Łamanie przepisów drogowych jest coraz bardziej kosztowne. A będzie jeszcze gorzej. Zaledwie dwa lata temu wprowadzono nowy taryfikator kar, a rząd już rozważa kolejne podwyżki. Tym razem wzrosnąć mają mandaty za nieprawidłowe parkowanie. I to znacząco, bo ze 100 do 1500 złotych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Planowana podwyżka mandatów za nieprawidłowe parkowanie to inicjatywa grupy posłów z Parlamentarnego Zespołu do Spraw Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Już kilka tygodni temu wysłali oni w tej sprawie interpelację do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W tym piśmie zwrócili uwagę, że wysokość za parkowanie nie zmieniła się od 21 lat, znacząco wzrosły za to w tym czasie zarobki Polaków.
Nieprawidłowe parkowanie się opłaca
Zdaniem posłów to sprawia, że mandaty za parkowanie są na tyle niskie, że nie odstraszają kierowców. Przeciwnie, kierowcom wręcz bardziej opłaca się zapłacić 100 zł kary za zaparkowanie w niedozwolonym miejscu niż wykupić bilet parkingowy. Podwyżka ma według pomysłodawców ukrócić takie praktyki.
– Wystarczy zaparkować auto w sposób nieprawidłowy i jeżeli będzie miało się pecha, to zapłaci się te 100 zł. Dzisiaj to bardzo często nie jest wysoki koszt. Często ci kierowcy nawet sobie to potrafią wkalkulować w koszt przyjazdu do miasta – powiedziała w programie "Raport" w TVN Turbo posłanka Paulina Matysiak, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu do Spraw Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. I dodała, że podwyżka leży w interesie tych kierowców, którzy dziś parkują prawidłowo i płacą uczciwie. Oni bowiem mogą się czuć "frajerami", gdy widzą, jak inni ignorują przepisy i płacą za to niewielkie kwoty.
Jest 100, niech będzie 1500 zł
Posłowie nie poprzestali na stwierdzeniu, że kary za nieprawidłowe parkowanie są za niskie. We wspomnianej interpelacji zaproponowali też, o ile powinna wzrosnąć ta kwota. Tanio nie będzie. Jeśli propozycja zostanie przyjęta, za parkowanie w niedozwolonym miejscu trzeba będzie zapłacić 1500 zł. Dziś, przypomnijmy, kosztuje to 100 zł.
Choć to na razie tylko propozycja, podwyżki prędzej czy później nastąpią. Autorzy interpelacji dostali już bowiem odpowiedź z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wiceszef tego resortu Czesław Mroczek stwierdził, że poselska propozycja "dokonania stosownej korekty rozporządzenia w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń" jest słuszna. Po takiej odpowiedzi należy się spodziewać, że kierownictwo MSWiA za jakiś czas podniesie stawki kar.
Kiedy to nastąpi? Tego na razie nie wiadomo, bo wiceminister Mroczek w swoim piśmie jedynie zauważył potrzebę zmian w taryfikatorze, ale nie wspomniał o rozpoczęciu konkretnych prac legislacyjnych. Można więc mieć nadzieję, że przedstawiciele MSWiA nie będą tak radykalni jak posłowie i ostatecznie podwyżki nie będą aż tak drastyczne. Może o tym świadczyć fakt, że wiceminister Mroczek w odpowiedzi na interpelację wyraźnie zaznaczył, że jego resort nie zamierza wprowadzić tzw. "recydywy mandatowej", czyli podwójnego mandatu dla tych kierowców, którzy popełnią po raz drugi to samo wykroczenie przy parkowaniu.
Wyższe kary nie tylko za parkowanie
Na nowe stawki mandatów za nieprawidłowe parkowanie trzeba jeszcze poczekać, więc kierowcy, którzy mają skłonność do stawiania auta gdzie się da, mogą na razie odetchnąć z ulgą. Gorzej z tymi, którzy lubią wcisnąć gaz do dechy. Ministerstwo Infrastruktury od kilku tygodni intensywnie pracuje nad tym, by zaostrzyć kary za szybką jazdę poza terenem zabudowanym. W myśl przygotowywanej nowelizacji za przekroczenie prędkości o ponad 50 kilometrów na godzinę poza obszarem zabudowanym kierowca straci prawo jazdy na trzy miesiące. Ta zmiana ma zacząć obowiązywać jeszcze w tym roku.