Buzia mu się nie zamyka? Jak poradzić sobie z gadatliwym dzieckiem, jeśli marzysz o chwili ciszy

Aneta Zabłocka
Oczywiście, że jesteś przewodnikiem swojego dziecka po świecie i pragniesz odpowiadać na wszystkie jego dociekliwe pytania. Problem w tym, że przy 15264 "Tato, a powiedz..." nawet Dalajlama wstałby i wyszedł z siebie. Co zrobić, by okazać dziecku wparcie, a sobie zapewnić, chociażby kwadrans ciszy? Podpowiadamy.
Gadatliwy kilkulatek. Jak poradzić sobie z dzieckiem, które ciągle gada? Fot. Pexels
Gdyby jeszcze po prostu o coś pytał, to byłoby pół biedy, ale twój kilkulatek wpatruje się w ciebie, oczekując odpowiedzi i denerwuje, gdy nie poświęcisz mu należytej uwagi. Inna sprawa, że jego niecierpiące zwłoki pytania często padają, gdy jesteś zajęty pracą, kąpiesz się lub trzymasz w ręku talerze, pakując jej do zmywarki, woda szumi, nic nie słyszysz. A widzisz, że młodziak za chwilę wybuchnie.


Jak rozmawiać z kilkulatkiem, że potrzebujesz ciszy albo odpowiesz mu za chwilę, gdy będziesz mniej zajęty, bez wzbudzania w sobie poczucia winy a w nim zawodu?
Jako główny rozmówca twojego dziecka, to ty wyznaczasz granice i kulturę konwersacji. Lepiej, żeby nauczył się dobrej sztuki rozmowy od ciebie, niż spotkał się z niemiłą odpowiedzią od innych ludzi, którzy mogą nie wykazać tak dużej dozy cierpliwości wobec jego pytań.

Czy zawsze odpowiadać?

Musisz nauczyć się rozróżniać, czy twoje dziecko zwraca się do ciebie, czy tak naprawdę prowadzi wewnętrzny monolog na głos. Być może to, co mówi, nie jest skierowane do ciebie w postaci pytania, a jedynie dzieleniem się podekscytowania własnym rysunkiem lub zabawą, w której uczestniczy.

Jeśli jesteś zajęty i naprawdę nie znajdziesz ani chwili, żeby z nim porozmawiać, a jego pytania doprowadzają cię do granicy zdenerwowania, musisz to jasno zasygnalizować dziecku.

Bez gniewu, wyjaśnij, że słuchasz tego, co mówi, ale nie będziesz w stanie przez następne 20-30 minut odpowiedzieć na jego prośby o wysłuchanie, bo jesteś zajęty pracą. Upewnij go w tym, że nadrobicie czas na konwersację i wtedy będziesz w pełni oddanym słuchaczem jego potoku słów.

Nie oceniaj dziecka i nie mów w sposób krytyczny "Ty nigdy nie przestajesz mówić", bo przestanie. Takie stwierdzenie padające z ust osoby bliskiej może wpłynąć na poczucie wstydu u dziecka i budowanie negatywnego obrazu samego siebie.

Powiedz, że bardzo lubisz go słuchać, ale czasami potrzebujesz przerw od rozmowy, bo masz do zrobienia coś innego lub nie masz w tej chwili podzielnej uwagi, aby zajmować się nim i pracą.

Samoregulacja

Każde dziecko potrzebuje drogowskazu, które pomoże mu we właściwym rozwoju oraz uporządkuje jego niesamowicie dynamiczny system nerwowy. Z wiekiem będzie coraz łatwiej, ale w pierwszych kilka latach gromadzenie i budowanie kolejnych impulsów w mózgu twojego dziecka jest naprawdę intensywne. Twoja w tym rola, aby pokazać mu ścieżki wyciszenia i ich regulacji.

Możesz postarać się przekierować zainteresowania swojego dziecka na inną formę komunikacji niż głosową. Zaproponuj mu, aby narysowało to, co dzieje się w jego głowie i o czym chciałby porozmawiać.

Wymyślcie dla siebie przedmiot, który symbolizuje "Mam coś ważnego do powiedzenia". Niech dziecko, które chce ci, o czymś opowiedzieć, gdy jesteś zajęty, stawia na twoim biurku lub daje ci do ręki klocek/figurkę, która będzie oznaczać, że teraz musisz poświęcić się tylko jemu.

Dobre wiadomości

Według amerykańskiej psycholożki dr Emily Edlynn nadmiernie mówienie dziecka może być oznaką wysokiej zdolności werbalnej, która jest powszechna u uzdolnionych dzieci, a twoje dziecko może potrzebować więcej wyzwań i stymulacji, niż zwykły kilkulatek.

Musisz przyjrzeć się temu, w jakich sytuacjach twoje dziecko łapie słowotok. Niektóre dzieci reagują nadmiernym mówieniem na sytuacje stresowe. W przypadku poczucia niepewności lub strachu mogą reagować pobudzeniem.

Niezależnie od tego, ile razy dziennie słyszysz "tato", wiedz, że to dobry sygnał, bo twoje dziecko traktuje cię jako najlepszego przewodnika po nieznanym dla niego świecie oraz chce się z tobą dzielić własnymi przeżyciami.

Jesteś jego najlepszym kumplem, ale nie ma nic w tym złego, żebyś czasem i najlepszemu przyjacielowi powiedział "teraz nie mogę gadać". Pamiętaj tylko, że "braci się nie traci", o ile nadrobisz czas na rozmowę.