Reklama.
Gdy okazało się, że mój syn będzie musiał spędzić najbliższe kilka dni w domu, ucząc się przed komputerem, uświadomiłem sobie, że jestem idiotą. Ponieważ wiedziałem, że do tego dojdzie. Przecież nie mogę udawać, że wierzyłem w polski rząd, że niby wszystko się nie zawali, więc wiedziałem, że przyjdzie dzień, w którym zostanę w domu z dzieckiem, które w ogóle nie umie korzystać z komputera. A kto mógł go tego nauczyć jak nie ja. Zwłaszcza że przecież spędziliśmy tak wiele miesięcy w domu, narzekając na to, że mój syn ma problem z utrzymaniem skupienia w trakcie online’owych lekcji.