Ojciec zostawił dwuletnią dziewczynkę na noc w aucie. Został już zatrzymany przez policję
Mamy nowe informacje w bulwersującej sprawie, o której 11 sierpnia napisała PAP. Chodzi o nietypową interwencję policjantów i strażaków z Ostrowa Wielkopolskiego, którzy około godziny 2 w nocy zostali zaalarmowani, że w aucie zaparkowanym na jednym z osiedli w tym mieście jest zamknięta mała dziewczynka. Akcja ratunkowa przebiegła szybko. Strażacy wybili w aucie szybę i wyjęli dziecko z samochodu. Wezwani na miejsce ratownicy medyczni przebadali dziewczynkę, a gdy stwierdzili, że nie wymaga pomocy, przekazali ją dalszej rodzinie.
To ojciec zamknął córkę na noc w aucie
Policjanci z Ostrowa o zdarzeniu poinformowali sąd rodzinny. Od razu zaczęli też ustalać, kto odpowiada za pozostawienie dwulatki na noc w samochodzie. Nie trwało to długo.
– Wiemy już, że wtedy opiekę nad tą dziewczynką sprawował jej ojciec, mieszkaniec powiatu ostrowskiego. Wczoraj przed południem został przez nas zatrzymany. Badania krwi wykazały, że był pod wpływem alkoholu – powiedziała w rozmowie z DadHero młodsza aspirant Ewa Golińska-Jurasz z biura prasowego Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie Wielkopolskim.
Co grozi zatrzymanemu, który teraz przebywa w areszcie? To będzie zależało od wyników dalszego postępowania. Policjanci z Ostrowa Wielkopolskiego sprawdzają, czy mężczyzna był pod wpływem alkoholu lub innych substancji odurzających w chwili, gdy zamknął córkę na noc w samochodzie.
– Nie jest wykluczone, że zostaną mu przedstawione zarzuty z artykułu 160 KK, czyli narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia – mówi nam młodsza aspirant Ewa Golińska-Jurasz. Za to przestępstwo grozi do trzech lat więzienia. Ale ojciec dwulatki może dostać wyższy wyrok. W przypadku, gdy sprawcą zagrożenia jest osoba, która miała sprawować opiekę nad dzieckiem, kara jest wyższa – do więzienia można trafić nawet na pięć lat.
Nieodpowiedzialny ojciec miał dużo szczęścia. Noc z soboty na niedzielę była stosunkowo ciepła, więc pozostawionej w samochodzie córce nie groziło wychłodzenie. Jak zdradza nam młodsza aspirant Ewa Golińska-Jurasz, dziewczynka spokojnie spała, gdy została zauważona przez przypadkowego przechodnia, a przebudziła się dopiero wtedy, gdy strażacy rozbili szybę, by wyjąć ją z auta. Gdyby nie ta interwencja, prawdopodobnie spędziłaby w aucie całą noc.
Dwuletni chłopiec w rozgrzanym aucie
Niestety, nie był to jedyny popis bezmyślnego zachowania rodziców, do jakiego doszło w miniony weekend. Wczoraj słowacka policja poinformowała o parze Polaków, którzy zostawili w rozgrzanym samochodzie swojego dwuletniego syna na parkingu w miejscowości Námestov.
"Patrol na miejscu stwierdził, że w pojeździe znajdowało się dziecko bez ruchu i bez reakcji. Ponieważ dziecko nie wykazywało oznak życia, od razu rozbito szybę w tylnych drzwiach. Policjanci wyjęli dwuletniego chłopca całego rozgrzanego i spoconego i udzielili mu natychmiastowej pierwszej pomocy przedmedycznej" – czytamy na stronie lokalnej komendy policji.
Słowaccy policjanci o zdarzeniu poinformowali już polskie służby. "Działania obojga nieodpowiedzialnych rodziców z Polski nie obejdą się bez konsekwencji i zostaną osądzone zgodnie z obowiązującym prawem" – napisali. Chodzi oczywiście o polskie prawo, więc para prawdopodobni usłyszą zarzuty z artykułu 160 KK.
Czytaj także: https://dadhero.pl/294062,ratownik-pokazal-co-sie-dzieje-z-dzieckiem-w-nagrzanym-aucie-wstrzasajace