Sytuacja na Ukrainie nie jest obojętna małym i dużym Polakom. Nasze dzieci chodzą do szkół z dziećmi, których rodzice pochodzą z regionów zza wschodniej granicy Polski. Słyszą o putinowskiej agresji w telewizji, docierają do nich rozmowy rodziców. W tym całym chaosie mogą zgubić się w domysłach i lękach. Dlatego poprosiliśmy Sonię Ziembę-Domańską, psychoterapuetkę dziecięcą, aby poradziła rodzicom, jak rozmawiać z dziećmi o konfliktach zbrojnych.
Reklama.
Reklama.
Małe dzieci do 7 roku życia mają tendencję do stawiania siebie w centrum wydarzeń. Skoro żołnierze biegają na polach Ukrainy, to czemu nie mogliby równie dobrze pojawić się pod drzwiami mojego domu?
Powinniśmy chronić dzieci przed odbiorem wizualnych mocnych batalistycznych scen.
Rozmowa z dzieckiem na temat wojny może w dużej mierze przypominać tę dotyczącą doświadczenia traumy np. po śmierci bliskiej osoby.
Nie uciekajmy od tematu wojny, bo niewiedza generuje kolejne pytania, a brak odpowiedzi napędza karuzelę lęku i strachów.
W przypadku starszych dzieci pytajmy także o to, w jaki sposób temat podejmowany jest przez niego razem z kolegami: Czy nauczyciele mówili coś o wojnie na Ukrainie na lekcji, czy rozmawiałeś na ten temat ze znajomymi, czy znasz kogoś, kto ma rodzinę w tamtym regionie i dzielił się swoimi obawami?
Psycholożka i terapeutka dziecięca Sonia Ziemba-Domańska mówi o tym, jak rozmawiać z dziećmi o wojnie.
W Polsce dzisiejsze dzieci niemal nie mają już prababek, które przeżyły II wojnę światową. Ich dziadkowie i rodzice żyli w niełatwych czasach, ale nie mają "żywego" przykładu dziecka wojennego. Niemniej nie żyją w całkowitej nieświadomości.
Choć im dziecko młodsze, tym bardziej kieruje się emocjami, zamiast wiedzą. Dlatego ważne, aby byli przy nim rodzice.
A ci muszą mieć zawsze na uwadze, o czym mówią w obecności dziecka i jakie emocje mu przekazują. Jeśli dodamy do odbioru wiadomości z radia, telewizji i zdjęcia postów na ekranie zostawionego na biurku komputera, dziecko może wpaść w dezorientację, a ta budzi lęk i niepewność.
Jak rozmawiać o wojnie z małymi dziećmi?
Rozmowa na temat wojny będzie w dużej mierze przypominać tę dotyczącą doświadczenia traumy np. po śmierci bliskiej osoby. Dzieci nie rozumieją koncepcji śmierci jako procesu. Naturalna kolej rzeczy jest dla nich niezrozumiała.
- Jak rozmawiałam z moją córką na temat śmierci, to jej komunikat był prosty - ona nie chce, abym umarła, żeby mnie nie było. Nie potrafi sobie tego wyobrazić, ale ta myśl wypełnia ją strachem - mówi Sonia Ziemba-Domańska.
Czytaj także:
Podobnie będzie z małym dzieckiem, które słyszy komentarze rodziców: "Będzie wojna, lepiej wyjedźmy", "To potworne, co Putin robi ludziom na Ukrainie".
Ale też jest jedna rzecz, od której odciągamy dzieci:
- Powinniśmy chronić dzieci przed odbiorem wizualnych mocnych batalistycznych scen - przestrzega Sonia Ziemba-Domańska. - Mogą wywoływać koszmary i niepokój.
Dla przedszkolaka scena wojenna w bajce np. "Mulan" czy wybuchy w serialach Lego będą niemal obojętne. Zupełnie inaczej wybrzmią w jego wyobraźni sceny wysadzania samochodów i widok głodujących na ulicy ludzi.
Jeśli dziecko zrywa się w nocy, wraca do widzianych obrazów w rozmowie z rodzicem, musimy pamiętać, aby być w tych chwilach blisko niego. Maluch będzie prawdopodobnie zdezorientowany, zapewnijmy mu podstawowe poczucie bezpieczeństwa, bądźmy empatyczni.
- Będąc blisko dziecka w tych momentach, uczymy je emocji, konfrontacji ze strachem. Upewniamy je w tym, że takie trudne emocje może przeżywać - mówi psycholożka. - Ale to rodzice są od tego, aby nauczyć je używać narzędzi, które pomogą nad strachem panować.
