Jesteśmy tu codziennie i... zapominamy o wirusie. 8 miejsc, w których NADAL musisz się chronić

Kacper Peresada
Od miesiąca Polacy zdają się ignorować istnienie koronawirusa. Wystarczy wyjść wieczorem na miasto, aby zobaczyć knajpy pełne ludzi, którzy maski albo zostawili w domach, albo mają pod brodą. Dla wielu osób zagrożenie COVID-19 stało się niemiłym wspomnieniem, o którym chcą jak najszybciej zapomnieć i wrócić do normalnego życia. Podpowiadamy, w jakich miejscach ryzyko zarażenia jest największe.
Elektryczne pojazdy dla dzieci opanowały polskie kurorty! Fot. Artur Kubasik / Agencja Gazeta
Tęsknota za normalnością jest mi bliska. Po dwóch miesiącach siedzenia w domu wychodziłem czasami z mieszkania, aby jeździć samochodem i słuchać muzyki, co pomagało mi oszukiwać się, że nie jestem na skraju załamania nerwowego.

Nadal jednak robiłem wszystko, aby ograniczać kontakt z ludźmi. Nie chciałem się zarazić, nie chciałem też zarazić innych.

Latem mamy więcej możliwości spędzania czasu w bezpiecznych warunkach. Korzystajmy z tego! Jednak warto pamiętać, gdzie i na co powinniśmy uważać w szczególności.

Oto lista rzeczy, które robimy każdego dnia, a które mogą kosztować zdrowie nas albo naszych bliskich. I wyjaśniamy w niej, jak w łatwy sposób zapewnić sobie odrobinę więcej bezpieczeństwa.


Wychodzenie na plac zabaw

Dzieci mają to do siebie, że jeśli się ich nie zmęczy zabawą, człowiek może mieć ochotę zakończyć swój żywot bez konieczności zakażenia się koronawirusem. W wypadku placów zabaw najważniejsza jest liczba innych dzieci i dorosłych obecnych na miejscu.

Ostatecznie ludzie "łapią" wirusa od innych osób. Dlatego im mniejszy tłum, tym mniejsze ryzyko. Warto też umawiać się ze znajomymi, którym możemy zaufać i wiemy, że gdyby mieli oni jakiekolwiek podejrzenia, że są nosicielami koronawirusa, podzieliliby się tą informacją.

Według najnowszych badań promienie słoneczne zabijają wirusa w 34 minuty, więc dotykanie zabawek nie powinno grozić chorobą. Kaszel obcego dziecka już niestety tak.

Wspólne zakupy

Jeśli macie taką możliwość starajcie się wybierać małe sklepy, które wymagają od klientów maseczek i mycia rąk. Dzieci mają to do siebie, że uwielbiają dotykać wszystkiego, pytając “Czy możemy to kupić”.

Dlatego wielkie zakupy w popularnym supermarkecie mogą okazać się wyjątkowo ryzykowne. Jeśli możecie, warto po prostu ogarnąć zakupy z dostawą do domu. W ostatnich tygodniach w Polsce pojawiło się sporo aplikacji, które oferują małe dostawy z osiedlowych sklepów bez konieczności wychodzenia z domu.

Wyjście do fryzjera

Od 5 lat chodzę do jednego barbera. Nigdy w życiu nie poszedłbym do innego człowieka, dlatego jest między nami pewna więź. Nie jesteśmy kolegami, ale szanujemy się nawzajem. Ja za to, że strzyże mi włosy, on za to, że przychodzę i daje mu pieniądze.

Mogę więc mu ufać i wiem, że za tę cenę dba o zdrowie i bezpieczeństwo swoich klientów. Jeśli więc macie pewność, że wasz fryzjer przestrzega wszystkich zasad bezpieczeństwa, ryzyko nie powinno być duże. Z drugiej strony, jeśli możecie sobie pozwolić na pandemiczną fryzurę jeszcze przez jakiś czas, to czemu nie?

Chodzenie do kina

Dopiero ostatnio większe kina otworzyły swoje podwoje. Jednak kina studyjne działają już około miesiąca i wydaje się, że dbają o bezpieczeństwo swoich gości.

Nadal w większości sal panuje pustka, dlatego nie powinniście mieć problemu znaleźć miejsca, które są oddalone o kilka metrów od najbliższej grupy osób. Fakt, że wszyscy noszą maseczki i patrzą w jedną stronę, minimalizuje też ryzyko zachorowania.

Jeśli więc czujecie, że musicie wyłączyć Netflixa i wyjść "do ludzi", to postarajcie się pójść w ciągu dnia, gdy możecie spodziewać się najmniejszej liczby gości. I wybierzcie jakiś słaby film.

Jedzenie w restauracji

Jeśli jesteście w stanie znaleźć miejsca z dobrym jedzeniem i ogródkiem, to możecie zaryzykować. Jednak badania wykazują, że miejsca klimatyzowane mogą wspierać roznoszenie wirusa.

Starajcie się więc wybierać mądrze. Fakt, że restauracje wymuszają na klientach stanie w metrowych odstępach, gdy czekają na stolik, nie ma znaczenia, jeśli w środku stoliki są oddalone od siebie o 40 centymetrów, a maseczki są pochowane w torbach.

Oczywiście zamawianie na wynos nie jest możliwe w wypadku niektórych miejscówek. Jednak można odebrać jedzenie osobiście i zjeść obiad w parku.

Chodzenie na basen

Chociaż chlor zabija wirusa w samej wodzie, to nie możecie liczyć, że wszystkie przestrzenie będą dla was bezpieczne. Oczywiście pracownicy będą robili wszystko, co w ich mocy, ale wątpliwe, abyście spotkali ludzi w maseczkach na terenie basenu.

Z mojego doświadczenia wynika, że ludzie w przebieralniach od lat nie mają problemu z niezakrywaniem wielu części ciała, więc wątpliwe, aby zaczęli przejmować się ustami i nosem. Jeśli więc nie musicie iść na basen, to nie idźcie. Lepiej pojechać nad jezioro.

Ćwiczenia na siłowni

Dopiero co otworzone siłownie walczyły o to, aby jak najbardziej dbać o klientów. Większość maszyn było powyłączanych, aby powracający czuli się komfortowo. Teraz jest to dawne wspomnienie i działają w stu procentach możliwości.

Dyszący ludzie, którzy nie noszą ręczników, a co dopiero ręczników to częsty widok. Dlatego jest to idealny moment, aby zawiesić swoją kartę na siłce i kupić sobie zestaw hantli do domu.

Wyjście na plażę

Każdy z nas widział niedawno zrobione zdjęcie z Władysławowa. Miliard osób bez maseczek, które są przekonane o swojej boskości i nieśmiertelności.

Oczywiście, jeśli już wyjechaliście na wakacje, nie powinniście sobie odmawiać możliwości wskoczenia do morza. Jednak jeśli macie taką możliwość, poszukajcie pustego miejsca. Dzikie i bezludne plaże nad Bałtykiem to nie taka znowu rzadkość.