"Sikał do słoika, bo nie chciał przerwać gry". Od uzależnienia dzieli cię jedna sesja na konsoli

Aneta Zabłocka
Pod hasztagami #gamingaddiction i podobnymi na Instagramie znajdziemy pół miliona postów. To mało, zważywszy na to, że w samej Polsce graczy jest 16 milionów. Duży procent z nich to osoby uzależnione, ale wśród kolorowych postów w social mediach trudno znaleźć negatywny przekaz o tym nałogu. Granie jest fajne, nawet jeśli wcale nie jest.
Uzależnienie od gier u dzieci i dorosłych. Jak rozpoznać i leczyć? Fot. Pixabay
W 2018 roku Światowa Organizacja Zdrowia wpisała uzależnienia od gier wideo i gier komputerowych na listę Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych, mimo tego nadal ciężko nam wskazać granicę pomiędzy niezobowiązującym relaksem, a nałogiem.


W Polsce 16 mln osób deklaruje, że regularnie gra w gry komputerowe. Liczby graczy plasują nasz kraj na 2. miejscu w Europie i 23. na świecie. Szacuje się, że ok 15 proc. wszystkich graczy to osoby uzależnione od gier i internetu. Według badań średnio gracze poświęcają 21 godzin tygodniowo na granie. To tak jakby dorabiali sobie w sieci na pół etatu.
Marlena Kazoń, psychoterapeutka i psychoonkolożka, która na co dzień pracuje z pacjentami uzależnionymi behawioralnie, opowiada o swojej praktyce i wyjściu z nawyków, które mogą zrujnować nasze życie osobiste i zawodowe.

– Uzależnienia wpływają na nieobecność w rodzinie – mówi terapeutka. Gry stopniowo zabierają przestrzeń małżeństwu, przyjaciołom, dzieciom i będzie prowadziło do napięć w relacji. Stąd może wywiązać się przemoc emocjonalna i psychiczna, jaką osoba uzależniona podda siebie i członków swojej rodziny.

Silne emocje związane z graniem są silne tylko na początku uzależnienia i tylko w czasie poddawania się nałogowi. Psychologowie zauważają, że w przypadku osób, które popadają w uzależnienia, bardzo szybko pojawia się uczucie samotności i odrzucenia, co może wynikać z niskiego poczucia własnej wartości.

Początek uzależnienia od gier

Łukasz ma 30 lat i był uzależniony od gier. Jego miłość do komputera zaczęła się jeszcze w podstawówce. Jako jeden z nielicznych chłopaków na wiosce miał komputer. Przychodzili do niego na granie w "Heroesa". Czuł się ważny, liderem grupy i wymiataczem. Potem przyszły inne gry, ale zupełnie nie miał poczucia, że jest uzależniony. "Lubię grać", myślał.

– Pierwszym sygnałem, jako u jeszcze dziecka, był moment, gdy do mojej mamy przyszedł rachunek za artefakty, które kupiłem, by wzmocnić moją postać w Metinie. Wydałem 800 złotych. Nieźle jak na dzieciaka – wspomina. Jego rodzice byli innego zdania.

– Dostawałem szlabany na granie, a ojciec, gdy mnie wołał, a ja nie przychodziłem, potrafił wyrwać kabel z komputera, by zmusić mnie do ruszenia się. Jasne, wyrywał jakiś randomowy kabel, bo nie miał pojęcia o budowie komputera, więc w sumie było to dla mnie bardziej śmieszne, niż niosło za sobą jakąś nauczkę czy konsekwencję – mówi.
Penny uzależniona od gier onlineFot. Kadr z serialu "Teoria Wielkiego Podrywu"
Uzależnienie jednego z członków rodziny zawsze będzie wpływać na relacje we wspólnocie. Po jakimś czasie złość na uzależnionego zmienia się w smutek, a brak uczestnictwa jej/jego w życiu codziennym przestaje być frustrującym wyjątkiem, a staje męczącą i przygnębiającą normą.

Marlena Kazoń mówi, że zastąpienie relacji z dziećmi, partnerką czy rodzicami grą prowadzi do rozpadu relacji. Będzie tu postępowało poczucie wyobcowania, ignorowanie potrzeb bliskich osób oraz wycofanie się z interakcji.

– W końcu może pojawić się przerażenie tym, ile emocji kosztuje uzależnionego granie. Kiedy na przykład gra bez przerwy 14 godzin. U jednego z moich pacjentów z graniem wiązało się roztrzęsienie, nabuzowanie, jakieś nienaturalne podniecenie – mówi Kazoń.

