Jak zadbać o formę w nowym roku, gdy jesteś ojcem i nie masz czasu, a nie chcesz wyglądać jak dziad

Kacper Peresada
Początek roku to ten magiczny moment, gdy niemal wszyscy zaczynają myśleć o wykupieniu karnetu na siłownię albo o zapisaniu się na crossfit. Moc noworocznych postanowień utrzymuje się mniej więcej do Święta Trzech Króli. Wtedy większość z nas uznaje, że można już dać sobie spokój z ćwiczeniami i że, zamiast izotonika, lepiej jednak pić piwo. Jak wytrwać w noworocznych postanowieniach, by zadbać o swoją sylwetkę i zdrowie?
fot. Foto Garage AG / Unsplash
W dbaniu o formę chodzi o coś więcej niż tylko o dobry wygląd. Zapewne słyszeliście to już setki razy, ale powtórzę: dobra kondycja ma pozytywny wpływ na sferę mentalną. To jest szczególnie istotne, gdy jesteście rodzicami, bo tak trudno czasami znaleźć wolną chwilę dla siebie.

Dlatego postanowiliśmy przygotować zestaw kilku podstawowych patentów, które mogą wam pomóc w byciu tatą bez tej wypukłości na brzuchu, którą uprzejmi nazywają „Dad bod”.

Ćwicz w domu

Nie lubię ćwiczyć w domu. Na siłownię idę w konkretnym celu, po to, żeby trenować, a nie opieprzać się. Z treningiem w domu jest trudniej, ale jeśli wiem, że przez kilka kolejnych dni nie znajdę czasu na siłkę, radzę sobie jak mogę – robię pompki, brzuszki albo przysiady przy każdej okazji. Wy też możecie, nie ma powodu dla którego mielibyście tego nie robić.


Gdy ćwiczę w domu, moje dzieci mogą się bawić obok mnie. Rozkładamy na przykład na podłodze klocki Lego, a ja robię co minutę serię brzuszków. Gdy gotuję obiad, robię w pompki w kuchni. Gdy pilnuję dzieci podczas kąpieli, robię przysiady w łazience.

Żadna domowa czynność nie przeszkadza w ćwiczeniach. Zresztą moje przysiady czy pompki są dla dzieci świetną rozrywką, pokazują mi przy okazji, jak sami ćwiczą i są z siebie wtedy bardzo dumni. Więc gdy oglądacie razem bajkę na dobranoc, połóż się na podłodze i zrób w tym czasie kilka ćwiczeń. To nic trudnego.

Znajdź siłownię, która zajmie się twoimi dziećmi

Coraz więcej siłowni pozwala klientom przyprowadzić dzieci i przekazać je opiekunce, która zapewni im rozrywkę, gdy ty będziesz ćwiczył. Możesz więc bez stresu pobiegać na bieżni, zrobić cardio czy przerzucać ciężary.

Ne jestem fanem tego rozwiązania, bo lubię spędzać jak najwięcej czasu z moimi dziećmi, a wspólne ćwiczenia to świetny sposób, żeby uczyć najmłodszych, że też powinni o dbać o swoje zdrowie i kondycję.

Dla wielu osób siłownia jest rodzajem „miejsca świętego”, w którym dzieci nie są mile widziane. Dorośli chcą się skupić na swoich „bickach”, a nie na pilnowaniu najmłodszych.

– Siłownia to jedyne miejsce, w którym nie muszę się przejmować tym, że mój syn wetknie głowę w nieodpowiednie miejsce i przez przypadek mu ją uszkodzę – mówi mój znajomy. – Dlatego nigdy nie pomyślałbym, żeby zabrać go ze sobą na siłkę. Kocham mojego syna, ale lubię też święty spokój, a to w ostatnim czasie jest dobro rzadkie w moim życiu.

Wiele siłowni organizuje zajęcia dla najmłodszych. Dzięki temu dzieci, zamiast bawić się pod okiem opiekunki, mogą się poruszać i poćwiczyć. Oddając pociechy na yogę zapewniacie im wartościową rozrywkę, a sami macie czas na to, by w spokoju trenować – w ten sposób wszyscy są zadowoleni.

