Gdy narodził się tata... 10 ojców wspomina chwile, gdy poczuli się rodzicami
W różnych rubrykach urzędowych pism wpisujesz w tabelce "ojciec" swoje dane. To formalność, a kiedy naprawdę poczułeś się tatą? Być może wcale nie w dniu porodu. Może wcześniej? Albo później? Pytam 10 ojców o to, kiedy w ich głowie przełączył się włącznik z napisem "tata".
- Paweł: "Nigdy się o nikogo tak nie bałem. To był moment mojego bardzo świadomego bycia tatą".
- Piotr: "Nadal chyba do mnie nie dociera, że jestem ojcem."
- Łukasz: "Mój tata podszedł do mnie, serdecznie mnie przytulił i powiedział: "Teraz będziesz tatą!".
Zabawne, a tym lepsze, że prawdziwe. Zapytałam więc znajomych ojców, czy w ich życiu była chwila, gdy ojcostwo dotknęło ich bardziej, niż kiedykolwiek i czy mogą powiedzieć "wtedy stałem się tatą"?
Oto, co mi powiedzieli.
Paweł
To był chyba moment, gdy mój średni syn trafił do szpitala z problemami z brzuchem. Miał ledwie rok i kilka miesięcy. Lekarz na izbie przyjęć coś mamrotał pod nosem o operacjach na otwartym brzuchu, a mi rosła gula. Nigdy się o nikogo tak nie bałem. To był moment mojego bardzo świadomego bycia tatą.
Arek
Siedziałem przy stole, a na kolanach miałem swojego syna. Gadałem z moją mamą, sięgnąłem po kąsek z talerza, a do moich ust trafił rozmoczony kawałek kurczaka. Tak! Mój syn zgarnął go z mojego talerza, przeżuł i wypluł. Sięgając po niego, stałem się tatą.
Michał
Zakładaliśmy kartę dużej rodziny po narodzinach mojego trzeciego dziecka. Gdy wypełniałem formularz, pierwszy raz w życiu wpisałem czyjś PESEL z pamięci! Ależ byłem z siebie dumny, nawet nie wiedziałem, że pamiętam PESEL najstarszej córki. I to była też chwila, że uświadomiłem sobie, że jestem ojcem trójki dzieci. Trójki, co mi strzeliło do głowy?
Tomek
Poczułem, że jestem ojcem jeszcze przed narodzinami mojego dziecka. Byliśmy z żoną na USG ciąży i to był ten tydzień, gdy mieliśmy dowiedzieć się, jaka jest płeć. Gdy lekarz powiedział: "córka", popłakałem się jak nigdy w życiu.
Piotr
Nadal chyba do mnie nie dociera, że jestem ojcem. Moje dzieci pojawiały się na świecie jedno za drugim, a ja chciałem po prostu to wszystko ogarnąć. Pieluchy, smoczki, mleko, spacery. Więc jak już wszystko ogarnę, to uznam, że jestem sprawnym tatą.
Maciek
Nie chciałem być tatą, po prostu poznałem fantastyczną dziewczynę, która miała dziecko. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo jestem zaangażowany w jej wychowanie, dopóki w czasie rozmowy z kolegami z pracy nie powiedziałem o niej "nasza córka". Jakby mnie ktoś zdzielił, w jednej chwili do mnie dotarło, że tak, jestem tatą.
Kamil
W czasie pandemii wychodziłem z moim małym synkiem na spacery. Wcześniej zawsze wychodziliśmy we trójkę, a w czasie kwarantanny to ja przejąłem ten obowiązek. Chciałem po prostu odejść od komputera. Siedziałem na placu zabaw, bujałem wózek, a wokół kręcili się inni ojcowie z dzieciakami. Wtedy do mnie dotarło, że należę do społeczności ojców. Jestem tatą, nie człowiekiem z dzieckiem w wózku, a ojcem.
Krzysiek
To zdecydowanie był dzień porodu. Moja żona miała cesarkę, więc ja pierwszy dostałem córkę na ręce. Wspaniałe uczucie. Patrzyłem na tę małą buźkę i zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Powiedziałem wtedy do niej: "Jesteś teraz z nami i zrobię wszystko, byś była najszczęśliwszą dziewczynką na świecie".
Rafał
"To może tata zmieni pieluszkę" - usłyszałem w szpitalu od pielęgniarki, która była w sali poporodowej. Momentalnie odpłynęła mi krew z twarzy. Ja? Zmienić pieluszkę tej najdelikatniejszej pod słońcem istocie moimi zgrubiałymi łapami? Oczywiście, że to zrobiłem. Bycie tatą okazało się nie takie straszne.
Łukasz
Pamiętam, że robiliśmy objazdówkę po rodzicach, żeby wszystkim powiedzieć, że będziemy rodzicami. Moja dziewczyna wyjmowała z torebki zdjęcie USG i pokazywała niewidoczną kropkę, która w przyszłości miała stać się naszym synem. Siedziałem w sumie bezmyślnie wtedy. Ona była gwiazdą. Aż mój tata podszedł do mnie, serdecznie mnie przytulił i powiedział: "Teraz będziesz tatą!". I zostałem ojcem.