Słyszałeś o responsywnym smoczku Natural Philips Avent? Warto spróbować
Pomimo tego, że mam czwórkę dzieci ciągle szliśmy utartym schematem jeśli chodzi o karmienie naszych małych dzieci. Przynajmniej do pół roku ich życia sytuacja zawsze się powtarzała. Żona, która karmiła piersią była za to odpowiedzialna na 100%. Sytuacja zmieniała się dopiero, gdy rozszerzaliśmy dietę i mogłem trochę wziąć sprawy w swoje ręce. Przy czwartym dziecku okazało się, że mogłem być aktywnym także na tym odcinku znacznie wcześniej. I choć częściowo rozgrzeszam samego siebie, bo przecież nie było potrzeby, aby żona używała laktatora, dzięki czemu ja mógłbym karmić butelką, to przecież nic nie stawało na przeszkodzie, abyśmy spróbowali. A spróbować było naprawdę warto, bo kiedy użyliśmy butelki Natural Philips Avent z responsywnym smoczkiem okazało się, że zyskałem i ja i moja żona.
Ktoś może zapytać co takiego zyskałem, więc od razu śpieszę z odpowiedzią. Przede wszystkim niesamowity i jedyny w swoim rodzaju kontakt z moim dzieckiem podczas karmienia. Może wydać się to naciągane, ale ten moment kiedy karmisz za pomocą butelki swoje dziecko, a ono patrzy swoimi wdzięcznymi oczkami na ciebie, żeby na końcu beztrosko je zamknąć i wdzięcznie usnąć jest jednym z najpiękniejszym momentów tacierzyństwa. Nie wierzysz? Spróbuj. Dziecko naprawdę nawet jeśli odczuwa różnicę między butelką a piersią mamy to naprawdę minimalną. Przynajmniej tak było w naszym przypadku dlatego zdecydowaliśmy się na butelkę z responsywnym smoczkiem, który idealnie upodobania się piersi. Zapytacie o co chodzi z tym responsywnym smoczkiem? Dzięki niemu maluch sam może kontrolować rytm ssania, dokładnie tak jak przy piersi mamy. Co ważne, kiedy przestaje aktywnie ssać, mleko momentalnie przestaje płynąć.
Martwiłem się także, czy karmiąc dziecko nie dostanie on kolki czy bólów brzuszka od „łapania” powietrza dlatego wybraliśmy wspomniany responsywny smoczek z zaworkiem antykolkowym oraz wentylkiem AirFree oferowanym przez Philips Avent. Moje zmartwienia były całkiem niepotrzebne.
Co ważne pomimo tylu technologii i udogodnień butelka składa się tylko z czterech części, więc jej mycie naprawdę nie jest kłopotliwe i trwa tylko chwilę.
Wiecie co jeszcze zyskałem oprócz zacieśnienia więzi z dzieckiem? Szczęśliwą partnerkę, która nie musi martwić się, żeby szybko wrócić do domu na karmienie. Jedyne o czym musi teraz pamiętać to, żeby zostawić nam mleko przy pomocy laktatora Philips Avent.
Jeśli jesteście w trakcie kompletowania wyprawki do szpitala, pamiętajcie, że warto także zaopatrzyć się w laktator i butelkę. Może nie przyda się on od samego początku, ale znacznie ułatwi wam życie. Szybciej niż myślicie. I naprawdę nie czekajcie z podjęciem tej decyzji, tak jak ja, do czwartego dziecka ☺.
Zapraszamy do obejrzenia poprzedniego materiału z panią psycholog Wiktorią Dróżką.