Znajdź siłownię, która pozwoli ci ćwiczyć z dziećmi

Ten punkt jest skomplikowany. Większość dużych fitness klubów nie pozwala dzieciom przebywać w części przeznaczonej do ćwiczeń. Do tego wielu facetów postrzega siłownię jako „świętą przestrzeń”, w której nie powinny znajdować się osoby, które nie ćwiczą.

Chodzę na małą „siłkę” w OSiR-ze, tam nikt nie zabrania mi treningu wspólnie z moim sześcioletnim synem. Nawet jeśli on nie ćwiczy, chętnie spędza ze mną czas. Włączamy muzykę i gadamy ze sobą pomiędzy kolejnymi seriami.

Dzięki temu mogę dać sobie wycisk, a on, ponieważ lubi mnie naśladować, też cały czas jest w ruchu. To dla mnie bardzo ważne, w ten sposób uczę syna, że ćwiczenia to stała część życia człowieka. Wierzę, że dzięki temu w przyszłości staną się też częścią jego życia.

Odżywiaj się zdrowo

Nigdy nie miałem problemu z tym, żeby zdrowo jeść, ale wiem, że wielu rodziców nie potrafi sobie z tym poradzić. Codzienne obowiązki domowe, stres, brak czasu - to wszystko powoduje, że właściwe odżywianie schodzi często na drugi plan.

Powinniście jednak pamiętać, że wasze nawyki żywieniowe staną się też nawykami waszych dzieci, więc nie możecie pozwolić sobie na lekceważenie tego tematu.

Warzywa i białko to oczywiście podstawa. Jeśli nie macie czasu na to, by codziennie gotować, co kilka dni przygotujcie gar rosołu. Wywar możecie mrozić i każdego dnia zamieniać w inny rodzaj zupy.

W ogóle potrawy jednogarnkowe są sprzymierzeńcem zabieganych rodziców. Jeśli czujecie, że nie będziecie w stanie codziennie gotować obiadu, zróbcie zapas jakiejś prostej potrawy takiej jak gulasz czy hinduski butter chicken.

Nienawidzę tych obrzydliwych odżywek białkowych, więc staram się, aby moja dieta odpowiednia. Wielki gar zupy gotowany raz na trzy dni to w moim domu świętość. Wrzucam tyle kości ile się da, aby rosół zamieniał się w galaretę, gdy stoi w lodówce. Potem mogę ten wywar zmienić w dowolną zupę, codziennie inną.

Korzystaj z okazji i nie marnuj czasu

Jeśli kolega zaprasza was na piłkę i macie czas, pójdźcie. Nawet jeśli nie chce wam się ruszać. Docenicie frajdę płynącą z tego, że możecie trochę pobiegać i spotkać się ze znajomymi. Jeśli nie macie czasu na meczyk, a musicie wyprowadzać psa, zamiast spuszczać go ze smyczy, załóżcie dresy i potruchtajcie z nim.

Trening to błogosławieństwo dla psychiki

Niektórzy chodzenie na siłownię traktują jako odpoczynek od domowego zgiełku. To szalenie ważna rzecz dla zdrowia psychicznego każdego rodzica. O tym już wspominałem, ale powtórzę – dobra kondycja ma pozytywny wpływ na wszystkie inne aspekty życia.

Bycie zdrowym ojcem oznacza po prostu, że będziecie również lepszymi ojcami. Warto o to zadbać. Jeśli jesteście w związku, poproście partnerkę, żeby zajęła się dziećmi, a wy idźcie na siłownię albo na trening biegowy. Następnym razem się zmienicie i wtedy ona pójdzie na jogę.

Najważniejsze, abyście pamiętali – bycie rodzicem nie oznacza, że musicie zrezygnować z tego, co sprawia wam przyjemność. Pozostajecie tymi samymi ludźmi, którymi byliście przed przyjściem na świat waszych dzieci. Teraz po prostu nie możecie już pozwolić sobie na luksus marnowania czasu.