W piątek pojawiło się rozporządzenie ministra Edukacji Narodowej w sprawie nauki zdalnej. Dobrze, że jest, gorzej, że brak w nim szczegółów niezbędnych do tego, by przygotować edukację na odległość. Brakuje też odpowiedzi na podstawowe pytania nurtujące rodziców i dzieci. Postanowiliśmy w jednym miejscu zebrać odpowiedzi na podstawie tego, co już wiemy.
To pewne, dzieci zostaną w domach aż do Wielkanocy. Faktem jest też, że pierwszy tydzień nauki zdalnej był niezłym wyzwaniem dla rodziców i dla dzieci. Nauczyciele nie wiedzieli jak uczyć, rodzice jak zorganizować dzieciom szkołę w domu, a uczniowie, czy mają ferie, czy jednak nie.
Po pojawienu się rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej w sprawie nauki zdalnej nadal jest więcej pytań niż odpowiedzi.
Tak naprawdę cała odpowiedzialność za kształt nauki została zepchnięta na dyrektorów szkół i to oni będą ustalali, w jaki sposób praca uczniów i nauczycieli będzie oceniana.
Ale też nie ma się czym martwić. Nauczyciele nie chcą zasypać uczniów pracami domowymi. Twoje dziecko nie spędzi też całego dnia, ucząc się przy komputerze. Nauka w trybie zdalnym ma być dostosowana do wieku i etapu rozwojowego uczniów.
Jakie obowiązki ma uczeń?
Identyczne jak w czasie edukacji w szkole. Dziecko ma brać udział w zajęciach i poszerzać swoją wiedzę, a także okazywać szacunek nauczycielom.
Oczywiście w nowej formie nauczania te obowiązki rozciągają się nie na kilka godzin w szkole, ale czas poświęcony na naukę w domu.
Choć to, czy uczniowie "przerobią" materiał zależy w gruncie rzeczy tylko od nich. Nauczyciele zgodnie powtarzają, że pozostaje im jedynie zaufać uczniom, że w czasie kwarantanny nie robią sobie "wakacji".
W rozporządzeniu wyraźnie napisano, że trzeba uczniom pozostawić czas na rozwój własnych pasji i zainteresowań.
Czy praca uczniów będzie oceniana? Czy sprawdzana będzie obecność na lekcjach zdalnych?
Wedle prawa wprowadzenie ustawy o zawieszeniu działalności dydaktycznej zwalnia nauczycieli od oceniania prac uczniów.
W dziennikach nie powinny pojawiać się oceny, a obecność nie powinna być sprawdzana.
Jednak w myśl wprowadzonej właśnie specustawy to dyrektorzy szkół będą decydowali, czy w Librusie pojawią się stopnie.
W niektórych szkołach uczniowie mają być podobno zobligowani do przesyłania skanów wykonanych przez siebie prac. Wtedy nauczyciel je oceni i wpisze ocenę do dziennika.
Czy odbędą się testy sprawdzające przyswojenie materiału?
Choć w rozporządzeniu nacisk położono na to, by w czasie kwarantanny skupić się na powtarzaniu materiału, zamiast realizowaćpodstawę programową, nauczyciele martwią się tym, jak będą mogli wystawić oceny uczniom, jeśli do tej pory w dziennikach jest np. tylko jedna ocena za sprawdzian.
- Sposób oceny uczniów mnie przeraża. Mogę ocenić aktywność, systematyczność i zaangażowanie, ale wiedzę? Nie mam pomysłu, jak do tego podejść - napisała jedna z nauczycielek na grupie szkolnej na Facebooku.
Nauczyciele podsyłają sobie linki do aplikacji umożliwiających tworzenie testów online, takich jak Kahoot czy Quizizz. Możemy się więc spodziewać, że wkrótce w skrzynkach mailowych znajdziemy linki do takich testów.
Na razie nie odwołane są też egzaminy ośmioklasistów, więc z pewnością dzieci dostaną od nauczycieli linki do egzaminów próbnych ze stron Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i na taki egzamin się przygotować.
Czy moje dziecko będzie siedziało cały dzień przed komputerem?
Według zaleceń MEN dyrektor ma ustalić z nauczycielami tygodniowy zakres materiału dla poszczególnych klas.
W praktyce na co dzień oznaczałoby to zebranie rady i stworzenie planu lekcji. W związku, z tym że zebranie nauczycieli nie jest możliwe, pozostaje korzystanie z obowiązujących do tej poryplanów lekcji.
W rozporządzeniu zwraca się uwagę na konieczność dostosowania zajęć do możliwości psychofizycznych ucznia.
Nauczyciele muszą mieć w pamięci zalecenia medyczne dotyczące korzystania z urządzeń elektronicznych takich jak komputer czy tablet.
W grupie wiekowej od 3 do 7 lat dozwolone jest spędzanie przed ekranem maksymalnie 30 minut dziennie, u dzieci w wieku od 7 do 12 - do godziny dziennie.
W związku z tym ministerstwo zachęca, aby nauka odbywała się nie tylko za pomocą multimediów, ale także w ramach pracy uczniów z podręcznikami.
Według nauczycieli podział materiału ma wyglądać tak: będą przesyłać uczniom filmy, które mogą uzupełnić ich wiedzę, ale podstawą nauczania pozostanie podręcznik.
Co, jeśli mam jeden komputer na kilkoro dzieci w domu?
Nie ma się czym martwić. Część odpowiedzi znajdziesz powyżej, bo ministerstwo stawia na klasyczne podejście do nauki, a więc podstawą nauczania nadal będą podręczniki, a nie komputer.
To dyrektor, w porozumieniu z nauczycielami, będzie decydował, czy materiały multimedialne mają zostać użyte do zdalnego nauczania.
Kuratoria zakładają, że 90 procent uczniów w Polsce ma dostęp do komputera i sieci, ale układanie planu zajęć będzie odbywało się z uwzględnieniem możliwości technologicznych i sytuacji rodzinnej uczniów.
Jeśli masz problem z dostępnością komputera w domu, warto jak najszybciej zgłosić to wychowawcy klasy.