Epidemia koronawirusa zmienia to, jak pracujemy. Dzięki niej homeoffice wreszcie stanie się normą

Kacper Peresada
Praca zdalna nie jest łatwa. Głównie dlatego, że większość z nas przyzwyczaiła się do chodzenia do biura. Przestawienie się na nowy system pracy może sprawiać ludziom dużo kłopotów.
Fot: Dillon Shook/Unsplash
Z drugiej strony - czy ten nasz przymusowy #homeoffice2020, na którym siedzi teraz mnóstwo Polaków, to nie idealny moment, aby zrezygnować z przestarzałego myślenia o tym, jak powinno wyglądać życie firmy?

Na początku wyjaśnienie — praca z domu nie jest dla mnie łatwa. Ważną część mojego życia stanowią gry komputerowe. Siedząc przy biurku w sypialni, nieustannie słyszę szept mojej konsoli. Mówi, żebym ją włączył, bo przecież już napisałem jeden tekst, a nikt się nie obrazi ani nie połapie, że zniknąłem na godzinkę albo dwie.

A nawet jeśli ktoś zauważy, że od dłuższego czasu nie odzywam się na Messengerze, mogę odpisać, że pracuję nad większym tekstem, więc potrzebuję ciszy. Proste.

Homeoffice: jak pracować z domu?

Oprócz tego, w domu jest wiele rzeczy, które sprawiają, że nie mogę się skupić. Tak naprawdę — łatwiej byłoby mi wyliczyć te rzeczy, które mi w tym pomagają, bo jest ich tak niewiele.


Chwilowo jest ze mną w domu tylko pies. Poza nim nikt na mnie nie patrzy, więc mogę siedzieć pół dnia w bokserkach bez uczucia zażenowania. Mogę też zrobić sobie kąpiel i poczytać książkę w wannie.

Mam 31 lat i dotąd wszystkie firmy, w których pracowałem, wymagały ode mnie obowiązkowej obecności w biurze. Jak każdy człowiek, który jest do czegoś programowany, mam trudności z odnalezieniem się w sytuacjach, do których nie jestem przyzwyczajony.

Od lat z różnych stron słyszałem głosy, że w biurze pracuje się lepiej, bo łatwiej tam o skupienie, a to przekłada się na większą produktywność. Tylko, czy to prawda?

Od paru dni cała Polska (i większość Europy) jest na przymusowym home office. Setki firm w całym kraju próbują przestawić się na taki tryb pracy i idzie to bez większych problemów.

Oczywiście, jeśli koronawirus nadal będzie nas trzymał za jaja, przyjdzie moment, gdy pojawią się kłopoty ekonomiczne, ale nie będą one wynikały z tego, że pracownicy nie dają sobie rady z pracą na kanapie. Idzie im bardzo dobrze.

Biura w tym czasie stoją puste. Nikt nie włącza klimatyzacji. Komputery zostały odłączone od prądu. Samochody stoją w garażach, bo nie trzeba dojeżdżać do roboty.

Wstajemy rano, wyprowadzamy psy oraz dzieci, karmimy je, ogarniamy im zabawy i bierzemy się do roboty. W przerwach możemy odpalić odcinek serialu albo coś ugotować.

Jest to też dobra okazja, żeby poćwiczyć sobie w domu. Możemy nawet siedzieć w samych gaciach i nikt nas nie ocenia. To ma sens.

Czy ta sytuacja nie jest idealnym przykładem tego, jak firmy mogłyby funkcjonować, gdybyśmy przestali trzymać się przestarzałego myślenia?

Znam ludzi, którzy na dojazdy do pracy i do domu tracą dwie godziny dziennie. Robią to tylko po to, aby postukać w klawiaturę na komputerze w biurze, choć mogliby robić dokładnie to samo w domu.

Praca z domu staje się normą

Oczywiście są zapewne minusy pracy z domu. Nie wszyscy są tacy jak ja. Nie każdy siedzi ze słuchawkami na uszach nie odzywając się do nikogo.

Normalni ludzie lubią ze sobą gadać przy kawie czy w firmowej kuchni, a praca jest idealnym miejscem, żeby pośmieszkować. Zwłaszcza gdy masz 30 lat i nie wiesz, gdzie znaleźć nowych przyjaciół.

Nie próbuję nawoływać firm do całkowitej rezygnacji z biur. Chociaż w wypadku wielu miejsc byłaby to ogromna oszczędność pieniędzy, zaczynając od wynajmu powierzchni biurowej, przez sprzęt, łącze internet i tym podobne rzeczy.

Chciałbym jednak, abyśmy w końcu mogli sami wybrać, co dla nas jest najlepszym rozwiązaniem.

Wiele firm oferuje pracownikom elastyczny czas pracy. Dzięki temu, jeśli tylko chcecie, możecie wpaść do roboty o 6 rano i wyjść z niej o 14:00. A jeśli lubicie pospać, wpadacie około 11:00, a do domu wracacie po 19:00.

Jaki jest w takim razie sens przebywania w biurze? Dla świeżych owoców w piątki? Czy dla 9 rodzajów mleka i super ekspresu do kawy, który zainstalowano w firmowej kuchni?

Home office może wydawać się trudny, ale tylko na początku. Umiejętność rozdzielenia życia domowego od pracy wymaga praktyki.

Teraz mamy okazję, aby zacząć to ćwiczyć. Jeśli się nauczymy, to może spróbujemy za kilka miesięcy na stałe zacząć pracę w tym nowym trybie? Ja jestem za.