Chłopaki nie płaczą, ale gdy to robią, fajnie byłoby, gdyby był przy nich empatyczny tata, który pomoże zrozumieć im trudne emocje. Tymi 3. pytaniami pomożesz swojemu synowi zyskać niezależność oraz wytworzyć empatię i zrozumienie dla siebie samego i innych.
Reklama.
Reklama.
Jak się z tym czujesz?
To jedno z pytań, które zbyt rzadko zadajemy sobie sami, a co dopiero dzieciom. O wiele łatwiej jest nam zapytać: "Dlaczego się denerwujesz?" lub krzyknąć: "Uspokój się", niż zadać konstruktywne, otwarte pytanie, które nauczy dziecko nazwać emocje, których doświadcza.
Przykładowe pytania:
Jak się czujesz z tym, że twoja zabawka się zepsuła?
Jak czujesz się z tym, że brat zabrał twój samochodzik?
Jak czujesz się z tym, że w przedszkolu Antek nie chciał się z tobą bawić?
Jak się czujesz z tym, że nie kupiliśmy tej zabawki w sklepie?
Może ci się wydawać, że to pytanie jest sztuczne, skoro widzisz, że dziecko płacze po tym, jak brat zabrał mu zabawkę. Jednak zamiast od razu reagować i "załatwiać sprawę", pozwól na emocje i nazwanie ich. To działanie długofalowe, bo gdy następnym razem syn będzie smutny, będzie potrafił nazwać swój stan. Wtedy przyjdzie po ukojenie.
Jak myślisz, jak czuje się ta druga osoba?
Wiecie, że emocje działają w dwie strony? Nie tylko my je przyjmujemy, ale możemy je wyzwalać w innych osobach. Dlatego tak ważna jest nauka empatii i współczucia u dzieci. Te są z natury egocentryczne, więc troskę o innych powinniśmy w nich wypracować. Wszak nie chcesz, aby twoi synowie bili się, każdy ciągnąć we własną stronę i żaden nie potrafiąc przyznać się do skrzywdzenia brata.
Dlatego otwórz dziecko na rozmowę o tym, co czują inni w jego towarzystwie. Wzmacniaj komunikat pozytywny: "Widzisz, gdy bawisz się z bratem zgodnie z zasadami, które ustaliliście wcześniej, obaj śmiejecie się i spędzacie fajnie czas", "Spójrz, zaraz po tym, jak dowiedziałeś się, że twoja siostra jest smutna, ona pozwoliła się przytulić i się uśmiechnęła".
Czy mogłeś podjąć inną decyzję?
Mleko się rozlało, ale możesz popracować nad tym, żeby nie pływało po stole po raz kolejny. Pierwszym krokiem do zrozumienia dziecka przez rodzica jest uświadomienie sobie, że jest ono oddzielnym bytem, który sam podejmuje decyzje. I choć nie spodziewał się, że jak pacnie ręką w stół to szklanka się przewróci, to jednak impuls z jego mózgu przekazał mięśniom info, że koniecznie trzeba sięgnąć po zabawkę, niezależnie od konsekwencji.
Daj mu chwilę na refleksję. Także w tych sprawach, które poszły mu dobrze. "Czy samochód, który zbudowałeś z klocków tak dobrze jeździ, bo użyłeś wysokich kół?". Dzieci są mądre, ale czasem trzeba im w tym pomóc.