Wkurzył go plakat "tylko dla chłopców". Tak powstał jedyny w Polsce komiks specjalnie dla dziewczyn

Aneta Zabłocka
Dziewczynki też mogą interesować się technologią i programowaniem. Artur Kurasiński, autor "Róża, a co chcesz wiedzieć?" edukacyjnego komiksu dla dzieci opowiada od pracy nad nową wersją książki i tłumaczy, czemu z kilkulatkami trzeba rozmawiać jak z dorosłymi, szczególnie gdy świat wali się na głowę.
Komiksy dla dzieci. Rozmowa z autorem "Róża, a co chcesz wiedzieć?" Fot. Artur Kurasiński
Jak się zrodziła idea pierwszego komiksu o Róży?

Gdy moja córka wróciła zapłakana ze szkoły, bo chciała wziąć udział w zajęciach z robotyki, ale niestety okazało się, że na plakacie był dopisek "tylko dla chłopców". Musieliśmy jej wyjaśnić, że tak nie powinno być. Zrobiliśmy szybki kurs z Konstytucji, wpoiliśmy, że dzielenie ze względu na rasę, wiek, płeć czy wykształcenie nie powinno mieć miejsca.

W mojej głowie zrodziła się myśl, że skoro ja mam kontakt z dyskryminacją, mieszkając w stolicy, to ten problem musi występować wszędzie. Nie jestem politykiem, aktywistą, nie mam za sobą żadnej organizacji, ale postanowiłem stworzyć treść, która będzie akceptowana przez dzieci, ale jednocześnie z dużym ładunkiem edukacyjnym.


Komiks, który miałby uczyć, a szczególnie dziewczynki, rzeczy związanych z równouprawnieniem. Zaczął być tworzony 3 lata temu, spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Jak przyszła pandemia na początku roku, miałem dużo wolnego czasu i pomyślałem, że chciałbym napisać jego kontynuację. Tym razem z niewielkim twistem, aby zaangażować w pracę nad nim też artystów, ekspertów, naukowców.
Jak wymyśla się komiks dla 10-latek?

Nigdy nie lubiłem jakoś specjalnie Marvela ani jego konkurencji z DC Comics. Bardziej przemawiały do mnie i wychowywały mnie Kajko i Kokosz oraz Tytus, Romek i Atomek.

Współtworzyłem komiks post apokaliptyczny z Michałem "Śledziem" Śledzińskim, który ukazał się 5 lat temu. Namieszał, bo to była dość nowatorska propozycja jak na polski rynek.

Ale nie będę udawał, nie miałem żadnego doświadczenia w tworzeniu książek dla 6-8-latków. To był eksperyment, dużo rzeczy robiłem intuicyjnie, oczywiście dokonywałem też konsultacji z moimi córkami.

W książce padną trudne słowa: "cyberbezpieczeństwo", "biotechnologia", "gospodarka cyrkularna". Wielu dorosłych nie do końca będzie wiedziało, co one oznaczają. Czy to definicje, które powinny poznać dzieci w podstawówce?

Na pewno mogą być problemy ze zrozumieniem tych pojęć. Wyszedłem jednak z założenia, że nie należy infantylizować dzieci, a mówić do nich językiem, jakim mówią dorośli. W komiksie będzie zamieszczony słownik, a w treści będziemy te pojęcia wyjaśniać, tłumaczyć i omawiać na przykładach.

To są rzeczy, które dotyczą nas jako konsumentów. Nasz świat trzeszczy, zalewają nas fake newsy, media społecznościowe są uzbrajane do ideologicznych wojen. Dzieciaki powinny być potraktowane fair i mieć dostarczoną wiedzę na podobnym poziomie co dorośli. Oczywiście z uwzględnieniem ich możliwości zrozumienia i aparatu poznawczego. Myślę, że udaje nam się to wyważyć.

Dostrzegacie w książce też zmiany kulturowe. Kolegą Róży jest Oleh.

To postaci, które są w naszych szkołach. To, że mają inne imiona, mówią z innym akcentem, to nie znaczy, że powinniśmy stosować wobec nich ostracyzm. Chciałbym, aby dzieciaki rozumiały, skąd się biorą, dlaczego tu przyjeżdżają, jak ważna jest ich praca. To koło historii, bo Polacy też kiedyś wyjeżdżali na Zachód, zabierali rodziny, zamieszkiwali inne kraje. Powinniśmy to pamiętać i doceniać, tym bardziej że tym razem to nasi najbliżsi sąsiedzi przyjeżdżają do nas, bo w ich kraju szaleje wojna.

Nie chciałbym też robić z komiksu worka, w który wrzucamy wszystkie konflikty świata, ale postać Oleha, który jest kolegą Róży, na pewno będzie bardzo ważna w tej historii. Trudno wydaje się książkę własnym sumptem?

Szczególnie w kwestii ekonomicznej to duże wydarzenie. Wszystkie znaki na ziemi i niebie, mówią, że ten projekt pochłonie ok. 100 tys. złotych. Dlatego zdecydowaliśmy się na Wspieram.to i kampanię crownfoundingową.

Ile pracy jeszcze przed wami?

Mamy narysowane ok. 1/4 rysunków, część scenariuszowa jest zakończona. Dużo czeka nas pracy z elementami dodatkowymi. W tej edycji mamy do zaprojektowania jeszcze grę edukacyjną i zeszyt kreatywny.

Co zwykle chce wiedzieć Róża?

Kiedy będzie mogła obejrzeć jakiś film na komputerze albo telefonie (śmiech).