Sprawdzam przepisy na bańki mydlane, żebyście wy nie musieli. Oto jedyny przepis, który dał radę

Aneta Zabłocka
24 marca 2022, 12:04 • 1 minuta czytania
Woda, cukier, gliceryna i dopiero się zaczyna szaleństwo dmuchania baniek. Albo zacznie się, jeśli jakikolwiek przepis z internetu na bańki mydlane rzeczywiście zadziała. Sprawdziłam je za was.
Przepis na bańki mydlane z gliceryną i cukrem: który działa lepiej? Fot. Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Kto choć raz kupił dziecku bańki mydlane, wie, że ich żywotność trwa do pierwszego chlupnięcia. A to zwykle następuje 5 minut po zakupie. Niektórzy rodzice nie gnają do sklepu po nowe opakowanie lepkiego płynu, ale obiecują wspaniałomyślnie "zrobimy płyn w domu". No i wtedy się zaczyna.


Na ogół w sieci traficie na dwa rodzaje przepisów na bańki mydlane - ten z gliceryną i ten z cukrem.

Przepis na bańki mydlane z gliceryną

Bardziej popularny jest przepis na płyn na bańki mydlane z gliceryną, dlatego zacznę od niego.

Przeglądając sieć, od razu odrzuciłam wszystkie przepisy, które każą mi wlewać coś w proporcjach lub mililitrach. Konkret: ile łyżek, ile szklanek, ewentualnie cały litr.

I tak rozpuściłam w litrze wody:

Wynik: Płyn ładnie się wymieszał, zrobiła się porządna piania, pierwsza bańka (i tylko jedna) wyszła ładna i okrągła, ale taka mało błyszcząca. Dodałam więcej gliceryny, ale bańki niestety przestały się kulać, a zaczęły szybko pękać. Po zwiększeniu proporcji płynu do naczyń (nienawidzę proporcji) najwięcej baniek wychodziło z małego kółeczka. Wszystkie bardzo szybko pękały.

Mój 3-letni syn nie był w stanie puścić żadnej bańki, więc eksperyment zakończył się płaczem.

Przepis na bańki mydlane z cukrem

Drugi przepis, który próbowałam, to ten z cukrem. Wszystko właściwie miałam dostępne od ręki.

Nalałam ciepłej wody do szklanki i rozpuściłam w niej cukier, a potem dodałam płyn do kąpieli.

Wynik: Od razu zachwyciła mnie tęczowość baniek, które wyszły spod mojej ręki. Ich trwałość nie była spektakularna, ale ilość zdecydowanie wyższa niż w przypadku gliceryny.

Młody dmuchnął kilka baniek, stwierdził, że ładnie pachnie, dziękuje za moje starania i poszedł bawić się gdzie indziej.

W sumie płyn do baniek z cukru i płynu do kąpieli wypada o wiele lepiej, chociaż nie jest to efekt "wow", który dają sklepowe produkty. Dlaczego?

Skład płynu na bańki mydlane

Profesjonalne płyny do puszczania baniek zawierają jednak zwykle więcej nić 3 składniki. Opakowanie, które mam w domu składa się z wody, kokamidopropylobetainy, polyquaternium-7, metylochloroizotiazolinon i dopiero na końcu ma niewielką ilość gliceryny.

Druga z substancji zapewnia pianę, a kolejny w składzie polyquatemium tworzy ochronną warstwę zapobiegającą utracie wilgoci i nadaje połysk.

Obie substancje znajdziemy w płynach do kąpieli, do mycia naczyń, szamponach itp. Jednak występują tam w zupełnie innych proporcjach oraz wraz z innymi produktami pomocniczymi niż składniki baniek mydlanych.

Dlatego płyn do baniek mydlanych DIY nie działa tak spektakularnie, jak "kupny". Moja rada jest taka, jeśli chcesz się bawić w domorosłego chemika i zapewnić dzieciom dozę rozrywki z rozchlapywania wody na stole - rób płyn do baniek w domu. Jeśli zależy ci na tym, żeby dzieci po prostu pobawiły się same w puszczanie baniek - wydaj 10 złotych na dużą butlę zapasowego płynu do baniek.

Czytaj także: https://dadhero.pl/288163,mozemy-sie-przylaczyc-jak-jedna-zabawa-zdobylem-tytul-krola-placu-zabaw