrotnego wybory. Pytając "co chcesz jeść?", "Która kurtkę chcesz założyć?", dowiesz się, że "nic" i "żadnej".
Dla małych dzieci tak szeroka możliwość wyboru jest przerażającym doświadczeniem, a przede wszystkim niezrozumiałym. One myślą tylko o tym, co dzieje się tu i teraz, więc musisz wskazać im konkretne rozwiązanie ich nieuświadomionych potrzeb.
"Zjesz makaron czy jogurt?", "Założysz kurtkę z Chasem z Psiego Patrolu czy tą w słoniki?". Ograniczone opcje dają poczucie wolnej woli, ale wskazują też na jedną dobrą odpowiedź.
Innym sposobem na zachęcenie dziecka do poddają się twojej woli, jest uczynienie z niego swojego pomocnika. Nie ma na świecie dziecka, które odpowiedziałoby wtedy "nie".
Według badań psychologów dzieci są o wiele bardziej zainteresowane integracją, jeśli będą miały swoją rolę w wykonywaniu czynności. A złotą koroną motywacji w ich przypadku jest pytanie "Czy zostaniesz moim pomocnikiem?".
Potem jedynym, co musisz zrobić, to nie tracić cierpliwości, gdy zakładanie kurtki trwa 20 minut, a gotowanie obiadu aż do kolacji.
Właśnie zbudowałeś w dziecku poczucie niezależności. Całość potrwa jeszcze kilkanaście lat, ale zrobiłeś mały krok w codzienności, a wielki dla rozwoju twojego malucha.