Dzięki Klasie V na nowo odkryjesz, jaką frajdę mogą dawać podróże i weekendowe wypady

Andrzej Chojnowski
Powinieneś kupić sobie klasę V – powiedział niedawno mój syn. Ma 10 lat, ale umie czytać mi w myślach. Zgadzam się z nim. Rzeczywiście, powinienem kupić sobie takie auto jak Mercedes Klasa V. Tego mi potrzeba, mojemu synowi zresztą też.
Nie sądziłem, że w ocenie Mercedesa Klasy V tak bardzo mogę zgadzać się ze swoim synem. Fot. naTemat
Obaj lubimy wyprawy samochodem. On, bo lubi odkrywać nowe miejsca a, umówmy się, że świat 10-latka składa się wyłącznie z miejsc jeszcze nieodkrytych, więc każda wyprawa jest fascynująca jak podróż Magellana.

Ja, bo potrzebuję zmiany otoczenia, a do tego dla ojca nie ma lepszej okazji do niespiesznej rozmowy z dorastającym dzieckiem niż jazda samochodem.

Z nastolatkiem jest o czym rozmawiać, można już gadać sobie niemal jak z dorosłym, a do opowiedzenia jest tak dużo, całe życie. Kilka godzin razem w podróży to do tego idealna okazja.

Partner w każdej wyprawie

Czym ruszyć w taką podróż? Wymarzonym autem dla faceta nie jest wcale dostojny sedan, nie jest nim też pojemne kombi ani głupkowaty SUV. Autem, które najpełniej zaspokaja męskie potrzeby jest pojazd taki, jak Klasa V.

To samochód wystarczająco sprawny, by można było nim jeździć na co dzień i odpowiednio pojemny i funkcjonalny, by był partnerem w każdej wyprawie, gdy zapragnie jej męska dusza. A pragnie ona tego nieustannie, tylko ciągle wmawiamy sobie, że mamy ważniejsze rzeczy na głowie.

Wszyscy lubimy podróżowanie samochodami, a przynajmniej tak nam się wydaje. Zdecydowana większość samochodów nie została wymyślona po to, by odbywać nimi dalekie podróże. W założeniu mają służyć do tego, by dało się nimi dojechać do pracy, a także by w bagażniku zmieściły się zakupy.
To, co sprawdza się w mieście, nie zawsze sprawdza się w długiej trasie. Podróż autem nie powinna powodować, że po jej zakończeniu musisz na nowo poskładać swój kręgosłup jak puzzle. Tak być nie musi, samochód powinien być wygodny.

Niestety, większość aut pomieściłaby wprawdzie kilku hobbitów, ale na pewno nie kilku dorosłych facetów. Tymczasem w Klasie V czujesz się, jakbyś nie opuścił fotela w swoim salonie. Jest przestronnie i wygodnie.

Przestrzeń w tym aucie da się zaaranżować na wiele sposobów, a wielofunkcyjność to coś, co mężczyźni kochają (dlatego tak lubimy scyzoryki szwajcarskie). Fotele i kanapy w Mercedesie można ustawiać w różnych konfiguracjach, w zależności od potrzeb.
Mogą one spełniać funkcję miejsc do siedzenia, albo leżanki do spania. Dzięki temu, gdy tego zapragniesz, możesz zmienić Klasę V w dom na kółkach. Genialne! Co ważne, nie wymaga to wizyty ekipy specjalistów, zrobisz to z łatwością i samodzielnie. Wiem, bo to robiłem. Klasa V może być twoim miejscem na nocleg, bez względu na to, czy jesteś nad jeziorem na Mazurach czy w bieszczadzkim pustkowiu.

Rozmiar ma znaczenie

Mercedes Klasy V ma wymiary, które sprawiają, że nie różni się on znacząco od aut klasy średniej. 4,9 metra w wersji kompaktowej pozwala myśleć o Klasie V jako o samochodzie do codziennego użytkowania.

Cała magia kryje się w tym, jak wykorzystano przestrzeń samochodu. Dzięki temu, że wnętrze można konfigurować, uzyskujemy albo niesamowicie pojemne auto dla dwóch osób, albo pojazd, którym na weekendowy wypad zabierzesz paczkę przyjaciół z pracy.
Do wyboru, przy wyborze samochodu, są trzy konfiguracje silnika, od 163 KM do 239 KM. Klasę V można również wyposażyć w napęd na cztery koła 4Matic, wtedy już żadna droga nie będzie straszna. Całość dopełnia 9-stopniowa skrzynia automatyczna 9G-Tronic

Dodajmy do tego wygody na pokładzie, których kierowca oczekuje od samochodu w 2020 roku, takie jak system informacyjno-rozrywkowy MBUX. Można go obsługiwać głosowo, umożliwia on przypisanie nawet ośmiu indywidualnych profili. Opcjonalnie do dyspozycji jest integracja ze smartfonem, a także nawigacja, a nawet opcja rozpoznawania znaków drogowych.
Poza tym mamy duży wyświetlacz centralny (w opcji nawet o przekątnej 10,25 cala) głośniki Burmester Surround, a także funkcję WiFi Hotspot, dzięki której pasażerowie mogą mieć dostęp do internetu podczas podróży, a stanie się jasne, że podróż Klasą V będzie przyjemnością, bez względu na to, czy jedziesz na działkę do znajomych, czy na drugi kraniec Europy.

Dynamika i inteligentne rozwiązania

Lubię mieszkać w samochodzie, chyba zdążyliście się już zorientować. Nie w Lanosie, nie w bagażniku Opla Astry, tylko w przestronnym aucie, który może stać się twoim domem, jeśli tego potrzebujesz, a do tego pomieści wszystko, co niezbędne. Robiłem to już parę razy. Jeździłem kamperem i jest to przygoda, którą każdy facet powinien zaliczyć.

Kłopot z tym jest taki, że przemieszczanie się klasycznym kamperem dla kogoś, kto nie jest kierowcą ciężarówek, przypomina prowadzenie tankowca po kanałach Wenecji.
Do tego tradycyjne kampery przyspieszają w metrach na godzinę i jest to frustrujące. Podróżujesz pojazdem, który ma aerodynamikę osiedlowego warzywniaka i dynamikę płyt tektonicznych. Po godzinie takiej jazdy zaczynasz odczuwać żal, że w ogóle zdecydowałeś się na wynajem kampera.

Właśnie dlatego do wypraw dalszych i bliższych najlepsze są takie pojazdy jak Klasa V. To pojemny, przestronny i wygodny wóz, który pomieści więcej niż ci potrzeba, ma wewnątrz masę przydatnych rozwiązań (rozkładane pełnowymiarowe stoliki! chłodzone schowki! odsuwany dach panoramiczny!) a przy tym przemieszcza się równie dynamicznie jak auto osobowe.
Umówmy się, że przyspieszenie w okolicach 10 sekund do "setki" w przypadku Klasy V jest więcej niż wystarczające podczas weekendowego wypadu. Prędkość maksymalna w granicach 200 km/h, podróż w komforcie i poczucie pełnej, nieskrępowanej wolności? Tak, poproszę.

Artykuł powstał przy współpracy z Mercedes-Benz Polska.