“Co lubię w sobie? Mojego penisa!” - mówi 90-latek. Ten spot powinien obejrzeć każdy mężczyzna
Przestań się chować
Jest pewna grupa mężczyzn, którzy ćwiczą, dbają o siebie, a jednak odbiegają od instagramowych standardów. I choć nie wyglądają jak współczesne wcielenia Apolla, bez oporu rozbierają się na plaży i bez skrępowania przebierają się na siłowni. Wierzą, że każde ciało jest piękne, ważna jest siła, która w nich drzemie. Nie tylko ta fizyczna, ale też siła potrzebna, by znaleźć zdrowy balans.
Tych 11 niesamowitych ludzi ma cellulit, nadmierne owłosienie (istnieją jakieś normy?), obwisłą skórę i męski biust, a mimo to odsłaniają się i mówią odważnie, co mają pięknego. Koniecznie musisz zobaczyć filmik, który zaprezentował amerykański Men's Heath, bo on leczy z kompleksów i pokazuje, co znaczy prawdziwa ciałopozytywność.
Rozmiar nie ma znaczenia
Jasne, że otyłość jest przyczyną wielu chorób i dobrze byłoby mieścić się w granicach normy. Jednak musisz pamiętać, że wskazówka na wadze to wciąż tylko liczba, która nie definiuje twojej siły ani determinacji. Mauritius Evans waży ponad 130 kg, ale nie przeszkadza mu to biegać maratonów.
Jak? Dzięki sile, której może nie widać gołym okiem, ale jest w nim.
Wiek nie ma znaczenia
Myślisz, że jesteś na coś za stary? To patrz, poznaj 90-letniego Jima Arringtona, który wciąż codziennie podnosi ciężary. - Co lubię w sobie? Mojego penisa! Wypada mi tak powiedzieć - mówi wyraźnie rozbawiony na nagraniu. Jego uśmiech nie pozostawia złudzeń, nie tylko mówi prawdę, ale też jest z siebie dumny.
Włosy nie mają znaczenia
Cody Young sam mówi o sobie, że był pulchnym dzieckiem, potem rzucił się w wir ćwiczeń i znacząco schudł, w czasie pandemii jego ciało znów zaczęło być większe i... nadmiernie owłosione.
- Pamiętam, jak byłem na plaży, ponownie w większym rozmiarze i ze swoim bujnym owłosieniem. Ktoś powiedział mi, że podoba mu się moje ciało, to był pierwszy raz, kiedy sam też pomyślałem o nim z miłością - mówił w rozmowie z magazynem.
Dziś jest dumnym "ambasadorem włosów na ciele, dużym ciele" - jak mówi o sobie. Masz kompleksy z powodu włosów na ciele? Spójrz na Cody'ego i noś je z dumą.
Bądź lepszą wersją siebie
Nie ma nic złego w walce o siebie, o to, żeby lepiej wyglądać i lepiej się czuć. Ale warunek jest jeden, te zmiany muszą wynikać z twojej wewnętrznej potrzeby, a nie z tego, że ktoś źle ocenia twój wygląd.
Nie wszystko da się w życiu zmienić, nie każdy może być wysokim, umięśnionym i wiecznie młodym Australijczykiem. Ale czy to na pewno źle? Nie sądzę. Nic na świecie nie jest jednoznacznie złe, ani jednoznacznie dobre. Warto jednak iść drogą, na której możesz powiedzieć o sobie, że jesteś silny, a nie czekać z tymi słowami, aż dojdziesz do końca.
Niezależnie od opinii innych, ty i twoje ciało nie jesteście projektem "przed" i "po", ta podróż to proces i jeśli dziś nie dostrzeżesz w sobie tego niezwykłego piękna, które pozwala ci walczyć każdego dnia, to na mecie też nie poczujesz się spełniony.
Pewność siebie, świadomość zalet, pięknych stron to więcej niż połowa naszego obrazu w oczach innych. Kochaj swoje ciało, traktuj je z miłością, już dziś, nie za 10 kg mniej na wadze, czy 15 więcej na sztandze. Niech droga będzie celem.
Czytaj także: https://dadhero.pl/290008,feromony-a-meski-pot-badania-ktore-pokazuja-co-dziala