Poza tym gracz w uzależnieniu nigdy nie jest sam. – Gra wchłania na zawsze. Mój pacjent się uzależnił, a jego żona była współuzależniona - przestrzega psychoterapeutka. Inny jej klient zdradzał rodzinę z kochanką o nazwie granie, nic się dla niego nie liczyło, ani dzieci, ani rodzina, ani on sam.

Konsekwencje uzależnienia od gier wideo

Okazuje się, że to uzależnienie może doprowadzić chorego nawet do śmierci. – Konsekwencje grania mogą być tragiczne w skutkach, a nawet śmiertelne. Gry wciągają dorosłych czasem do tego stopnia, że zawalają oni wszelkie aktywności życiowe, łącznie z prawidłowym odżywianiem czy higieną snu.

Bo jednym z kolejnych stopni uzależnienia jest zaprzestanie realizacji własnych potrzeb. Także fizjologicznych, by nie przerywać stymulującej ośrodek nagrody i przyjemności gry. – Jeden z moich pacjentów był „groholikiem”. Wraz z postępowaniem uzależnienia sikał do słoików, bo nie miał czasu iść do toalety. Za nałogiem przyszła utrata pracy i zdrowia – mówi psychoterapeutka.

W przypadku wszelkich uzależnień możliwość ograniczania nałogu zależy od osobowości gracza, jego zasobów emocjonalnych oraz tego, jak radzi sobie z kompulsją, jaką jest granie.

Bywa, że pod okiem specjalisty od uzależnień pacjent jest w stanie nauczyć się kontrolowania swoich impulsów i umiaru – wymaga to jednak głębokiej pracy terapeutycznej i nie zawsze się udaje.
Uzależnienie od internetu i gier wideoFot. Unsplash
– Nauka kontrolowania impulsów w przypadku rzeczywistej diagnozy uzależnienia od gier, jest możliwa w moim odczuciu wyłącznie przy profesjonalnym wsparciu. Czasem pacjentom wydaje się, że będą umieli sami ograniczyć granie, ale zwykle źle się to kończy – mówi Marlena Kazoń.

Łukasz opowiada, że kilka razy na prośbę rodziców i dziewczyny "rzucał gry wideo". Robił sobie tygodniowy czy miesięczny detoks, a potem wracał do gier. – Uważałem, że udowodniłem swoją rację – nie jestem uzależniony. Prawda jednak była taka, że żadna aktywność w tym czasie nie cieszyła mnie tak, jak myśl, że po czasie pokuty wrócę do grania - opowiada. – Nie grałem fizycznie na komputerze, ale śniłem i rozmyślałem o rozgrywkach niemal cały czas.

Jak uwolnić się od uzależnienia od gier?

Proces leczenia u Łukasza trwał kilka lat. Otrzeźwiła go utrata pracy i prawa jazdy, bo za graniem przyszły inne używki. Nie grał, jeśli obok nie stała puszka z piwem.

– Nie chcę się rozwodzić, ale była to bolesna terapia. Nie dość, że nie mogłem robić tego, co dotychczas, jak uważałem, dawało mi szczęście, to jeszcze musiałem przestać pić alkohol. A moja grupa towarzyska i inni gracze lubi spotkać się na piwko i granie – mówi.

Tak, stracił tych przyjaciół, bo nie poszli za jego przykładem, ale zyskał innych. Teraz przestrzega, czasem nawet własną siostrę, że jej dzieciaki grają trochę za dużo.

Wydaje nam się, że żyjąc w świecie tak technologicznie rozwiniętym, nie możemy uciec od gier, filmów i rozrywek interaktywnych. Tymczasem, otworzenie furtki może prowadzić do całkowitej destrukcji. Dlatego potrzebujemy świadomości i nieustannej czujności, bo sami siebie znamy najlepiej.

– Czy niewinne gry, w które często grają również dzieci, mogą mieć takie same konsekwencje jak nałogowy hazard? Myślę, że uzależnienie od gier jest nawet niebezpieczniejsze dla dorosłych niż dla dzieci, ponieważ dziecko jest jednak zwykle kontrolowane przez dorosłą osobę – zauważa terapeutka.

– Moim zdaniem gra to ucieczka od niechcianej, nieakceptowanej rzeczywistości. Ta ucieczka może być tak samo destrukcyjna, jak uzależnienie od narkotyków czy hazardu – podsumowuje Kazoń.