Rodzicielstwo na wiosnę to bułka z masłem. 4 dowody, że dzieci najlepiej wychowuje się bez wysiłku
Palec pod budkę, kto czekał na wiosnę? Ileż można było siedzieć w tym domu i wymyślać zabawy dla dzieci. One też znudzone jak mopsy, dawały czadu.
Na grupach facebookowych ruszyła coroczna wymiana i sprzedaż sprzętów do aktywności. Rowerki biegowe i hulajnogi znikają na pniu. Bo najlepsze, bo rodzice mogą zrobić dla dzieci latem, to puścić je wolno.
Wiosenne przesilenie to mit
Wiecie, że każdego roku 67 tys. dzieci doświadcza wypadku w kuchni? A 58 tys. przeżywa niemiłe przygody na schodach. Tak mówią brytyjskie badania. Cud, że przetrwaliśmy tę zimę.
W miesiącach zimowych trudniej nam nie tylko wstać do pracy, ale i utrzymać optymalny poziom energii, aby ciekawie spędzić czas z dziećmi. Dlatego zdarza się nam planować na weekend wielkie atrakcje (kina, baseny, teatry), gdy tak naprawdę nie mamy na to ochoty.
To w krótkim czasie sprawia, że czujemy się wypaleni jako rodzice. A z drugiej strony zaczynamy być sfrustrowani niemożnością stanięcia na wysokości zadania. Bo czyż rodzic nie powinien zabawiać dziecka i spędzać z nim czas jakościowo?
Dlatego przyjście wiosny tak cieszy. I nie ma co wymawiać się wiosennym przesileniem, bo jak prof. Zbigniew Gaciong kieruje Katedrą i Kliniką Chorób Wewnętrznych, Nadciśnienia Tętniczego i Angiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w jednym z materiałów dla Wprost.pl "to wymyślone zjawisko": - Tak zwana meteopatia utrudnia ludziom pracę, ale zupełnie nie przeszkadza w imprezowaniu. Nie słyszałem, żeby ktoś mówił, że nie przyjdzie na imprezę czy nie pojedzie na urlop, bo jest "niskie ciśnienie".
Tu też kończą się wymówki, że "tata nie ma siły" na zabawę, bo dzieciaki w sumie bawią się same.
4 dowody na to, że wiosenne rodzicielstwo jest łatwiejsze
Wśród wiosennych aktywności prym wiodą te sportowe i na świeżym powietrzu. Mój mąż kiedyś mówił, że każdy ojciec uważa, że jego najświętszym obowiązkiem jest nauczyć dziecko jeździć na rowerze. I proszę, pierwsze ułatwienie marcowego rodzicielstwa odhaczone.
Drugie to place zabaw. Wreszcie można wsadzić berbecia do piaskownicy i odpocząć na ławce, ciesząc się słoneczkiem.
Po trzecie - pikniki. Nic tak nie rozwiązuje problemów żywieniowych dzieci, jak jedzenie w terenie. Nie dość, że są wybiegane i głodne, to jeszcze nie marudzą. A żaden z rodziców nie czuje się zobligowany do stania przy garach. Nawet jeśli dzieciaki zjedzą trochę słodkiego, to przecież "wybiegają".
Kolejny plus rodzicielskiej wiosny to rezygnacja z wielowarstwowego otulania dziecka przed wyjściem na dwór. Czapki, szaliki, rękawiczki, grube kurtki, płaszczyki, buty z cholewami za kostkę. Matko! Jeszcze nie wypuścimy dziecka w koszulce na ramiączka, ale wystarczy bezrękawnik albo lekka kurteczka i dziecko jest gotowe do wyjścia.
Prawda, że gdy zbierze się te wszystkie rzeczy razem, wychowanie od razu staje się łatwiejsze?
Tak naprawdę jedyną rzeczą, jaką rodzice powinni zrobić na wiosnę, jest sobie odpuścić. I włożyć wygodne buty, by nie nabawić się odcisków od ganiania za dzieciakami.
A jeśli korci cię, żeby zrobić coś, tu znajdziesz kilka linków, które pomogą ci w zorganizowaniu niezorganizowanego wypoczynku dla całej rodziny wiosną:
Czytaj także: https://dadhero.pl/287833,czy-warto-kupic-dziecku-rower-woom-rodzice-szaleja-na-ich-punkcie