Dobrze będzie zaznaczyć, że wojna jest daleko i na razie nas nie dotyczy. Małe dzieci do 7 roku życia mają tendencję do stawiania siebie w centrum wydarzeń. Skoro żołnierze biegają na polach Ukrainy, to czemu nie mogliby równie dobrze pojawić się pod drzwiami mojego domu? Skoro rakieta przelatuje dziesiątki kilometrów, to czy nie doleci do mojego pokoju?
Wojna: rozmowa z dzieckiem ze szkoły podstawowej
- Z dzieckiem w wieku rozwojowym w klasie 1-3 rozmawiamy szczerze. Jeżeli dziecko pyta: Co to jest wojna? Dlaczego państwa się kłócą i wybuchają wojny? Musimy mówić wprost - mówi Ziemba-Domańska. - Wojna to konflikt pomiędzy ludźmi, którzy nami rządzą. Jest niebezpieczna i krzywdząca, wojna powoduje ból i stratę. Czekamy na pytania dziecka i pozostajemy otwarci na rozmowę.
Psycholożka zastrzega, aby nie ignorować i nie odsuwać tych pytań, mówiąc: "Jesteś za mały", bo ten temat pojawia się w mediach, dzieci widzą to i słyszą, obserwują reakcje rodziców, polityków w telewizji i na przykład wiedzą, że ich sąsiad lub kolega z klasy pochodzi z Ukrainy. To wszystko ich otacza i ich dotyczy.
- Nie oszukujemy dziecka w emocjach - przestrzega psycholożka dziecięca. - Jeśli dziecko widzi, że rodzic się denerwuje, weźmie ten strach na siebie. Nawet jeśli będziemy bardzo zdenerwowani, nie wymawiamy się przed dzieckiem. Nie okłamujmy dziecka, że wszystko jest dobrze, choć wyraźnie nasze ciało reaguje na stres.
Terapeutka dzieci radzi, aby zawsze mieć na względzie dobro małoletniego i rozmawiać z nim na jego poziomie rozwojowym. - Tłumaczymy, że może się zdarzyć, że wiele osób zginie, ale nie są winni konfliktowi. Wojna przynosi śmierć i ból, ale zawsze trzeba mieć nadzieję, że nie wybuchnie, a władcy szybko się pogodzą. Nie uciekajmy od tematu, bo niewiedza generuje kolejne pytania, a brak odpowiedzi napędza karuzelę lęku i strachów.
Rozmowa o wojnie z nastolatkiem
Dzieci w późniejszym okresie dojrzewania wiedzą już, co to jest wojna.
- Mówiąc o dzieciach w późniejszym wieku adolescencji, one już czerpią gros swojej wiedzy z mediów, wiedzą, czym jest wojna, z czego wynika, znają historię batalistyczną Polski - zauważa psychoterapeutka. - Jednak i one mogą być zatroskane i zlęknione aktualną sytuacją. Warto wtedy im powiedzieć, że żyjemy w innych czasach, niż te, w których odbywały się uprzednie wojny światowe. W dużej mierze współczesna wojna to walka o zasianie jak największego strachu i niepewności.
To dobry początek do dyskusji o czerpaniu informacji ze sprawdzonych źródeł i budowaniu odporności psychicznej wobec zalewających ich fake newsów, atmosfery strachu i nauki weryfikacji danych.
Pytaj dziecko także o to, w jaki sposób temat podejmowany jest przez niego razem z kolegami. - Czy nauczyciele mówili coś o wojnie na Ukrainie na lekcji, czy rozmawiałeś na ten temat ze znajomymi, czy znasz kogoś, kto ma rodzinę w tamtym regionie i dzielił się swoimi obawami?
Unikaj polaryzacji w rozmowie z nastolatkiem. Wyraźne, ostentacyjne, deklaratywne poglądy i opinie nie są wskazane. Wojna jest wydarzeniem niejednoznacznym, to może być również początek ciekawej rozmowy o etyce, różnorodności świata, zależnościach geopolitycznych.
Staraj się szanować poglądy twojego dziecka, nawet jeśli zupełnie się z nimi nie zgadzasz. Powstrzymaj się od kłótni i wyrażania swojej opinii w napastliwy, agresywny sposób.
Co jeszcze można zrobić w czasie rozmowy z dzieckiem o wojnie?
Wyjaśnij cel wojny.
Wstrzymuj się od krwawych opisów scen.
Zachęć dziecko do działalności charytatywnej, troski o uchodźców z krajów ogarniętych wojną. Naucz je empatii poprzez rozmowę i działanie.
Unikaj stereotypów i deklarowania jedynych słusznych stron.
Oglądaj relacje w mediach jedynie ze starszymi dziećmi i nastolatkami.
Poszukaj analogii historycznych i rozmawiaj z dzieckiem o konsekwencjach wojny dla świata i najbliższego wam regionu.