Udało się! Kupiliście bilety na weekend w Barcelonie czy Rzymie. Szybkie pakowanie i... nie macie wózka do samolotu. Pytanie czy naprawdę go potrzebujecie? Jeśli tak, to przeczytajcie, jak go wybrać. Jeśli nie, to przeczytajcie, aby się upewnić w tej decyzji.
Jaki wózek wybrać, gdy lecicie na wakacje samolotem?
Parasolki i wózki stworzone do transportu lotniczego to dobre rozwiązanie dla rodzin z małymi dziećmi.
Jednak wózki są przypisane jako akcesoria dla dziecko do biletu lotniczego. Liczy się więc tylko wasza wygoda na lotnisku.
Większość linii lotniczych pozwala na wzięcie wózka dla dziecka w cenie biletu. Dotyczy to maluchów do 2 roku życia. To znaczy, że nie musicie wcale kupować dodatkowego wózka na podróż, a możecie zabrać swoją "zwykłą spacerówkę". Jest tylko jeden haczyk.
Jeśli zabieracie wózek, do którego montuje się fotelik samochodowy i to on będzie wasza bazą do przewożenia dziecka w samolocie, to musicie zwrócić uwagę na oznaczenia. Każdy fotelik obowiązkowo musi mieć oznaczenie certyfikatu FAA lub TUV i napis "For use in aircraft".
Jaki wózek wybrać?
Popularne "parasolki" to wózki, które łatwo się składają. Są lekkie i tanie. Spacerówkę możecie kupić już za ok. 300 złotych.
Wybierając spacerówkę nie rezygnujcie z komfortu dziecka. Wiele z modeli dostępnych na rynku ma słabe plastikowe kółka, które może i nie dokładają wagi do gadżetu, ale słabo tłumią wstrząsy, szybko się wycierają i nie należą do najwygodniejszych w prowadzeniu.
Raczej rozglądajcie się za gumowymi lub kauczukowymi oponami, które bywają odpinane i możecie przechować je w innej torbie niż wózek. Małe kółka zawsze dacie radę gdzieś dopchnąć po plecakach.
Starajcie się szukać wózków, które będziecie w stanie złożyć jedną ręką. Docenicie tę błyskawiczność, gdy w jednej ręce będziecie trzymali walizkę, a na drugiej będą wieszać się dzieciaki.
Co z wózkiem na lotnisku?
Zanim przejdziecie przez odprawę, musicie złożyć wózek i oddać go obsłudze. Zostanie oznaczony i schowany, a wy przechodzicie na pokład samolotu z dzieckiem na rękach.
Wózek zgłaszacie obsłudze jako akcesorium dla dziecka, dzięki temu nie zostaje naliczona nadpłata i nie wlicza się go do limitu bagażowego przypadającego na jednego pasażera.
Na każde dziecko przypada tylko jeden wózek i np. jedno nosidło.
Dobrze jest okleić wózek taśmą lub folią, jeśli nie jest nam potrzebny na lotnisku. To ułatwi jego przechowywanie. Niektóre wózki parasolki mają pokrowiec do przechowywania w zestawie.
Prawda jest taka, że w ogóle nie musicie mieć składanego wózka do samolotu. Obsługa weźmie taki, jaki macie, bo po prostu w swojej ofercie mają zapis, że można zabrać akcesoria dla dzieci. Zakup lekkiej spacerówki to wyłącznie wasza wygoda, która pozwoli na sprawne transportowanie dzieci i sprzętu z lotniska do hotelu i zwiedzanie.
Normalne wózki też w większości przypadków się składają. Może nie tak wdzięcznie jak parasolki czy wózki stworzone do walizki, ale dadzą radę w transporcie lotniczym.