Gdy powiedziałem moim znajomym, że właśnie biorę się za testowanie nowego Xboxa, usłyszałem, że jestem zdrajcą i nie będą więcej ze mną rozmawiali. Powód? Od lat gramy razem na PlayStation. Fani gier mają to do siebie, że wybór platformy, z której korzystają, jest dla nich powodem do dumy i szczycenia się, że podjęli najlepszą możliwą decyzję. Dlatego, gdy ktoś przechodzi z drużyny Sony do Microsoftu albo na odwrót, jest witany śmiechem.
Mam 31 lat. Dawno już przestałem być jakimkolwiek fanbojem. Nie liczy się dla mnie marka, a jedynie to, co ma mi do zaoferowania sprzęt. Dlatego do nowego Xboxa podszedłem z otwartą głową. Zresztą przed zakupieniem PlayStation 4 to właśnie Xbox 360 królował w moim domu. Gdy analizowałem lata temu, który sprzęt z nowej generacji konsol powinienem wybrać, padło na PlayStation z prostego powodu – większość moich znajomych kupowała właśnie jego. W wypadku tegorocznych premier nie ma to już tak wielkiego znaczenia.
Gra, w którą gram najwięcej to Call of Duty: Warzone, tytuł, który posiada crossplay (czyli pozwala grać z osobami korzystającymi z innymi platformami gamingowymi), dlatego postanowiłem podejść do wyboru konsoli w poważniejszy sposób.
Zacznijmy od tego, dlaczego wybrałem do recenzji właśnie Xbox Series S. Wydaje mi się, że jest konsola idealna dla przeciętnego rodzica. Jej cena nie przeraża, a w środku znajdują się niemalże te same komponenty, co w większej Series X. Oznacza to, że mimo iż zapłacicie ponad 1000 zł mniej za "S", to otrzymacie poprawiony czas loadingu, gry działają płynniej, a do tego macie 120 fps w większości tytułów. Oczywiście nie możemy liczyć na 4K, ale ponieważ kupiłem mój telewizor dwa lata temu, nie miałem zamiaru robić update'u tylko tego sprzętu, aby zapewnić sobie wyższą rozdzielczość.
Xbox czy PlayStation? Odwieczne pytanie
Pierwsze co rzuca się w oczy w najtańszej konsoli nowej generacji to naprawdę wspaniały design. Gdy otworzyłem pudełko wszystkie dziwne kłótnie na temat wyglądu, które czytałem w sieci, poszły w niepamięć. Sprzęt jest naprawdę ładny i szczerze o wiele bardziej mi się podoba, niż PS4-ka, która nigdy nie wyglądała zbyt dobrze pod moim telewizorem.
Pierwsze podłączenie Series S jest banalnie proste. Dzięki wykorzystaniu aplikacji na smartfona zalogowanie się, ustawienie wszystkich haseł, stworzenie kont dla dzieci zajmuje chwilę. To, co najważniejsze w wypadku "S" to fakt, że posiada ono dosyć mały dysk. Reklamowany jako 512 GB tak naprawdę daje nam 364 GB przestrzeni do wykorzystania. Fakt, że zewnętrzny dysk o pojemności 1TB kosztuje tyle samo, co konsola powoduje, że w sytuacji, gdy chcemy mieć szerokie spektrum gier dostępnych do odpalenia na teraz, może się okazać, że nie mamy wielkiego wyboru.
Czy Xbox Series S to dobry wybór?
Najlepszym przykładem jest dopiero co wydany Call of Duty: Black Ops Cold War, które bez większych problemów zżera ponad 100 GB miejsca na naszym dysku. Gdy swoją premierę będzie miał Cyberpunk 2077 może się okazać, że na naszej konsoli jesteśmy w stanie mieć jedynie trzy poważne tytuły.
Z drugiej strony nadal średnia wielkość tytułu to około 40/50 GB, więc nie powinniśmy od razu rwać sobie włosów z głowy i zastanawiać się, jak poradzimy sobie z naszą biblioteką. Zresztą ograniczenie przestrzeni może nam pomóc w mądrzejszym zarządzaniu naszym czasem i graniem. W końcu, zamiast odpalać jednego dnia 10 tytułów będziemy ograniczeni do tych, które nam najbardziej pasują. A często zbyt duży wybór może doprowadzić do tego, że podjęcie decyzji, w co chcemy grać, okaże się problematyczne.
Kolejnym problemem jest oczywiście brak wejścia na płyty. Posiadacze Series S są więc zmuszeni do korzystania z wersji gier digitalowych – oznacza to często większy wydatek na tytuły i oczywiście brak możliwości kupowania kopii używanych. Z drugiej strony to, co najbardziej przyciąga wielu nowych użytkowników do Microsoftu to Xbox Game Pass, który udostępnia graczom gigantyczną bibliotekę tytułów.
Sam w momencie odpalenia nowego Xboxa natychmiast wziąłem się za ściąganie około 10 gier, które są udostępnione graczom za comiesięczny wydatek 50 zł.
Czy Xbox jest odpowiedni dla całej rodziny?
Tam znalazłem nie tylko w miarę świeże gry, ale również tytuły, w których zakochałem się lata temu, gdy korzystałem z Xboxa 360. Właśnie ten aspekt konsoli jest szalenie ważny – wsteczna kompatybilność i opieranie się na klasycznych grach, które każdy z nas chętnie sobie przypomni bez konieczności odpalania starego sprzętu.
Oczywiście w wypadku większości gier ich wygląd na monitorach będzie wyraźnie gorszy od tego, który możemy zobaczyć na Series X, ale biorąc pod uwagę cenę, nie możemy na to tak naprawdę narzekać. Faktycznie dla hardkorowych graczy "S" jest konsolą wyraźnie słabszą od "X", ale jej wielkość i dostępność powoduje, że trudno o znalezienie sprzętu, który by bardziej odpowiadał rodzicom takim jak ja.
Przez ostatnie miesiące Microsoft skupiał się na specyfikacjach i podkreślał siłę swojego sprzętu. Chciałbym móc opisać je w sensowny i mądry sposób, ale skłamałbym, jeśli powiem, że mnie one interesują. Jestem niedzielnym graczem, więc oceniam konsole przez taki pryzmat. Xbox Series S zapewnia mi dostęp do najnowszych tytułów w wysokiej jakości, świetny design pasujący do mojego mieszkania, za cenę, która nie przerazi nikogo. Zwłaszcza jeśli chcecie po prostu kupić rodzinny prezent na święta.