Sprawdzono, jak pandemia wpływa na więzi ojców z dziećmi. To odkrycie napawa optymizmem!
Okres pandemii dla nikogo nie jest łatwym przeżyciem. Trudno dopatrywać się w sytuacji ryzyka jakichkolwiek pozytywnych rzeczy i przeżyć. Zamknięcie w domach, zmęczenie samotnością albo właśnie jej brakiem przez ciągły kontakt z mieszkańcami twojego mieszkania, może mocno nadszarpać twoje zdrowie mentalne. Jednak jest światełko w tunelu.
Wpływ pandemii na relacje rodziców z dziećmi
Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda odnaleźli iskierkę nadziei w dołującej rzeczywistości, która nas otacza. Postanowili przepytać 1319 dorosłych Amerykanów o to, jak zamknięcie w domach wpłynęło na ich związek z dziećmi – wyniki napawają nas optymizmem.Czytaj też: Prawie dorośli, uwięzieni w domach. Świat nastolatków był dotąd bezpieczny, pandemia to zmieniła
Autorzy raportu wyjawili, że z grupy przepytanych osób ponad 50% stwierdziło, że od początku pandemii częściej rozmawiali na tematy, które najbardziej interesowały ich dzieci i zarazem lepiej poznali swoje pociechy.
Rodzice wyrazili przekonanie, że ostatnie miesiąc miało pozytywny wpływ na ich komunikację z dzieciakami. Wielu odkryło, że mają wspólne zainteresowania, które wcześniej były dla nich tajemnicą. Amerykańscy badacze wyjaśniają, że jest to idealna podstawa do budowania jeszcze głębszej więzi między rodzicem a dzieckiem. Ważne jest, aby nie rezygnować z rutyny, która wytworzyła się w związku z koronawirusem. Nie zaprzestawać "rytuałów", które razem z dziećmi poznaliśmy. Od długich spacerów, przez zabawę sam na sam, po jedzenie lodów.
Naukowcy wskazują, że zaangażowanie rodziców, będzie przynosić wymierne korzyści dzieciom, pobudzając ich rozwój emocjonalny i poznawczy. Pytanie jednak, które pozostaje to, czy rodzice będą umieli utrzymać ten poziom zainteresowania życiem dzieci.
A miało być tak źle
Badanie Amerykanów jest o tyle interesujące, że wielu psychologów i terapeutów wskazywało lockdown, jako rzecz, która może mieć negatywny wpływ na związki międzyludzkie. W dzisiejszych czasach nie boimy się już dyskutować o wypaleniu rodzicielskim, dlatego wiemy, że przebywanie z dzieciakami 24 godziny na dobę, bez przerwy, może mieć negatywny wpływ na psychikę dorosłego.Duże znaczenie ma więc fakt, że w trakcie zamknięcia w domu przebywała dwójka rodziców. Ojcowie i matki w tej sytuacji dzielili się równo swoimi obowiązkami. Od utrzymywania porządków, przez przygotowywanie posiłków po zabawę z dzieciakami.
Rodzice w ciągu ostatnich dwóch dekad coraz bardziej skupiają się na wychowaniu. Badania jednoznacznie wskazują, że zarówno ojcowie, jak i matki poświęcają swoim dzieciom o wiele więcej uwagi i czasu niż kilkanaście lat temu. Fakt, że w wielu przypadkach jakość tych kontaktów zyskała w trakcie pandemii, może napawać nas optymizmem.
Pozostaje mieć nadzieję, że w ciągu najbliższych miesięcy będziemy umieli wykorzystać ten ciężki okres, który wydaje się nie mieć końca. Gdy świat wróci do normy, nadal będziemy umieli zastopować i po prostu usiąść z naszymi dziećmi i porozmawiać o tym, co ich interesuje. Odłożyć pracę i nie martwić się, że jeśli nie sprawdzimy przez 15 minut telefonu, to świat się skończy.
Nadal będziemy umieli przez chwilę po prostu być tylko rodzicami.
Może cię zainteresować także: Muzyka, sport i kino - czarna kultura dała nam dużo. Najwyższy czas porozmawiać z dziećmi o rasizmie