Seks byłby dużo fajniejszy, gdyby faceci o tym pamiętali. 10 rzeczy, które obniżają kobietom libido

Andrzej Rocki
Libido to po łacinie żądza. Tak nazywamy kolokwialnie ochotę na seks, chęć pójścia do łóżka. Wbrew pozorom libido to bardzo skomplikowana sprawa. Rzeczy i zjawisk, które je obniżają, jest całe mnóstwo.
10 rzeczy, które obniżają kobiece libido. Dlatego nie mają ochoty na seks.
Dlaczego kobiece libido to skomplikowana sprawa? Bo jego poziom zależy od całego mnóstwa czynników. Od tak błahych jak dieta albo faza cyklu, po tak zawiłe i poważne jak choroby, z depresją na czele. Wpływ na libido ma dieta, antykoncepcja, gospodarka hormonalna, stan psychiczny, słowem wszystko.

Libido to wypadkowa wielu czynników. Jego poziom zależy od stanu zdrowia, więzi z partnerem, a nawet tego, czy kobieta ma poczucie, że stosowana przez nią antykoncepcja jest wystarczająco skuteczna. Wiele kobiet nie zdaje sobie też sprawy z tego, jak istotny wpływ na pożądanie ma gospodarka hormonalna.


– Hormony pomagają utrzymać równowagę w organizmie. Mogą w znaczący sposób wpływać na poziom pożądania kobiety. Pobudzają one te mechanizmy w ich mózgach, które odpowiadają za erotykę. Dzięki nim kobiety są w stanie zakochać się w konkretnej osobie, postrzegać ją jako atrakcyjną i podniecającą. Decydują też o tym, jaki temperament seksualny mają kobiety, czy są podatne na bodźce i w którym momencie cyklu mają ochotę na zbliżenie – wyjaśnia seksuolog dr Andrzej Depko.

Samo libido i jego poziom jest z jednej strony przedmiotem badań naukowców, z drugiej zaś tematem dowcipów i memów. Nie przez przypadek mówi się o tym, że mężczyźnie się „zawsze chce”, a kobietę boli głowa. To krzywdzący stereotyp, ale funkcjonuje w naszych głowach od pokoleń. Zresztą badania pokazują, że obie płcie weń wierzą.

Na proste pytanie „Kto inicjuje seks, kto ma na fizyczną miłość większą ochotę i chce robić to częściej” odpowiedziało 5 tys. osób w różnym wieku. 78,1 proc. mężczyzn odpowiedziało, że to oni są aktywniejszą stroną i to „im się chce”. Tylko 21,9 proc. powiedziało, że inicjatorkami zbliżenia są częściej kobiety, lub że rozkłada się ta inicjacja mniej więcej po równo. Wśród pań 35,3 proc. stwierdziło, że one są chętniejsze, a 64,7 proc. przyznało, że jednak mężczyźni.

Zatem co sprawia, że libido kobiet spada? I jak do tego nie dopuścić. Postaramy się pokazać jak najwięcej czynników, od psychologicznych, przez obyczajowe, po medyczne.

1. Nie ten mężczyzna

W parach związanych formalnie ślubujemy sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Pary nieformalne nic sobie co prawda nie przysięgają, ale też zawierają swoisty kontrakt, którego częścią są zazwyczaj wszystkie powyższe obietnice. Jednak wraz z upływem czasu u wielu par (można zaryzykować stwierdzenie, że większości) ogień pożądania z początku związku gaśnie.

Pary związane dziećmi, wspólnym życiem, kredytami i zobowiązaniami najczęściej ze sobą pozostają. Jednak libido, ochota na seks, staje się dużo niższe. U kobiet rodzi się ono bowiem w głowie, a nie między nogami, co tak zaskakuje wielu mężczyzn. Zatem jeśli mężczyzna staje się dla swojej partnerki obcym emocjonalnie człowiekiem, którego nie interesują potrzeby partnerki, to trudno się potem dziwić, że ta partnerka nie ma ochoty iść z nim do łóżka. Jeśli między partnerami ustały rozmowy, brak jest szacunku, kłótnie dominują, a o empatii dawno obie strony zapomniały, to nie będzie z tego namiętności.

Libido takiej „zaniedbanej” kobiety tak naprawdę nie zanikło, ale zostało uśpione. Mnóstwo jest na to dowodów, a dostarczają ich głównie kobiety, które porzucają dawne związki i rozwodzą się lub rzucają w wir romansów. I nagle się okazuje, że są namiętnymi kochankami, które do łóżka chodzą często i chętnie. Ich libido wraca do normy, to nie z nim był problem, ale z partnerem.

