Tak wychowuje się lenia. Jeden trik może zmienić podejście dziecka

Magdalena Konczal
Wielu rodziców mówi do dziecka: "jesteś na to za mały" lub "poczekaj, ja to zrobię". Oczywiście powody tych słów zna każdy z nas. Dorosły wykona daną czynność dokładniej, a efekt z pewnością będzie bardziej zadowalający. Warto jednak się przemóc i następnym razem powiedzieć: "okej, zrób to sam" lub "zróbmy to razem". I nie chodzi tylko o te najlżejsze zadania.
Zamiast mówić "daj, ja to zrobię", powiedz: "spróbujmy zrobić to razem" reshot/ Asheesh

Trudne zadania dla dziecka – czemu nie?

Jest 7.37. W pośpiechu ładujesz plecak, wiedząc, że dziś znów spóźnisz się do pracy. A na małym krzesełku siedzi twój przedszkolak, który właśnie jest na etapie opanowywania trudnej sztuki zawiązywania butów. Raz, drugi, trzeci – znów mu nie wyszło.
Patrzysz na zegarek. O 7.45 pomimo płaczu dziecka, które "chce samo", zawiązujesz buty i ciągnąc go za sobą, niczym chorągiewkę powiewającą na wietrze, docieracie wreszcie do samochodu. Chyba każdy rodzic doświadczył kiedyś takiej lub podobnej sytuacji. A później czytając o tym, by pozwalać dzieciom na samodzielność, przewracał oczami, bo są takie sytuacje, że czasami po prostu się nie da.


Właśnie dlatego tak ważne jest wykorzystywanie tych momentów, kiedy się da. Jedna z nieco hardcorowych metod wychowawczych mówi o tym, by dawać dzieciom do wykonywania nie tylko lekkie zadania, takie jak ustawianie talerzyków przed obiadem czy właśnie zawiązywanie butów.

Ważne jest, by dziecko otrzymywało od nas komunikat: "Tak, jesteś w stanie to zrobić". I chociaż wiadomo, że czasami będzie potrzebowało naszej pomocy, to słowa: "nie zrobisz tego dobrze", "nie poradzisz sobie z tym", "jesteś za mały" w wielu przypadkach negatywnie wpływają na rozwój dziecka.
Instagram MLH

Wypełnianie PIT-ów i budowanie wałów przeciwpożarowych?

Nie, nasza rzeczywistość wcale nie musi wyglądać jak z mema, zamieszczonego na instastory Make Life Harder, w którym 3-latek ma wypełniać PIT-y, a 10-latek budować wały przeciwpożarowe. Dostosowujmy obowiązki dziecka do ich wieku. Jeśli tylko mamy taką możliwość dajmy synowi czy córce do wykonania nieco trudniejsze zadanie, oczywiście mając wszystko pod kontrolą.

Warto wybrać bardziej stosowny moment niż godzina 7.37 w ciągu tygodnia. Pamiętajmy jednak, że niezwykle łatwo jest wpaść w pułapkę "zrobię to za ciebie". Tymczasem ważne jest pomaganie dzieciom przy wykonywaniu trudniejszych zadań, do czasu aż będą na tyle samodzielne, by wykonać je samemu. To buduje w nich poczucie odpowiedzialności, sprawstwa i pozwala im poczuć się docenionym.

Z dzieci, które słyszą "okej, zróbmy to razem", zamiast "jesteś za mały, nie wolno ci", wyrastają dorośli, niebojący się nowych wyzwań. Może więc warto zaangażować 3-latka w przygotowywanie obiadu czy poodkurzać dom razem z 5-latkiem? Budowanie wałów przeciwpożarowych i wypełnianie PIT-ów zostawmy na później.