"Przyczyna cierpienia psychicznego dzieci". Znana profesor ostro o śmieciowym jedzeniu

Artur Grabarczyk
05 sierpnia 2024, 13:41 • 1 minuta czytania
Wszyscy wiemy, że słodkie napoje, przekąski i fast food nie są dobre dla zdrowia. Ale niemal wszyscy godzimy się na to, że nasze dzieci od czasu do czasu zjedzą chipsy, hamburgera i popiją to colą. W ten sposób robimy im krzywdę – grzmi prof. Ewa Stachowska. Na dowód przytacza badania, które pokazują, jak śmieciowe jedzenie dewastuje psychikę dzieci. 
Śmieciowe jedzenie sprzyja nie tylko nadwadze. Może powodować też problemy psychiczne – depresję, lęki, zaburzenia snu. fot. Pexels/Polina Tankilevitch
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Skutki odżywiania się śmieciowym jedzeniem prof. Ewa Stachowska opisała w niedawnym poście na Instagramie. Już pierwsze zdania jej wpisu dają do myślenia. "Dziś bardzo zatrważające treści. Jeśli zastanawiamy się skąd ten 'wysyp' problemów psychicznych u dzieci i młodzieży, to jedną z przyczyn może być śmieciowe jedzenie – napoje, słodkie i słone przekąski, fast foody" – napisała szefowa Katedry i Zakładu Żywienia Człowieka i Metabolomiki Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.


Depresja, lęki, stres

Dalej jest jeszcze bardziej przerażająco. Badaczka przywołała bowiem wyniki ogromnych badań poświęconych wpływowi niezdrowej żywności na psychikę dzieci. Wnioski nie są optymistyczne. "Dotarłam do metaanalizy 'Nutritional neuroscience 2023', która jasno wskazuje, że przetworzone jedzenie jest związane z dyskomfortem psychicznym u dzieci w pięciu obszarach – depresji, stresu, lęku, zadowolenia ze snu i zadowolenia z życia" – pisze prof. Stachowska.

I dodaje, że autorzy tego badania wykazali, iż picie słodkich napojów, a także jedzenie przekąsek, chipsów, fast foodów przede wszystkim poważnie zwiększa ryzyko depresji u dzieci. "Ogólnie konsumpcja żywności typu junk food była związana z wyższym ryzykiem depresji o ponad 50 proc." – twierdzi badaczka.

Ale depresja to tylko jedno z zagrożeń. Z badania wynika, że dzieci pojone słodkimi napojami są też bardziej zestresowane. "Gdy porównano grupy z najwyższym i najniższym spożyciem słodkich napojów, to okazało się, że dzieci, które najczęściej piły napoje słodzone, miały poziom stresu zwiększony o 50 proc." – cytuje wyniki metaanalizy prof. Ewa Stachowska.

Gorszy sen, zmęczenie, niezadowolenie z życia

Brzmi przerażająco? A to jeszcze nie koniec. Sięganie po przetworzone jedzenie sprzyja też stanom lękowym. Autorzy cytowanego badania wykazali, że częste jedzenie słodkich i słonych przekąsek powodowało wzrost ryzyka lęku o 31 proc. Nieco mniej szkodliwe są pod tym względem fast foody, ale one też sprzyjają wystąpieniu stanów lękowych – o 24 proc.

Śmieciowe jedzenie niszczy też sen. Przywołane przez prof. Stachowską badanie wykazało, że im więcej w diecie dziecka słodkich napojów i niezdrowych przekąsek, tym większe problemy z zasypianiem, gorsza jakość snu, a co za tym idzie – większe zmęczenie. Nic więc dziwnego, że dzieci sięgające po śmieciowe jedzenie częściej też skarżyły się na słabe samopoczucie, zły nastrój i rzadziej deklarowały, że czują się szczęśliwe.

Szkodzi nawet domowa herbata

W swoim poście prof. Ewa Stachowska opisała też, jakie produkty autorzy metaanalizy "Nutritional neuroscience 2023" uznali za szkodliwe dla psychiki dzieci. Podzielili je na trzy grupy. W pierwszej umieścili napoje. Co ważne, są tu nie tylko dostępne w sklepach energetyki czy napoje gazowane, ale też te domowej roboty, do których dodajemy cukier, np. kawa, herbata czy lemoniada.

Druga grupa to wszelkiego rodzaju słodkie przekąski – ciastka, desery, cukierki, lody, czekolada. Słowem wszystkie słodycze zawierające cukier bądź sztuczne słodziki. Trzecia grupa to przekąski i dania typu fast food, m.in. pizza, hamburgery, hot dogi, chipsy i zupki instant. Wyraźnie widać, że niezdrowe jest jedzenie zrobione z produktów wysoko przetworzonych oraz zawierające cukier bądź sztuczne słodziki, 

"Wyniki dają do myślenia. Jeśli prawdą jest to, że jesteś tym, co jesz, to ja powiem, że myślisz tak, jak jesz. Przeraża to, że dotyczy to w tak dużym stopniu dzieci" – napisała w podsumowaniu swojego posta prof. Stachowska. I dodała, że rodzice, którzy chcą dbać o zdrowie swoich pociech, także zdrowie psychiczne, powinni poszukać zdrowych alternatyw dla śmieciowego jedzenia. "Można przygotować zdrowe przekąski na bazie orzechów, owoców czy warzyw. (…) Jest lato – wszystkiego wokół nas w bród. Może to najlepszy czas na zmiany?" – napisała. 

Ewa Stachowska jest profesorem nauk medycznych. Pracuje w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie, gdzie jest kierowniczką Katedry i Zakładu Żywienia Człowieka i Metabolomiki. Jest też członkinią Polskiego Towarzystwa Biochemicznego, Towarzystwa Badań nad Miażdżycą oraz Polskiego Towarzystwa Dietetycznego. 

Czytaj także: https://dadhero.pl/287775,zdrowy-fast-food-dla-rodziny-istnieje-jak-wybierac-jedzenie-dla-dzieci