Zabrze. Trzej 17-latkowie obezwładnili i zaprowadzili na policję groźnego bandytę
Młody mężczyzna najpierw rzucił się na staruszka i powalił go na ziemię, a potem ciągnął go za nogę po chodniku i kopał. Taka scena rozegrała się w miniony wtorek na ulicy Trocera w Zabrzu. Niewykluczone, że skończyłoby się tragedią, gdyby nie trzech nastolatków, którzy odważyli się interweniować. "Wspólnymi siłami obezwładnili 27-latka i zaprowadzili na pobliski komisariat. Tam o całym zdarzeniu opowiedzieli policjantom. 27-latek został zatrzymany, a mundurowi dotarli na miejsce, gdzie został pobity 72-latek. Nieprzytomnemu mężczyźnie udzielono pierwszej pomocy" – czytamy w komunikacie prasowym Komisariatu II Policji w Zabrzu.
To mogło się skończyć tragedią
Zatrzymany przez nastolatków mężczyzna był kompletnie pijany – miał prawie 2 promile alkoholu. Jest znany policji, bo w przeszłości był notowany za posiadanie narkotyków i groźby karalne. Brutalne pobicie starszego mężczyzny nie było jedynym przestępstwem, jakiego dopuścił się tego dnia. Wcześniej pobił innego mężczyznę i zdemolował sklep. Za obie napaści odpowie przed sądem zarzuty.
Zabrzańscy policjanci są pod ogromnym wrażeniem postawy trzech nastolatków, którzy prawdopodobnie uratowali życie napadniętemu mężczyźnie. – Sporo się mówi o ludzkiej znieczulicy, ale jak widać nie wszędzie i nie wszystkich dotyka. I to jest cenne, że obywatelską postawą wykazali się tak młodzi ludzie. Nie mogę zdradzać szczegółów ich zeznań, bo oni są świadkami w sprawie, ale mogę powiedzieć, że byli autentycznie poruszeni drastycznością tej sceny i dlatego nie wahali się interweniować – mówi w rozmowie z portalem DadHero.pl młodszy aspirant Sebastian Bijok, oficer prasowy Komisariatu II Policji w Zabrzu.
Wzorcowe zachowanie
Funkcjonariusz podkreśla, że postawa 17-latków jest godna pochwały z jeszcze jednego powodu. – Oni go obezwładnili, ale nie pobili, nie dokonali jakiegoś samosądu, tylko zaprowadzili na komisariat. To świadczy o ich dojrzałości emocjonalnej – mówi młodszy aspirant Sebastian Bijok. Zabrzańscy policjanci podziękowali już trzem nastolatkom na swojej stronie internetowej, ale chcą też wyróżnić ich w bardziej doniosły sposób.
– Chcielibyśmy ich oficjalnie wyróżnić, ale musimy brać pod uwagę to, że są nieletni, więc potrzebujemy zgody ich rodziców. A poza tym oni będą świadkami w tej sprawie, więc musimy wybrać taką formę, żeby im nie zaszkodzić – mówi.
Ostrożność zabrzańskich policjantów jest, niestety, uzasadniona. Nastolatkowie, którzy donoszą policji o przestępstwach albo pomagają w złapaniu bandytów, często są przez rówieśników sekowani, nazywani konfidentami czy "sześćdziesiątkami" (od art. 60 KK, który odnosi się do nadzwyczajnego złagodzenia kary). Na szczęście nie wszystkim taka moda na pseudogangsterkę imponuje. Istnieje więc nadzieja, że dzisiejsza młodzież nie jest straconym pokoleniem.
Czytaj także: https://dadhero.pl/293666,dzisiejsze-nastolatki-sa-niezaradne-ta-historia-temu-przeczy