2. Nie to zachowanie mężczyzny

Drugi czynnik obniżający libido to również mężczyzna. Tym razem ten właściwy i ten kochany, ale zachowujący się tak, że szkoda gadać. To bardzo częste, nawet wśród par darzących się uczuciem i namiętnych.

Upraszczając, seksuolodzy przekonują, że seksualność mężczyzny jest prosta (by nie rzec prostacka). Tymczasem seksualność kobiety to wielowątkowa i skomplikowana rzecz. Mężczyznom w większości do podniecenia potrzebny jest impuls. Wystarczy rzut oka na pierś albo pośladki partnerki i już mogą się kochać. Coś na zasadzie: siedzi chłopak na kanapie, dotknie swojej dziewczyny za kolano i ma wzwód.

Tymczasem – co zostało już tutaj powiedziane – „wzwód” kobiety nie następuje tak szybko. Są oczywiście wyjątki, zwłaszcza wśród młodych dziewczyn, ale ogół kobiet raczej nie podejmuje decyzji o seksie w mgnieniu oka. Żeby ochota na seks u kobiety się pojawiła, musi się ona czuć bezpieczna, zaopiekowana, doceniona, zatroszczona i jeszcze sporo więcej. Musi czuć się komfortowo z partnerem. A tego czasami brakuje, bo poza przytłaczającym czasami życiem (praca), jest jeszcze brak wsparcia ze strony partnera.

3. Stres

I teraz płynnie przechodzimy do trzeciego i chyba najważniejszego czynnika obniżającego libido. Jest nim stres, a konkretnie kortyzol. Stres może być związany z pracą, z wychowaniem dziecka, z sytuacją rodzinną. Mózg kobiety, która ma w głowie to, że pokłóciła się z partnerem, której matka choruje albo której dziecko ma kłopoty w szkole, wydziela kortyzol. A kortyzol – hormon stresu – jest najskuteczniejszym zabójcą serotoniny, czyli hormonu szczęścia. Im więcej kortyzolu, tym mniej serotoniny i na odwrót.

Żeby zatem obudzić libido partnerki, trzeba ją najpierw odstresować. Oczywiście, wszystkich kłopotów nie da się wyeliminować, ale przynajmniej część. A odstresowanie może być chwilowe, niech to będzie wspólna rozmowa, zmiana otoczenia, masaż, ciepłe słowa, empatia, zadbanie o potrzeby psychiczne. Poziom kortyzolu wówczas spadnie, a do głosu będzie miała szansę dojść serotonina.

4. Pozorni sojusznicy: alkohol i cukier

Wśród mężczyzn panuje przekonanie, że słodycze i alkohol są receptą na wprawienie kobiety w dobry nastrój, także seksualny. Jest w tym sporo prawdy, ale działa to na bardzo krótką metę. Po alkoholu kobiety stają się bardziej otwarte, ale to dlatego, że C2H5OH ma działanie przeciwlękowe. Blokuje mózgowe ośrodki strachu i odpowiedzialności za własne czyny.

Na dłuższą metę jednak, u kobiet z niskim poziomem libido, alkohol nie poprawia sytuacji, a ją pogarsza. Problemy zaczynają urastać do ogromnych rozmiarów, a działanie rozluźniające zostaje zniesione. Cukier z kolei, o którym wspomnieliśmy, obniża poziom testosteronu i powoduje senność. Chce się po nim iść do łóżka, ale żeby spać, a nie się kochać.

5. Nadmiar kalorii

Statystycznie otyłe kobiety prowadzą mniej satysfakcjonujące życie seksualne. Zła dieta prowadzi do nadmiaru kilogramów, a te nie tylko niszczą zdrowie, ale też poczucie własnej wartości i pewność siebie. Niewiele jest kobiet, które potrafią czuć się atrakcyjnie, kiedy przybierają na wadze.

Fałszywie na ogół twierdzą, że „oponka” na brzuchu pozbawia je seksapilu. Zaczynają więc zamykać się i unikać seksu, a czasami nawet uruchamiają błędne koło. Nadwaga wywołuje stres, stres jest zajadany słodyczami, słodycze powodują jeszcze większą nadwagę. Zmiana diety w niektórych przypadkach może się okazać zbawienna.

