Piekło nie tylko kobiet, to piekło całych rodzin. Oto dlaczego mężczyźni muszą dołączyć do tej walki

Kacper Peresada
Nigdy nie ukrywałem mojej opinii na temat aborcji, przed nikim. Ani moją matką, rodziną ani tym bardziej przed moimi dziećmi, które od zawsze są wychowywane w świadomości, że każdy ma prawo decydować o swoim ciele i nie może im tego prawa odbierać. Wczorajsze posiedzenie Trybunału spowodowało, że temat aborcji znowu musiał zostać poruszony w moim domu. Moi synowie muszą w końcu zrozumieć, jak ta obrzydliwa decyzja może zmienić ich przyszłe życie.
Trybunał konstytucyjny i aborcja. Głos mężczyzn jest tak samo ważny Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
Mam dwójkę dzieci i nie planuję kolejnego. Mam jednak świadomość, że zabezpieczenia nie dają stuprocentowej pewności i zawsze trzeba być gotowym na to, że kobieta może zajść w ciążę. Jednak wierzyłem, że w dzisiejszym świecie będę mógł razem z nią zadecydować czy to dziecko przyjdzie na świat. Zwłaszcza jeśli usłyszymy od lekarza, że płód jest chory.

Czytaj też: "Aborcja była dla nas ratunkiem". Zanim zaczniecie się oburzać, przeczytajcie tę opowieść ojca

Co czuje facet?


Oczywiście dyskusja na temat aborcji powinna być prowadzona głównie przez pryzmat tego, jak postrzegają ją kobiety. Nie możemy jednak zapominać, że zmiana prawa do stanowienia o swoim własnym ciele ma wyraźny wpływ również na facetów. W końcu nie jesteśmy odcięci od tego, co czują nasze partnerki, a ich zdrowie zarówno fizyczne, jak i psychiczne mają również wpływ na nas.


Czy jako mężczyźni możecie wyobrazić sobie koszmar, jakim jest konieczność donoszenia dziecka, które nie ma najmniejszych szansa na przeżycie? Spędzenie kilku tygodni, a nawet miesięcy, czy rosnące w brzuchu wyczekiwane dziecko może przeżyć zaledwie kilka godzin? 9 miesięcy obolałego ciała, badań, ograniczeń, a potem... Cierpienie, ból i trauma.

Oczywiście mamy szczęście. To nie my będziemy nosić ten brzuch, nie my będziemy skazani na tortury fizycznie, jak i psychiczne. Jednak rzadko kiedy wyjdziemy z tego bez szwanku. Dlatego każdy mężczyzna, który myśli, że temat aborcji go nie dotyczy, jest po prostu bezmyślny.

Czy myśl o tym, że to wasza partnerka musiałaby przejść przez taką drogę, nie napawa was obrzydzeniem w stosunku do ludzi, którzy tak zadecydowali? To nie jest problem, tylko kobiet. To jest problem każdego. Od małych dzieci, które będą musiały oglądać, jak ich matki w ciąży wracają do domu bez braciszka.

Przez nastolatki, które świadome tego, co się dzieje, będą musiały wspierać rodziców w przygotowaniach do porodu, z którego nic nie wyniknie. Po mężczyzn, którzy będą musieli patrzeć, jak w brzuchu ich ukochanej rośnie płód, który nie będzie tym wyczekiwanym i wymarzonym potomkiem.

Tragedia dla całej Polski

Wczorajsza decyzja TK, chociaż oczywiście musi być postrzegana jako zgotowanie piekła kobietom, jest tak naprawdę piekłem całej rodziny. Bo wiele kobiet, które zostaną poddane tym torturom (bo jak inaczej można określić konieczność donoszenia ciąży, wiedząc, że dziecko urodzi się martwe lub przeżyje zaledwie kilka godzin?), będzie otoczona bliskimi, którzy tak samo będą cierpieć.

Dziećmi, które nie będą rozumiały, dlaczego "dzidziuś nie wrócił ze szpitala". Ojców, którzy będą oferowali wsparcie, ale będą czuli się też zagubieni, bo przecież nikt z nas nigdy nie zrozumie do końca dramatu tej sytuacji. Dziadków, babć, cioć, przyjaciół, każdej płci, orientacji i rasy, wszyscy będą ofiarami tragedii, przez którą będzie przechodziła to jedna osoba.

Co więc możemy zrobić? Wszystko, co tylko przyjdzie nam do głowy. Ubrać nasze dzieci i wyjść na ulicę, powiedzieć na głos, że się na to nie zgadzamy. Bo mamy prawo decydować o naszym życiu. Mamy prawo decydować o naszym zdrowiu. Gdy rozmawiamy o tak ważnych tematach dla kobiet, nie możemy jako mężczyźni siadać z tyłu i udawać, że to ich temat. To przyszłość naszych dzieci, świat, w którym żyjemy i rzecz, która dotyczy każdego z nas.

I musimy o nią walczyć. Musimy robić wszystko, aby w naszym kraju aborcja w końcu była legalna. Bo jako ludzie mamy prawo o sobie decydować i mieć wybór.