"W kosmosie są miliardy planet, więc musi też być życie". Ludzie coraz częściej wierzą w UFO

Kacper Peresada
Wiara w kosmitów to często powód do wyśmiewania innych. Wynika to jednak z całkowitego braku zrozumienia logiki, która każe wierzyć w istnienie życia pozaziemskiego. – Nikt nie zakłada, że niedługo odwiedzą nas zielone ludziki – mówi Michał. – No dobra, prawie nikt – poprawia się.
Fot: NASA
Jako dziecko, Michał nie miał obsesji na punkcie zjawisk paranormalnych. Wręcz przeciwnie, chętnie tłumaczył kolegom z klasy, dlaczego Mikołaj nie istnieje albo że UFO to kłamstwa wymyślone przez telewizję.

Został wychowany w domu, w którym uznawano prymat nauki. Gdy rozmawiam z nim dzisiaj o inteligentnych formach życia w Kosmosie, widać, że nadal podchodzi do takich tematów w sposób logiczny i naukowy.

Przełom w jego życiu przypadł na początek studiów, gdy zamieszkał z chłopakiem, który na okrągło gadał o kosmitach. – Lubię czytać, a ponieważ mieliśmy w mieszkaniu stos książek o historii UFO, z nudów zacząłem je przeglądać – wspomina.


Ten świat szybko go wciągnął, chociaż, jak mówi, niełatwo było mu uwierzyć w istnienie niezidentyfikowanych obiektów latających.

Czytaj też: "W moim ciele mieszka moj wymyślony kumpel". Ten tekst przekona was, że ludzki umysł jest niezwykły

– Ujawnione dokumenty sugerują istnienie technologii, które wykraczały poza możliwości zrozumienia naukowców w latach 50. – mówi i dodaje, że zaobserwowane 60 lat temu obiekty były w stanie między innymi dowolnie zmieniać kierunek lotu, zawisać w powietrzu, a niektóre operowały nawet pod wodą. – Jeśli przyjrzeć się tym opisom, widzimy, że zachowania niektórych obiektów zaprzeczały zasadom lotnictwa.

Zauważa, że Francuska Agencja Kosmiczna, która prowadziła badania na ten temat, miała wystarczająco dużo danych, aby wykluczyć wszystkie konwencjonalne wyjaśnienia tych zjawisk. – Takich przypadków było stosunkowo niewiele, ale na dobrą sprawę wystarczy jeden, aby logicznie myślący człowiek przestał odrzucać hipotezę, że UFO istnieje.

Zarazem podkreśla, że nie sądzi, aby za sterami tych "pojazdów" siedzieli Obcy. – Nie wykluczam tego, ale wątpię, by trafili na naszą planetę.

Mój rozmówca przyznaje też, że ostatnio coraz częściej spotyka ludzi, którzy nie odrzucają wiary w obcych. – Ludzie uświadomili sobie, że nie zawsze musi chodzić o zaawansowane cywilizacje, ale po prostu o istnienie życia gdzieś w kosmosie, nawet w formie bakterii.

250 tysięcy cywilizacji

Jego zdaniem, to logiczne. – Dlaczego, wiedząc to, co wiemy o kosmosie, nie przyjąć, że w jednej z milionów otaczających nas galaktyk nie znajdzie się kilka bakterii, które w przyszłości mogą stworzyć bardziej zaawansowane formy życia? – pyta. – Wszechświat jest spory i całkiem stary. Czemu więc zakładamy, że w tym czasie nie wydarzyło się nic podobnego do tego, co obserwujemy na Ziemi?

Wielu naukowców wyśmiewa takie poglądy, ale Michała to nie zraża. – Nie jesteśmy na Ziemi zbyt długo i fakt, że nie spotkaliśmy dotąd przedstawiciela innej formy życia, tak naprawdę nic nie oznacza – mówi Michał. Podkreśla też , że życie na Ziemi już kilka razy niemal przestawało istnieć. Być w może inne formy życia w kosmosie nie uniknęły planetarnej zagłady?

W latach 60. XX wieku amerykański naukowiec Frank Drake stworzył tzw. "Równanie Drake’a". Ten wzór miał pomóc w ustaleniu, ile cywilizacji może istnieć w naszej galaktyce.

Drake w obliczeniach wziął pod uwagę bardzo wiele zmiennych: między innymi czas powstawania gwiazd, procent gwiazd, które mają planety, szacowany procent planet, na których może powstać życie i procent tych, na których powstaną inteligentne formy życia.

Niestety wiele ze współczynników w "Równaniu Drake'a" jest trudne do precyzyjnego określenia. Niektórzy uważają więc, że równanie to nie posiada zastosowania praktycznego.

Jednak wiele osób zajmujących się tematem obcych form życia często się do niego odwołuje. Nie powinno to nikogo dziwić, ponieważ z wyliczeń Drake’a wynika, że w naszej galaktyce może istnieć nawet 250 tysięcy wysokorozwiniętych cywilizacji.

W 2018 roku naukowcy z Instytutu Przyszłości Ludzkości w Oksfordzie przyjęli nowy model rozwiązania równania opracowanego przez Franka Drake'a. Wniosek: prawdopodobieństwo, że jesteśmy jedyną zaawansowaną cywilizacją we Wszechświecie, wynosi między 39 a 85%.

– To oznacza, że jest między 15 a 61% szans na istnienie życia pozaziemskiego – podkreśla Michał. Zarazem zwraca uwagę, że naukowcy w tym badaniu wzięli pod uwagę jedynie formy życia oparte na węglu. – My potrzebujemy tlenu do życia, ale co jeśli gdzieś powstały formy życia, które mają wymagania odmienne od naszych? – pyta.

– Jakiś czas temu naukowcy odkryli organizmy, które są w stanie przeżyć w środowisku bogatym w azot. Możliwe więc, że gdzieś w kosmosie powstały formy życia, które mogłyby nas zszokować – dodaje mój rozmówca.

Gigantyczna strata wolnej przestrzeni

Najnowsze badania, których autorami są brytyjscy badacze Tom Westby i Christopher Conselice z uniwersytetu w Nottingham, zaskoczyły bardzo wiele osób. Anglicy doszli bowiem do wniosku, że w naszej galaktyce może się znajdować mniej więcej 36 cywilizacji zdolnych do skontaktowania się z nami. Jest to oczywiście jedynie wynik obliczeń matematycznych, ale informacja o trzech tuzinach "Obcych", z którymi moglibyśmy nawiązać kontakt, zlektryzowała fanów teorii o istnieniu cywilizacji pozaziemskich.

Carl Sagan, słynny amerykański astronom i popularyzator nauki, powiedział kiedyś: jeśli ludzkość jest jedyną inteligentną formą życia we Wszechświecie, to jest to gigantyczna strata wolnej przestrzeni.

Zdaniem Michio Kaku, cenionego amerykańskiego fizyka, w historii kosmosu zapewne było wiele cywilizacji, które upadły, wykorzystując do końca dostępne im paliwa i zasoby naturalne. Powinniśmy więc interesować się tym, czy kosmici istnieją, a także tym czy istnieli w przeszłości. Najważniejsze jednak, abyśmy nie zniszczyli życia na Ziemi przez własną głupotę.

W opinii Michała wiedza na temat Obcych jest w stanie pomóc wielu osobom zrozumieć otaczający nas świat. – W najgorszym przypadku ktoś się będzie z ciebie śmiał w internecie. Rachunek prawdopodobieństwa jest po twojej stronie – mówi.