Brawo Szczęsni! Tak wspierają się ojciec i syn
"Narobiłem 'bigosu'. Głupi jestem, bo ciągle zapominam, że syn (Liam przyp.red.) ma już cztery lata i, kiedy słyszy w telewizorze: 'Tata nie wraca do domu', bierze to dosłownie. Że już nigdy nie wróci. Żona powiedziała, że wszyscy w domu byli podekscytowani, uradowani, a Liam wyszedł zapłakany do drugiego pokoju" - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Wojciech Szczęsny po tym, kiedy nasza narodowa reprezentacja zakwalifikowała się do 1/8 finałów mistrzostw świata.
Okazuje się, że to największym kibicem Wojciecha Szczęsnego był jego syn - Liam, który bardzo mocno przeżywał porażkę z Francją
Po fantastycznych mundialowych występach i niesamowitych interwencjach na boisku okazało się, że Wojciech Szczęsny jest prawdziwym mistrzem świata w relacji ojciec-syn.
Panowie chodź smutni, w oczach redakcji odjeżdżają z mundialu z podniesionym czołem, jako zwycięzcy. Gratulujemy!