W miastach zaroi się od fotoradarów? Samorządowcy już szykują ustawę w tej sprawie
Wszystko wskazuje na to, że kierowcy powinni się powoli przygotowywać na powrót do przeszłości. A konkretnie do sytuacji sprzed 2016, kiedy to straży miejskiej w całej Polsce odebrano prawo korzystania z fotoradarów. Od tamtej pory wszystkimi tego typu urządzeniami, niezależnie od miejsca ich ustawienia, zarządza Główna Inspekcja Transportu Drogowego.
Fotoradary dla miast i gmin
Teraz jednak samorządowcy chcą odzyskać prawo do posiadania własnych fotoradarów. Zrobili już nawet ważny krok w tym kierunku – zaczęli pracę nad projektem ustawy, który trafi do Sejmu. Poinformował o tym w mediach społecznościowych prezydent Warszawy.
"W porozumieniu z właściwym ministrem i innymi samorządami przygotowujemy projekt ustawy dotyczący fotoradarów tak, aby zarządzające całą siatką dróg i ulic miasta miały prawo montować je samodzielnie" – napisał na Facebooku Rafał Trzaskowski, który, jak się zdaje, jest inicjatorem tego projektu.
Prezydent Warszawy nie ukrywał, że ta chęć uzyskania dostępu do narzędzia kontroli kierowców motywowana jest tragedią, do której doszło niedawno na Trasie Łazienkowskiej. "Jesteśmy wszyscy myślami i sercem z rodziną ofiary i osobami poszkodowanymi w tym wypadku. Do takich sytuacji nie może dochodzić na naszych ulicach, dlatego cały czas pracujemy nad konkretnymi rozwiązaniami" – stwierdził Rafał Trzaskowski. Jednym z tych rozwiązań ma być właśnie ustawa, która przywróci samorządom prawo do korzystania z fotoradarów.
Nie czy, ale kiedy
Na razie nie wiadomo, na jakim etapie są prace nad wspomnianym projektem ani kiedy trafi on do Sejmu. Ale gdy to się stanie, raczej zostanie przyjęty. Trudno bowiem się spodziewać, że sejmowa większość odrzuci ustawę forsowaną przez wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej i kandydata tej partii na prezydenta. Pojawienie się kolejnych, tym razem samorządowych fotoradarów, jest więc tylko kwestią czasu.
A gdy przepisy się zmienią, włodarze miast najpewniej rzucą się do stawiania fotoradarów na swoim terenie. Wcześniej korzystały z nich skwapliwie. Przed rokiem 2016 miasta i gminy w całej Polsce miały około 400 takich urządzeń. I nieźle dzięki nim zarabiały.
Warto wspomnieć, że to właśnie rządza zysku stała się powodem tego, że osiem lat temu samorządom odebrano prawo do stawiania fotoradarów. Przesądził o raport NIK, który wykazał, że w wielu gminach fotoradary stawiano nie po to, by poprawić bezpieczeństwo, ale by łupić kierowców. Symbolem tego procederu stało się miasteczko Biały Bór, które dzięki w ten sposób zarabiało rocznie 3 miliony złotych przy budżecie wynoszącym nieco ponad 30 milionów złotych.
Kierowcom pozostaje więc mieć nadzieję, że planowana ustawa będzie lepsza i uniemożliwi samorządowcom zabawę w Robin Hooda, który zabiera kierowcom, by dać mieszkańcom.