Będzie więcej darmowych zajęć sportowych dla uczniów. Rząd zmienia program Aktywna Szkoła
Uczniowie unikają ruchu, są mało sprawni, najprostsze ćwiczenia sprawiają im spore problemy. Takie ponure wnioski przyniósł raport z wielkiego testu sprawnościowego przeprowadzonego wiosną w większości polskich podstawówek. Wyniki były tak słabe, że szefowa MEN natychmiast zapowiedziała konieczność zmiany podstawy programowej wychowania fizycznego. Razem z ministrem sportu powołała też specjalny zespół ekspertów, którzy mają sprawić, że lekcje tego przedmiotu będą atrakcyjne, uczniowie zaczną więcej ćwiczyć i w efekcie staną się sprawniejsi.
Więcej pieniędzy, większy wybór zajęć
Prace nad nową podstawą programową wciąż trwają, ale już wiadomo, że zmiany w lekcjach W-F nie będą jedynym sposobem na zachęcenie dzieciaków do ruchu. Sporą reformę przejdzie też rządowy program Aktywna Szkoła, z którego finansowane są pozalekcyjne zajęcia sportowe dla dzieci i młodzieży.
Główna zmiana jest taka, że nadzorujące ten program Ministerstwo Sportu i Turystyki sypnie więcej pieniędzy. W ubiegłym roku na zajęcia w ramach Aktywnej Szkoły w całej Polsce przeznaczono 175 milionów złotych. W tym roku resort przekaże na ten cel aż 214 milionów. Taką samą kwotę zaplanowano też już na przyszły rok. To oznacza, że placówki organizujące pozalekcyjne zajęcia sportowe będą mogły zwiększyć ofertę i lepiej płacić trenerom.
Treningi pod okiem profesjonalistów
Wyższe stawki dla prowadzących zajęcia sportowe będą konieczne. Zmiany w programie Aktywna Szkoła zakładają bowiem, że wszelkiego rodzaju treningi będą mogły prowadzić tylko osoby mające odpowiednie kwalifikacje, czyli wykształcenie i doświadczenie uprawniające do prowadzenia zajęć ruchowych.
Do tej pory nie było to potrzebne – zajęcia prowadziła osoba, którą wybrały władze miasta, gminy czy szkoły. Mogła więc to być nauczycielka muzyki, która prywatnie ćwiczy aerobik i chce swoją pasję zaszczepić uczniom. Teraz sama pasja nie wystarczy, potrzebne będą odpowiednie umiejętności w trenowaniu dzieci i młodzieży.
Ogłoszone przez ministra sportu zmiany w programie Aktywna Szkoła mają też zwiększyć dostęp do zajęć. Także dlatego, że zmniejszono wymogi dotyczące liczby uczestników. Do tej pory resort przyznawał dofinansowanie na zajęcia pod warunkiem, że uczestniczyło w nich minimum 15 osób. Przez to wiele zajęć, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie trudno było zebrać taką grupę, z organizowania zajęć po prostu rezygnowano. Teraz, żeby treningi mogły się odbywać, organizator będzie musiał zebrać 10 chętnych dzieci. A jeśli będą to zajęcia dla osób z niepełnosprawnościami, to wystarczy, że zgłosi się 5 osób.
Dla każdego coś się znajdzie
Efekt tych zmian ma być taki, że do szkół czy domów kultury będzie się zgłaszać więcej profesjonalnych firm czy trenerów oferujących zajęcia sportowe. A to oznacza, że dzieci będą miały większy wybór dyscyplin i łatwiej będzie im znaleźć coś, co je zainteresuje. Z kolei rodzice będą mieli pewność, że oddają dzieci w ręce profesjonalnych trenerów, a nie przypadkowych osób.
Co ważne, zmiany dotyczą wszystkich części programu Aktywna Szkoła. Jest ich trzy: Aktywny Weekend (zajęcia sportowe organizowane w szkołach w soboty i niedziele), Aktywny Orlik (zajęcia prowadzone na gminnych obiektach sportowych) i Aktywny do kwadratu (pozalekcyjne zajęcia sportowe dla uzdolnionych uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych).