Wiosenna aura nas rozpieszcza i zachęca do spędzania czasu na zewnątrz. Dla każdego rodzica to doskonała okazja do wybrania się z dzieckiem na łono natury i wyjścia poza utarte schematy. Jedną z aktywności, którą warto u progu lata rozważyć, jest spływ kajakowy. Tylko czy da się to robić z dziećmi?
Reklama.
Reklama.
Na kajaki można wybrać się już z kilkulatkiem, jednak warto wybrać wtedy łatwą, krótką trasę z... atrakcjami na brzegu.
Im dziecko starsze, tym ciekawsze trasy można przepłynąć, niektóre miejsca nadają się nawet na kilkudniowe wypady.
Dla miłośników mocnych wrażeń zdecydowanym faworytem jest spływ kajakowy Dunajcem. To zupełnie inne doświadczenie niż ponton czy tratwa na tej rzece, ale wymaga przygotowania i... pokory.
Kajak z dzieckiem - zasady
Zacznijmy od podstaw, czyli bezpieczeństwa. Już kilkulatek będzie świetnym kompanem na spływie kajakowym, ale trzeba pamiętać o kilku rzeczach, żeby ta weekendowa przygoda zostawiła po sobie tylko miłe wspomnienia. Po pierwsze dziecko (i dorosły), nawet jeśli pływa lepiej niż sama Otylia, zawsze na kajaku musi mieć kamizelkę.
Może i opalicie się trochę nierówno, ale przynajmniej będziecie bezpieczni. To, że my jesteśmy ostrożni, niestety może nie wystarczyć, bo jak mówi stare polskie porzekadło: głupich nie sieją. Nigdy nie mamy pewności, że ktoś nie wpłynie na nas przypadkiem lub celowo, kajak może się wywrócić, a w wyniku upadku można stracić przytomność.
Kamizelka utrzyma dziecko na powierzchni. Nigdy nie pozwalaj dziecku jej zdejmować. Kajak i kamizelka to nierozerwalny duet. Kolejna rzecz, która musi z wami popłynąć to... trzeźwość. Nie ma zmiłuj, żadne "jedno piwko". Sto procent uwagi, ostrożności musi być na pokładzie, bo rutyna i przekonanie o nieomylności są najczęstszymi przyczynami wypadków.
Co zabrać na kajak z dzieckiem
Komplet suchych ubrań na zmianę, które zostawicie w samochodzie na wszelki wypadek, bo nikt nie chce mieć mokrej tapicerki. Kiedyś wybraliśmy się na kajaki, pogoda była piękna, nie skąpaliśmy się, ale nagle, nie wiadomo skąd, pojawiły się chmury i... złapała nas burza. W kajaku było tyle wody, jakbyśmy wlali ją tam wiadrem.
W takim przypadku trzeba zejść na brzeg. Nie płyniemy w czasie burzy, bo woda ściąga pioruny, trzeba poszukać bezpiecznego schronienia. O tym, jak zachować się w czasie burzy, przeczytacie tutaj.
Weźcie jedzenie, na wodzie wszyscy robią się głodni. Przejdą nawet wysoko kaloryczne przekąski, jak batoniki z suszonych owoców i duuużo wody. Telefon, dokumenty i buty optymalnie byłoby schować do worka żeglarskiego, ale umówmy się, nie każdy taki ma. Dwie reklamówki czy worek na śmieci może są mniej eleganckie, ale spokojnie spełnią swoją rolę.
W czasie wiosłowania woda wlewa się do kajaka, jest to zupełnie normalne, więc nawet bez burzy i nieplanowanej kąpieli warto zadbać o suche miejsce. Kanapki też lepiej smakują, kiedy nie są nasączone wodą z rzeki. Skoro już mamy za sobą techniczne szczegóły, zobaczmy, gdzie warto wybrać się na spływ.
1. Kajaki blisko Warszawy - Wkra
Okolice Pomiechówka to świetne miejsce na spływy kajakowe. Warto wybrać się do Borkowa, tam organizatorów spływów jest wielu i nawet w sezonie bez rezerwacji da się coś znaleźć. Trasy dla każdego: są takie 2-4 km, ale i znacznie dłuższe, na które trzeba zarezerwować cały dzień.
Po drodze możemy podziwiać dzikie ptactwo, różnorodną roślinność i zatrzymać się na kilku plażach. Przy odrobinie szczęścia w czasie spływu można spotkać bobry. Rzeka w niektórych miejscach jest bardzo płytka. Po spływie można rozpalić ognisko w wyznaczonych miejscach.
2. Suwalszczyzna - trasa Czarnej Hańczy
Żeby przepłynąć całą, potrzeba kilku dni, bo mierzy łącznie 98 km. W znacznej części biegnie przez Puszczę Augustowskaą. Trzeba się jednak przygotować na to, że tutaj trzeba będzie czasem przenieść kajak. Trasę uatrakcyjniają bowiem powalone przez bobry i wiatr drzewa.
Doskonałe miejsce na wypad taty z synem na weekend. Warto zaplanować dwa dni nad wodą ze spaniem pod namiotem, to może być naprawdę fajna, męska przygoda!
3. Wieprz na Roztoczu
Tamte okolice to raj dla kajakarzy, którzy lubią robić zdjęcia. Piaszczyste wysepki, łąki, stawy, niewiarygodnie różnorodny krajobraz sprawiają, że z kajaka naprawdę żal wysiadać. Najpiękniejsze widoki na tej trasie znajdziecie właśnie na Roztoczu i w okolicach Lublina.
Jeśli jednak to wasze pierwsze kroki, warto sprawdzić trasę Obrocz-Szczebrzeszyn. Tu poradzi sobie nawet debiutant. Doskonała lokalizacja na krótki wypad za miasto.
4. Spływ Dunajcem - nie dla debiutantów
O tej trasie słyszał absolutnie każdy, jednak warto pamiętać, że Pieniny to nie jest miejsce na kajaki rekreacyjne z 5-latkiem. Uskoki, rwący nurt, wystające skałki wymagają sporo skupienia i doświadczenia. Spływ Dunacem to niesamowite doświadczenie i wielka przygoda, ale "typowy mieszczuch nie powinien się na niego porywać bez instruktora.
To raczej przygoda, którą warto przeżyć ze starszym nastolatkiem, który będzie współpracował ze specjalistą i nie będzie kręcił noskiem, że trzeba założyć kask. A trzeba, bo góry, nawet obserwowane z poziomu rzeki, uczą pokory.
5. Na kajaki na Mazury!
Oczywiście nie da się pominąć na tej liście Mazur, wszak to kraina jezior. A spływy Kurtynią są idealne dla rodzin z małymi dziećmi. Rzeka jest spokojna, ma liczne płycizny, które pozwalają na bezpieczne wejście z dziećmi do wody. Przy brzegu liczne bary obsługujące kajakarzy pozwalają napełnić brzuch i rozprostować nogi.
Szczególnie dla małych dzieci jest to istotne, bo kajak, szczególnie na spokojnej wodzie, może stać się dla nich dość... monotonny. Takie przerwy urozmaicają rozrywkę i umożliwiają dokończenie spływu. Na początek spokojna rzeka i krótka trasa będą idealne.