Zajrzeliśmy do jaskini "typowego informatyka". Oto ile prawdy jest w popularnych memach
Geek na garnuszku rodziców, grający w gry przy biurku obstawionym figurkami z filmów fantasy. Tak mniej więcej kojarzony jest "typowy informatyk". Nic bardziej mylnego.
Czytaj też: Xbox Series X czy PlayStation 5? Sprawdziliśmy, która konsola ma lepsze tytuły startowe
Język programowania
Jemu "typowy informatyk" kojarzy się z kolesiem, który cały dzień siedzi nad rozebranym na części komputerem i stara się złożyć go w całość.Problem w przyswojeniu społecznym programistów jest język, którym się posługują. Często osoby uważane za "informatyków" mają bardzo wąskie specjalizacje. W tych społecznościach język ewoluuje według uczestników, którzy tworzą swoistą subkulturę.
– W przypadku programistów nawet niezawężone do jednego języka programowania, ale np. do frameworka, albo do branży, dla której tworzy się aplikacje. Tworzone są terminy, które funkcjonują tylko tam. Swego czasu w czasopismach branżowych czytelnicy w listach dyskutowali ze sobą na temat rozwoju języka. Zastanawiali się jak tłumaczyć terminy z języka angielskiego i tworzyli neologizmy – tłumaczy Maciej Kobuszewski.
– Najsłynniejszy przykład to chyba próba ukucia terminu "mlasnąć" podsunięta przez Jana Bieleckiego w swoich książkach, co miało oznaczać współczesne "kliknięcie" Powstał nawet termin na "double click" – "dwumlask" – podaje Maciek.
Wyjście z cienia
Just Join IT przeprowadziło badanie wśród 6 tysięcy programistów, którego wnioski na dobre zrywają z mitem "typowego informatyka".– Tylko 15% programistów nie lubi integracji z zespołem, a prawie połowa najlepszą formę na służbową integrację wskazuje wyjazd, co sugeruje, że są otwarci na nowe doświadczenia. Sam będąc programistą i zarządzając zespołem IT, mogę się w pełni pod tym podpisać – komentuje Tomasz Gański, dyrektor technologiczny Just Join IT.
Magda i Przemek prowadzą bloga "Geeki Podróżniki". Ona jest programistką SAP ABAP, czyli zajmuje się rozwojem oprogramowania do zarządzania dużymi przedsiębiorstwami. On pracuje jako programista grafiki gier komputerowych w CD Projekt RED, aktualnie kończy pracę nad najnowszym tytułem studia: grą Cyberpunk 2077.
Zrywają ze stereotypem "typowego informatyka", choć jak mówią seriale, fantasy, sci-fi lubi znakomita większość ich znajomych programistów. Oni sami zwiedzają świat śladami seriali. Między innymi kręcili się po planie serialu "Teoria Wielkiego Podrywu".
Fot. Geeki Podróżniki
Ich zadaniem tym, co łączy branżę IT, jest podskórne pytanie, które pojawia się przy wypuszczaniu na rynek nowinek technologicznych – "jak to jest zrobione?". – Ciekawość jest naszą siłą napędową. Na pewno większość programistów jest w miarę na bieżąco z najnowszymi technologiami. Nawet jeżeli nie od razu mają w domu najnowszą konsolę, to doskonale wiedzą, kiedy pojawi się na rynku. Wiąże się to również z tym, że jako programiści cały czas się uczymy i te nowe technologie stają się dla nas codziennością w pracy – wyjaśniają.
Jak zostać programistą?
– Pierwszy komputer dostałem, mając 7 lat. Amigę. Mając 13 lat, zrobiłem swoją pierwszą stronę internetową i ten temat mnie mocno zainteresował – wspomina Maciek. – To były początki internetu w Polsce. Rok 1998. Korzystało się z modemu i wydzwaniało na numer dostępowy 0202122.Według badania nie wszyscy programiści to absolwenci politechnik i szkół kierunkowych. Większość z nich od najmłodszych lat fascynuje się technologią i zaczyna bawić się programowaniem, zanim wybiorą kierunek studiów.
Sebastian twierdzi, że sama chęć bycia informatykiem to za mało, by być dobrym w tym zawodzie. – Jeśli ktoś uważa, że przeczyta jedną książkę, przerobi kilka tutoriali i będzie super programistą, to jest w błędzie. Programowanie to bardzo ciężka praca i konieczność ciągłego rozwoju, bez tego nic nie osiągniemy.
Zwraca uwagę, że pandemia nie oszczędziła także rynku pracy dla doświadczonych programistów. – Znalezienie dobrej pracy jako junior jest teraz mocno utrudnione – mówi.
"Będę grał w grę"
Programiści nie kodują całą dobę, stawiają na work-life balance – ponad połowa z nich pracuje po 6-8 godzin dziennie. Swoich zainteresowań nie ograniczają jedynie do technologii. Wolny czas najchętniej spędzają na oglądaniu filmów i seriali – 67 proc. Ale kto z nas tego nie robi niezależnie od wykonywanego zawodu?
– Gry szybko mnie nudzą. Dopadają mnie też wyrzuty sumienia, że marnuję czas – mówi Maciek. Swoim synom nie zabrania grać. Starszak ma konsolę i ulubione gry na telefonie.
– Od jakiegoś czasu rzuca gamerską terminologią, która jest mi obca – śmieje się Maciek. – Kiedyś jak się grało w "platformówki" typu Mario, to mówiło się, że twój bohater ma "życia". Dzisiaj to już jest passe. Młodzi mówią "hapeki" od "health point" – tłumaczy.
– Fifa – zarzeka się Sebastian.
– Planszówki! Ostatnio wpadło nam w ręce "Everdell", bardzo przyjemna gra – mówi Magda.
– Z racji tego, że pracuję przy grach, to przewrotnie powiem: "Następna" – śmieje się Przemek.
Żarty, żarciki
I choć zrywamy w tym tekście ze stereotypem, to jego puenta mówi więcej, niż tysiąc słów. Zapytałam moich rozmówców o ulubiony żart programistów. Wysłali mi ten sam, choć w różnych wersjach.Żona informatyka wysyła go po zakupy:
– Kup parówki, a jak będą jajka, to kup dziesięć.
Facet po wejściu do sklepu pyta:
– Czy są jajka?
– Tak – odpowiada sprzedawca.
– To poproszę dziesięć parówek.
Może cię zainteresować także: Tej jesieni zakochaj się w animacjach! Tych 8 poruszających filmów zapamiętasz do końca życia