Przecież sam jestem co najmniej tak stary jak węgiel kamienny albo paproć. Już fakt, że nie porozumiewam się ze światem, cytując Mickiewicza, jest nieco dziwny. Język młodzieżowy nie jest dla mnie.
6. Szukaj czegoś w telefonie dłużej niż dwie sekundy
Nastolatek cierpi zawsze, kiedy bierzesz telefon do ręki. Wapniaki i technologia, no ludzie! A kiedy masz mu coś pokazać albo przesłać i zajmuje ci to dłużej niż dwie sekundy, to wiedz, że właśnie zakładasz ostatni obóz w drodze na szczyt żenady. Szybciej byś pewnie przekazał mu to zdjęcie na rycinie.
7. Zapytaj, co będzie jeść
No fajnie. Sam się prosiłeś, jeszcze wymień ze trzy rzeczy do wyboru. Przecież wiadomo, że w domu
nie ma nic jadalnego. To nic, że w lodówce uginają się półki. Wszystko, co proponujesz, jest obrzydliwe i trujące. Myślałeś, że ciężko było, kiedy partnerka była w ciąży i miała
zachcianki? No, stary, byłeś w wielkim błędzie.
8. Zapytaj więcej niż raz
A najlepiej jeszcze każ wyjąć z ucha choć jedną słuchawkę, kiedy do nich mówisz. No, jesteś twardzielem. Przecież
nastolatek nie jest głuchy, skoro nie odpowiada, to zwyczajnie nie ma ochoty. No i nie pytaj, jak było w szkole. Jeśli przyjdzie ci to do głowy, uciekaj, żeby ci się nie wymsknęło. To pytanie jest zakazane na zawsze i na wieczność.
9. Śpiewaj w samochodzie albo nuć
To jedyny sposób, żeby wyjść z ostatniego obozu w drodze na wiadomy szczyt. Muzyka, której słuchasz, pochodzi z innej epoki. Próba nucenia..., a zresztą to nie ma znaczenia. James Hetfield i tak zapewne chodził do szkoły z Mozartem i razem wyłupywali notatki w kamiennych tabliczkach.
Teamu X też nie nuć. Nigdy.
10. Zaproponuj pomoc
Dobra, nie, nie rób tego. Twoje rady, ręce, wzrok, oddech, nic nie jest pożądane w okolicy nastolatka, który z czymś sobie nie radzi. Wszelkie starania zostaw dla siebie, cierp w drugim pokoju, kiedy nastolatek rzuca książką, bo nie rozumie zadania. A najlepiej cierp w innym województwie. Twoja obecność tylko pogorszy sprawę.