Najlepszy nauczyciel życia ma 4 lata. Zamiast tłamsić jego radość, skorzystaj z tych lekcji

Marta Lewandowska
21 kwietnia 2022, 10:39 • 1 minuta czytania
Kiedy ostatnio powiedziałeś na głos, że coś ci wyszło? Tak naprawdę? Kiedy powiedziałeś, że jesteś w czymś świetny, że umiesz coś? Dorośli mają problem z przyznawaniem, że są w czymś dobrzy. Nie umiemy sami się chwalić. Kiedy ktoś to robi wobec nas, zawstydzamy się, nie umiemy przyjmować komplementów. Kiedy słyszymy, jak kolega mówi, że doskonale coś robi, bierzemy go za chwalipiętę, za kogoś, kto ma zaburzony obraz świata, a tymczasem powinniśmy brać z niego przykład.
Czterolatek zna swoją wartość, potem system niszczy jego pewność siebie. Fot. Josh Willink z Pexels
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Czy umiesz tańczyć?

Piotr Ciszewski, zdobywca Mount Everest, profesjonalny mówca, menadżer, trener przywództwa, ambasador Szlachetnej Paczki, maratończyk, taternik, kilka dni temu na swoim Facebooku opublikował taki wpis (pisownia oryg. - przyp.red.):

"Moja czteroletnia córka z pełnym przekonaniem mówi, że umie tańczyć.

Wiele osób, które umie tańczyć powie, że nie umie. Tak wiele osób, które dobrze gotuje, kładąc danie na świątecznym stole, mówi, że im nie wyszło.

Unikamy odezwania się do obcokrajowca w obawie, że popełnimy jakiś gramatyczny błąd, a przecież potrafimy zrozumieć kogoś, kto mówi łamaną polszczyzną. Jeżeli nawet istnieje ryzyko, że nas nie zrozumieją to co z tego? Czy coś strasznego się stanie?

Rozwijanie się i dążenie do bycia w czymś lepszą/lepszym ma oczywiście sens, ale perfekcjonizm utrudniający życie jest zmorą. Perfekcjonizm jest nienaturalny.

Moja córka uważa, że umie tańczyć i jest z tego dumna. Jak tańczy to widać, jaka jest szczęśliwa. Będę brał z niej przykład" (pisownia oryginalna - przp. red.).

I ciężko się z nim nie zgodzić, bo my, dorośli, też mieliśmy cztery lata. Wierzyliśmy, że możemy wszystko, że pięknie rysujemy, umiemy tańczyć i śpiewać. Szliśmy za swoimi marzeniami, nie oglądając się na reakcje innych. Pewność siebie budowaliśmy na własnych przekonaniach i byliśmy niezmierzenie szczęśliwi. Póki nie dorośliśmy.

4-letni nauczyciele życia

Kiedy czterolatek się śmieje, robi to całym sobą, kiedy coś go cieszy, nikt nie ma wątpliwości. Nie ma znaczenia, czy ta foka, którą narysował, przypomina fokę czy żyrafę. Spójrz w jego roześmiane dumne oczy i nawet nie waż się powiedzieć, że foka wygląda inaczej.

Post pana Piotra skomentowała psycholożka Dorota Zawadzka. "Czterolatki w ogóle uważają się za 'wszechmocne i wszechwiedzące' - potem niestety zarówno rodzice jak i system zabija tę dziecięcą wiarę w siebie. A szkoda. W grupie 4-latków na pytanie 'kto jest geniuszem' zwykle jest las rąk - i nigdy później..." - napisała.

Na system mamy bardzo ograniczony wpływ. On od lat wymaga gruntownej reformy, innego spojrzenia na dziecko. Wykorzystania współczesnej wiedzy psychologicznej w praktyce, docenienia jednostki i jej indywidualnych cech. Jednak to, jak potraktujemy tę dziecięcą pewność siebie w domu, to już zdecydowanie nasza odpowiedzialność.

Sami zresztą też możemy na tym sporo skorzystać, wystarczy odnaleźć tego wewnętrznego czterolatka i dopuścić go do głosu. Pozwolić mu na spontaniczność i zobaczyć, co się wtedy wydarzy. Jak bardzo może on wpłynąć na nasze życie i wnieść je na nowy, wyższy poziom.

Zamiast strofować - przyłącz się

W zasadzie poradnik powinien zamknąć się w jednym zdaniu - pozwól dziecku być sobą. Jednak prawda jest taka, że wielokrotnie nieumyślnie blokujemy dziecko albo wysyłamy mu swoim zachowaniem sygnały, które sugerują, że ono coś robi nie tak.

Jeśli dziecko coś cieszy, niech się śmieje, skacze, opowiada wszystkim. Skacz razem z nim, przeżyjcie tę chwilę doniośle. Jeśli maluch mówi, że potrafi śpiewać, niech śpiewa jak najczęściej, nawet jeśli nie widzisz dla niego szans na zwycięstwo w debiutach w Opolu. Jeśli tylko możesz sobie na to pozwolić, stwórz mu przestrzeń, aby rozwijało pasję.

Poszukajcie zajęć w GOK-u czy innym miejscu, gdzie będzie mogło doskonalić swoje umiejętności, ale nigdy nie mów, że musi popracować nad czymś, niech czuje, że jesteś dumny i widzisz w nim ten sam talent, który ono w sobie dostrzega. Sam też nie wstydź się iść za marzeniami, jeśli całe życie marzyłeś, żeby grać na gitarze, zapisz się na kurs. Nie wierz nikomu, kto powie, że po czterdziestce już nie wypada.

Czerpcie przyjemność z każdej chwili, bierzcie udział w zawodach, malujcie obrazy, śpiewajcie i świetnie się bawcie. Życie mamy tylko jedno i musimy je przeżyć tak, aby na koniec powiedzieć, że było pięknie. Oglądając się na opinię innych, nie próbując w obawie o porażkę, człowiek przestaje się rozwijać.

Te wszystkie odsunięte na bok i porzucone marzenia to worek smutków, blokad i ograniczeń, który wleczemy za sobą całe życie. A przecież można inaczej. Można żyć już teraz, zamiast odkładać wszystko na później.

Bądź czterolatkiem, mów i myśl o sobie dobrze. Bądź szczęśliwy. Dzisiaj.

Czytaj także: https://dadhero.pl/289429,wojciech-blach-inny-tata-rodzi-sie-do-kazdego-dziecka-wywiad-o-ojcostwie