Zapamiętaj tych 7 punktów, jeśli zależy ci na tym, aby jak najdłużej cieszyć się szczęśliwym życiem we dwoje. Bo tak naprawdę miłość to matematyka, a nie biologia.
Reklama.
Reklama.
Na każde zdanie krytyczne, które wypowiedziałeś w kierunku partnerki, niech przypada 5 komplementów.
Niepisana zasada mówi, że twój interlokutor ma prawo mówić 4 minuty bez przerwy, by poczuć się wysłuchany.
Badania Uniwersytetu Kalifornijskiego niezbicie dowodzą, że empatię, zaufanie i bliskość odczuwamy, gdy patrzymy drugiej osobie w oczy.
Dr Ted Huston, profesor psychologii człowieka z Uniwersytetu w Austin w Teksasie prowadził wieloletnie badania nad poziomem szczęśliwości związków małżeńskich. Przez 13 lat przyglądał się parom i doszedł do wniosku, że najszybciej i najhałaśliwiej rozwodzą się małżeństwa, które połączył ognisty romans. Zakochani po prostu nie byli w stanie utrzymać ognia, który ich rozpalił.
Dlatego że pierwsze symptomy atrakcyjności rozsiewają feromony, trzeba przyznać: jeśli chodzi o długoterminowe związku, biologia daje ciała.
Dobrze spędzony czas
Zacznijmy od podstaw. Jesteś szczęśliwy, jeśli spędzasz czas z ludźmi, których lubisz, w których towarzystwie czujesz się sobą i możesz pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa. Czy do tych osób zalicza się twoja partnerka? Czy idąc wspólnie na imprezę, musisz ciągle się oglądać, czy nie patrzy na ciebie kątem oka, by dać za chwilę burę?
Niezależnie od tego, czy kwintesencją dobrej zabawy jest dla ciebie weekendowy binge watching z wielką paczką chipsów czy nocne szaleństwa na mieście, będziesz szczęśliwy, jeśli osoba, z którą dzielisz te chwile, pozwoli ci tak się czuć.
Zasada 5:1
Na każdą krytykę obsyp partnerkę 5 komplementami. Wcale nie w stylu: "Zupa jest za słona, ale pięknie pokroiłaś ziemniaczki swoimi zwinnymi paluszkami, które ozdobiłaś zjawiskowym czerwonym lakierem, a miseczka, w której podałaś obiad, pasuje do twoich błękitnych oczu i fantastycznie długich rzęs".
Jeśli chcesz skrytykować partnera, możesz to zrobić. Jednak w przypadku, gdy proporcja krytyki do uznania będzie zaburzona, jedynym komunikatem, przeważającym w waszych rozmowach będzie: "Nie jestem wystarczająco dobra/dobry". A szczęśliwi małżonkowie tak o sobie nie mówią.
Macie te same cele
Normalna konwersacja to hałas na poziomie 60 dB. Całkiem znośnie. A dla twojego związku będzie najlepiej, aby odbywała się ona codziennie, bez wyraźnych skoków poziomu hałasu. Ani przeobrażającego się w ciszę, ani w krzyk.
Co najmniej raz tydzień usiądź z drugą połówką i upewnijcie się, że patrzycie w tym samym kierunku. Tu znajdziesz tematy, które musisz omówić. I nie chodzi tylko o codzienne sprawki ani o to, żeby wszystko robić razem. Wspólne działanie może oznaczać, że staracie się ułożyć grafiki tak, byś miał więcej czasu na treningi do maratonu albo ona mogła zorganizować wyjazd szkoleniowy dla siebie.
Zgadzacie się ze sobą
Szczęśliwe pary, chociaż w pewnym zakresie, dzielą swoje poglądy. Zbyt dalekie ideologie nie będą po prostu do siebie pasować. Wcale nie musisz być socjalistą ekonomicznym, liberałem lub konserwatystą religijnym, jeśli twoja partnerka identyfikuje się z tymi ruchami.
Wystarczy mieć jedną wspólną wartość, reszta może podlegać dyskusji. Zgadzacie się na liberalizację prawa aborcyjnego, małżeństwa par jednopłciowych albo religię w szkole niezależnie od światopoglądu rodziców - zbijacie piątkę. Na wszystkie inne tematy możecie prowadzić dyskusje i próbować się przekonać.
Jedzonko
Jedzenie jest jedną z największych przyjemności życiowych. Wspólne gotowanie, odkrywanie smaków, zakupy i szykowanie kolacji potrafią mocno zacieśnić więzi małżeńskie.
Po pierwsze dlatego, że niektóre produkty spożywcze mogą podkręcać poziom dopaminy, czyli hormonu nagrody. Im częściej jesteś wspólnie najedzony, tym częściej będziesz chciał powtarzać rytuał wspólnego siadania do stołu, a więc także konwersacji i spędzania czasu razem.
Jedzenie to także wspólne zainteresowania i odkrycia. Ciekawość, którą możesz pobudzić ty lub twój partner w kwestii kulinariów świata, może zaprowadzić do wspólnej podróży, nauki języka, zainteresowania historią kraju. I masz kolejne tematy do rozmowy z drugą połówką.
Nie przerywaj
A skoro już rozmawiacie, to pamiętaj o tym, aby dać szansę wygadać się drugiej stronie. Niepisana zasada mówi, że twój interlokutor ma prawo mówić 4 minuty bez przerwy, by poczuć się wysłuchany. Dopiero wtedy odpowiadaj (lub wcześniej, jeśli wypowiedź jest krótsza).
Niestety im lepiej ją znasz, tym trudniej będzie ci nie przerywać. Zakładasz, że wiesz, co ona chce powiedzieć. Daj szansę się zaskoczyć, być może do tej pory ciągle wtrącałeś swoje trzy grosze, zanim miała okazję wypowiedzieć się do końca.
Patrz jej w oczy
Nie kłam, przez większość czasu pewnie mruczycie coś do siebie znad komórek lub komputera albo krzyczycie z drugiego pokoju. Intymne spojrzenia jakoś tak przeniosły się na inne przestrzenie.
Tymczasem badania Uniwersytetu Kalifornijskiego niezbicie dowodzą, że empatia, zaufanie i bliskość rodzą się w spojrzeniu. Duża części komunikacji w związku na charakter niewerbalny, dlatego czasem przewrócenie oczami i uśmiechnięcie się do siebie, gdy teściowa prowadzi elaborat o kiszeniu ogórków, powie ci więcej niż tysiąc słów małżonki.
Postaraj się wrócić do przelotnych kontaktów wzrokowych z partnerką. Zupełnie podobnych do nastoletnich zauroczeń, gdy łapanie wzroku sympatii przyprawiało o drżenie serca. Na początku będzie ci głupio, ale z czasem odbudujesz intymną więź i zobaczysz to w oczach partnerki.