Daj spokój z morsowaniem. 5 sposobów na zahartowanie organizmu bez wchodzenia do mroźnej wody

Aneta Zabłocka
Morsowałeś? Wiemy, że nie, bo inaczej nie byłoby cię na stronie tego artykułu. Jeśli tak jak my nie cierpisz zimnej wody, ale na równi z nią nie lubisz chorować, to sprawdź jak nieinwazyjnie zahartować organizm.
Jak (nie)zacząć morsować. Hartowanie organizmu bez zimnej wody Fot. Cotton Bro/Pexels
Jeśli nie lubisz rozbierać się przy obcych i nurzać w lodowatej wodzie, to dobrze trafiłeś. W tym artykule pokazujemy, że ścieżek do zdrowia jest więcej, niż ta jedna, którą promują wszyscy twoi znajomi w mediach społecznościowych. Morsowaniu mówimy "nie!". Hartowaniu organizmu mówimy "tak!".


Czytaj też: Ludzi nie ma, są misie polarne. Polacy ze stacji arktycznej mówią o tym, jak radzić sobie z izolacją

Czym jest hartowanie organizmu?

To nic innego jak wystawianie organizmu na działanie zmiennych warunków zewnętrznych. Niezależnie od tego, czy to temperatura, czy działanie słońca. Radykalne zmiany temperatury czy warunków atmosferycznych mogą przyczynić się do wzmocnienia odporności oraz osiąganiu szybszej reakcji obronnej organizmu na zmianę czynników. To znaczy, że nasz organizm będzie w stanie szybciej odczytywać sygnały dotyczące warunków, w których znajduje się ciało i regulować mechanizmy termoregulacji zapewniające nam komfort i poprawne działanie układów.

Hartować organizm mogą tylko osoby zdrowe. Ekstremalna zmiana warunków u osoby chorej może pogorszyć jej stan zdrowia. Hartowania zimnem przy pierwszych kilku razach mogą też powodować przeziębienia.

Sposoby na hartowanie organizmu


O morsowaniu i zimnych prysznicach słyszeli wszyscy. Prawda jest jednak taka, że mało na świecie jest osób, który sprawia radość pluskanie się w lodowatej wodzie.

Istnieją inne metody podkręcania naturalnej odporności organizmu, które nie skazują cię na drżenie na całym ciele.

Chodzenie boso
Chociaż mama bez ustanku powtarzała "załóż kapcie, bo się przeziębisz", to nie do końca miała rację. Chodzenie boso po chłodnych posadzkach w domu oraz po trawie czy piasku latem nie tylko nauczy cię balansować ciałem, ale także zahartuje organizm. Sprawi, że przyzwyczaisz się do lekkiej obniżki lub wzrostu temperatury w kończynach. I na urlopie, gdy inni będą skakać i piszczeń na gorącym piasku, ty na luziku przejdziesz po nich bez zająknięcia.

Spacery
W domu jest przyjemnie, ale na dworze też całkiem nieźle. Dopóki nie musisz gdzieś dojechać. Wtedy bez zastanowienia wsiadasz w auto. Zostaw brykę pod domem, wróć na ekologiczną ścieżkę komunikacji miejskiej. I wcale nie wciskaj się do autobusu na pierwszym mijanym przystanku. W końcu nic w tkance miejskiej nie różni się taką temperaturą jak mroźne powietrze na zewnątrz i wnętrze nachuchanego i nagrzanego autobusu.

Daruj sobie termostat
A jeśli koniecznie musisz jechać samochodem, wyłącz ogrzewanie. Jeśli obawiasz się zaparowanych szyb, skorzystaj z naszych rad na ich szybkie odparowanie. Lekka gęsia skórka to reakcja obronna organizmu, po kilku minutach jazdy w chłodnych warunkach twoje ciało przyzwyczai się do nowych wymagań i zyska odporność na przyszłość.

Mycie rąk
Najbardziej rozpowszechniona forma higieny od 2020 roku. Tym razem nie skupiasz się na tym, aby wytrzymać 30 sekund, udając, że mydlisz ręce, tylko wciskasz graby po łokcie w zimną wodę. Taki zakres mokrego ciała przy hartowaniu na pewno jest dla ciebie do zaakceptowania. Zmarznięte ręce pocierasz o siebie i podkręcasz im krążenie krwi.

Zimny chów
Wywietrz mieszkanie na fest. Pozwól sobie na totalny mróz w domu i poczucie gęsiej skórki. Nie siadaj przy otwartym oknie i zarzuć na ramiona bluzę lub koc, ale daj sobie chwilę na poczucie w nosie chłodnego powietrza. Potem powoli ciesz się termoregulacją organizmu wspomaganą przez elektrociepłownię.

Ważne: zanim otworzysz okna, zakręć kaloryfery. Inaczej od kwoty na rachunku za ogrzewanie rozboli cię głowa.

Choć nie będziesz mógł napisać potem na Facebooku, że morsowałeś, to zyskasz coś więcej, niż miłość i nienawiść znajomych – prawdziwą odporność organizmu.