Koronawirus: o tym musicie porozmawiać z babcią i dziadkiem. To może być kluczowe dla ich zdrowia

Kacper Peresada
Najważniejsza informacja na temat koronawirusa brzmi tak: jest on najbardziej niebezpieczny dla osób starszych. Po tym, jak zostały zamknięte przedszkola, szkoły i uczelnie, nie powinniście martwić się zdrowiem waszych dzieci, ale raczej zdrowiem ich dziadków i babć.
fot. Sven Mieke / Unsplash
Covid-19 to wirus, który ma największy wpływ na osoby powyżej 60. roku życia. Mimo że nadal nie mamy oficjalnych statystyk, które mogłyby wyjawić, jakie problemy zdrowotne mogą być zagrożeniem w przypadku zakażenia koronawirusem, wiadomo, że to seniorzy są najbardziej narażeni.

Jeśli udało się wam porozmawiać z dziećmi o tym, czym jest koronawirus, przyszedł czas na o wiele trudniejszą rozmowę.

Musicie wyjaśnić 60-latkom i 70-latkom w waszych rodzinach, że nie będą mogli teraz widywać swoich wnuków i czy wnuczek, a także że muszą zastanowić się, jak spędzą najbliższe tygodnie i w jaki sposób będą minimalizować ryzyko dla swojego zdrowia.


Musicie podkreślić, że kwarantanna nie oznacza braku kontaktu z rodziną i najbliższymi. Na szczęście w dzisiejszych czasach nie potrzebujemy powozu i koni, aby skontaktować się z bliskimi.

Rozmowa to podstawa

Oczywiście cała rozmowa dla obu stron będzie dziwna i chwilami niekomfortowa. W końcu niewiele osób jest przyzwyczajonych do "matkowania" swoim rodzicom.

Jednak w tego typu sytuacji musicie zachować się odpowiedzialnie i próbować na spokojnie wyjaśnić, dlaczego kwarantanna jest najlepszym wyjściem w wypadku osób starszych.

Przede wszystkim słuchaj

Jest coś komicznego w pisaniu tego tekstu. Fakty są takie, że starsi ludzie, zazwyczaj święcie przekonani do swoich racji, są tak samo trudnymi rozmówcami, jak małe dzieci. Musicie więc dyskutować, a nie rozkazywać.

Jeśli dziadek albo babcia nie są gotowi na czasową izolację, spróbujcie wspólnie dojść do konsensusu kiedy, ich zdaniem, będzie odpowiedni moment na to, by pozostali w domu.

Wyjaśnijcie, czego się obawiacie i zakomunikujcie, że może przyjść moment, w którym sytuacja stanie się poważna i nie będzie można jej dłużej bagatelizować.

Spokojnie, mamy Internet

Żyjemy w czasach, w których komunikacja międzyludzka nie wymaga od nas żadnych starań.

Mamy Messengera, telefony, Skype’a, mamy komunikatory, które pozwalają na ciągły kontakt bez narażania siebie nawzajem na przebywanie w miejscach, w których może dojść do zakażenia wirusem.

Czytaj też: Co robić z dziećmi podczas kwarantanny z powodu koronawirusa i jak nie zwariować? Oto poradnik ojca

Jeśli wasi rodzice najbardziej martwią się tym, że nie będą mogli spędzać czasu z wnukami, uruchomcie Messengera i pozwólcie dzieciom spędzić godzinę na gadaniu z babcią czy dziadkiem. Zresztą stały kontakt online da również wam okazję do upewnienia się, że wasi rodzice są w dobrej formie.

Pamiętajcie też o prostych online'owych grach, w które możecie wspólnie grać przez sieć, na tyle prostych, że mogą w nie zagrać i seniorzy, i dzieci.

Mam na myśli choćby literaki, warcaby czy szachy, ale też tysiąca czy brydża. Internet jest wspaniałym narzędziem i właśnie w takich sytuacjach można się przekonać, ile ma zalet.

Myślcie

Nie zapominajcie o tym, że jeśli chodzicie do pracy i spotykacie się z innymi ludźmi, możecie przypadkiem przyniesie wirusa do domu i zarazić domowników.

Odcięcie wnuków od dziadków, podczas gdy sami odwiedzacie ich regularnie, jest głupim rozwiązaniem. Jeśli możecie zostać w domu z dziećmi, może warto zaprosić dziadków na ten okres do siebie. Zwłaszcza jeśli i tak mieli oni kontakt z dzieciakami w ciągu ostatnich kilku dni.

Oczywiście brzmi to, jak koszmar, bo dwa tygodnie w czterech ścianach z rodziną to wyzwanie nawet dla mnicha buddyjskiego, ale nikt nie obiecywał, że walka z epidemią to będzie bułka z masłem.