"Mam nową partnerkę, ale ona nie znosi moich dzieci". Czy taki związek może w ogóle przetrwać?
Rozstałeś się ze swoją dotychczasową partnerką, bo nie mogliście się dogadać. Ale jedno jest pewne – wasze dzieci były i są dla was najważniejsze. Gdy budujesz relację z kolejną partnerką, chcesz, aby ona czuła przynajmniej sympatię do twoich dzieci. Pokochać cudze dziecko jest trudno, za to bardzo łatwo jest dostrzegać wyłącznie to, co irytuje. Czasem taka zła relacja może zamienić nawet najlepiej zapowiadający się związek w piekło. Jest jakieś wyjście?
Marcin przedstawił swojego syna nowej dziewczynie dopiero rok po tym, jak zaczęli się spotykać. – Chciałem upewnić się, że to coś poważnego. Nie wprowadzać w życie dziecka nowej osoby, jeśli za chwilę miałaby zniknąć bez wieści – zaczyna – Na początku było okej. Mija rok od kiedy mieszkamy razem i niestety jest coraz gorzej. Mój syn zachowuje się jak normalne dziecko. Stara się zwrócić na siebie uwagę, chce się wspólnie bawić. Za to moja partnerka zaczyna histeryzować.Ona i nikt inny
– W czasie jednej z kłótni wykrzyczała, że nie zniesie kolejnego wspólnego wyjazdu na wakacje z dzieckiem, którego nienawidzi – opowiada Marcin. – Zamurowało mnie. Nie wiem w jaki sposób mogę stworzyć związek z taką osobą i mieć z nią dzieci, skoro nie jest w stanie wykazać się zrozumieniem i pomóc mi w wychowaniu syna – zastanawia się.
Co gorsza niechęć partnerki Marcina odbiła się już na zachowaniu chłopca. - Bardzo się zmienił i ciężko mi to obserwować spokojnie. Wyrzucam sobie, że zafundowałem mu życie w rozbitej rodzinie.
Pixabay
– Do czasu, gdy na świat przyszło nasze wspólne dziecko. Nagle moja żona stała się zupełnie inną kobietą. Wymagała, abym zerwał kontakty z moimi dziećmi z poprzedniego małżeństwa, groziła rozwodem, jeśli tego nie zrobię. Na początku zrzucałem to karb hormonów pociążowych. Ale problem się nasilał".
Ciągle się kłócili, a gdy dzieci Michała wpadały z odwiedzinami, jego żona ostentacyjnie wychodziła na spacer z niemowlakiem. Efekt? Rozstali się. – Nie mam zamiaru już nigdy się z nikim wiązać. Nie zaufam żadnej kobiecie – deklaruje. O co w tym wszystkim chodzi?
Jeśli wiesz o tym, że twoja nowa partnerka nie lubi twoich dzieci i ta informacja pochodzi bezpośrednio od niej, jesteście oboje na dobrej drodze, żeby znaleźć rozwiązanie, które nikogo nie zrani. Ta niechęć do twoich dzieci może wynikać z zazdrości twojej nowej partnerki o twoją byłą żonę. Dzieci są jedynie odbiciem twojej dawnej relacji, która w bezpośredni sposób ingeruje w nowy związek.Zazdrość o byłą żonę
Co zrobić, jeśli stwierdzisz, że twoja partnerka nie akceptuje twoich dzieci? – Trzeba przede wszystkim zadbać o zaspokojenie potrzeb kobiety. Pamiętajmy, że rywalizacja często odbywa się psychicznie na poziomie relacji z poprzednią partnerką. Dziecko jest w to wplątane, ale naszą rolą jako dorosłych jest uświadomienie sobie swoich uczuć i tego, skąd się biorą – radzi Paulina Podrez, psychoterapeutka.
Fot.Vidal Balielo JR/Pexels
– Myślę, że dla kobiet to łatwiejsze. Ojcowie po rozwodach zwykle widują swoje dzieci w weekendy. Chyba raz na dwa tygodnie można zacisnąć zęby i jakoś wytrzymać ten wspólny czas? – pyta Darek. U niego sytuacja jest bardziej, niż skomplikowana. Rozstał się z matką swojego dziecka, ale wciąż mieszkają razem, bo wzięli kredyt na mieszkanie i jeszcze mnie ustalili, kto będzie go spłacał w przyszłości.Czas, czas, czas
Darek ma też nową dziewczynę. Pomieszkuje u niej od czasu do czasu, przedstawił jej też już swojego syna. – Na razie byliśmy kilka razy wspólnie w sali zabaw. Moja dziewczyna nie bawiła się z synem, ale też nie oblewała go sokiem. Daje im czas, żeby się poznali – opowiada.
Jeśli jedynie masz wrażenie, że między twoją nową partnerką a twoimi dziećmi coś jest nie tak, czeka cię trudna rozmowa. – W moim przypadku było tak, że z opóźnieniem dowiedziałem się, że moja nowa żona nie lubiła mojej córki – wspomina Paweł. – Rozmawialiśmy pewnego wieczoru i ona zapytała jak wyglądałby nasz związek, gdyby nie lubiła mojego dziecka. Odpowiedziałem, że u nas taka sytuacja nie miała przecież miejsca, ale prawdopodobnie wystarczyłoby, aby była dobrym opiekunem dla niej.
Wtedy powiedziała, że w pierwszych latach naszego wspólnego życia uważała moją córkę za przemądrzałą i nie znosiła się z nią bawić. Nic nie zauważyłem! – opowiada Paweł. Czy to wyznanie wpłynęło na ich związek? – Zacząłem przyglądać się relacji żony z córką. Wyglądały na zakochane w sobie, świetnie się dogadywały. Widocznie z czasem u mojej żony pojawiły się uczucia macierzyńskie w stosunku do mojej córki z pierwszego związku – podsumowuje Paweł.