6. Seksowna dieta

Kalorie i otyłość to jedno, a drugie to jakość pożywienia, nazwijmy go ciężkością. Niewielu mężczyzn jest sobie w stanie wyobrazić satysfakcjonujący seks i upojną noc po grillu złożonym z żeberek, karkówki, golonki i piwa. Obciążenie organizmu jest ogromne, być może jedzenie było przyjemne, ale na pewno nie było „seksowne”.

U kobiet jest podobnie, są potrawy, które miłości sprzyjają i te, które ją omal nie wykluczają. Do pierwszych należy cała masa dań, od lekkich sałatek, przez drób i ryby, czy owoce morza. Wśród drugich dominują – identycznie jak w przypadku mężczyzn – ciężkie mięsa, tłuszcz, warzywa kapustne i strączkowe (bo powodują wzdęcia). Organizm przejedzony lub najedzony nieodpowiednim pożywieniem zużywa energię na trawienie, a nie na zgłębianie ars amandi i harce w łóżku.

7. Zła antykoncepcja

Wciąż pokutuje przekonanie, że antykoncepcja hormonalna, czyli pigułki, obniża libido. Nic bardziej mylnego. Ona może żądzę obniżać, ale nie musi.

– U niektórych kobiet pigułki hormonalne zmniejszają ochotę na seks. Zwykle dzieje się tak wtedy, gdy są one źle dobrane. Nie oznacza to jednak, że mniejsza ochota na zbliżenia musi być normą przy stosowaniu tego rodzaju antykoncepcji. Nie wszystkie tabletki wykazują tak samo negatywne działanie na libido – np. tabletki na bazie octanu chlormadinonu, naturalnego progesteronu, nie mają wpływu na poziom pożądania kobiety – dodaje dr Andrzej Depko.

Jeśli zatem kobieta obserwuje spadek libido albo obserwuje to zjawisko jej partner, konieczna jest zmiana metody antykoncepcyjnej. Wizyta u ginekologa powinna rozwiązać problem. Albo trzeba zmienić pigułki na inne albo metodę antykoncepcji całkowicie.

8. Brak antykoncepcji

Ten punkt wiąże się nie tylko z poprzednim, ale i z innymi wspomnianymi już tutaj zjawiskami. Jednym z najważniejszych czynników mających wpływ na libido kobiety jest poczucie bezpieczeństwa. Kobiety rzadko mają ochotę na seks, jeśli bezpieczeństwa nie czują. Czy to ze strony partnera, czy w ogóle.

Tymczasem jednym z najskuteczniejszych blokerów tego poczucia jest ryzyko niechcianej ciąży. Zatem brak antykoncepcji jakiejkolwiek antykoncepcji zadziała fatalnie. Chęć na igraszki zostanie zabita przez strach przed dzieckiem. Mężczyźni rzadko o tym myślą, co ma swoje fatalne konsekwencje, kobiety nie tracą tego tematu z pola widzenia.

9. Sen

A konkretnie jego brak lub niedobór. Badania dotyczące snu nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Im jest go mniej, tym mniejsza ochota na seks, tym słabsze libido. Nie ma się zatem co dziwić, że młode matki, umęczone wstawaniem do nowonarodzonej pociechy, raczej nie marzą o upojnej nocy. Takich myśli nie mają też ciężko zapracowane pracownice korporacji, czy kobiety mające problem z bezsennością.

Wszystkie problemy ze snem, a więc bezdech senny, zły sen, chroniczne niedosypianie (według lekarzy to spanie poniżej 7 godzin dziennie wiele dni z rzędu) mają bezpośredni związek z poziomem testosteronu w organizmie. Im go mniej, tym ochota na seks mniejsza. I to u obu płci. A zatem, żeby iść do łóżka, trzeba się najpierw porządnie wyspać.

10. Choroby

Za problemy z libido winimy rzeczy najczęściej błahe lub takie, którym można zaradzić. Wymieniliśmy je. Wydawałoby się, że kobieta musi się wyspać, golonkę zastąpić lekką sałatką, alkohol dawkować rozsądnie, mieć szanującego i empatycznego partnera oraz odpowiednio dobrać pigułki, by ochota na seks sama się pojawiła.

Czasami jednak nie pojawia się, bo problemy z libido mają znacznie głębsze i poważniejsze podłoże. To może być podłoże psychologiczne (blokady i złe doświadczenia), seksualne (tabu, stereotypy, traumy) lub endokrynologiczne (wadliwa gospodarka hormonalna). Niestety, na te rzeczy nie ma łatwych recept, musi zostać zlikwidowana przyczyna. A żeby była, konieczna jest wizyta u specjalisty i czasami długotrwałe leczenie.