"Działamy po omacku". Psychiatrzy, by pomóc Ukraińcom, szukają pomocy u braci Chorwatów

Aneta Zabłocka
03 marca 2022, 10:13 • 1 minuta czytania
Wojna w Ukrainie jest precedensem ostatnich dziesięcioleci. Tak bardzo nikt się jej nie spodziewał, że polscy psychiatrzy szukają pomocy u chorwackich specjalistów. Doświadczenie pracy z ludnością, która doświadczyła wojny lat 90-tych na Bałkanach, ma odpowiedzieć na najważniejsze pytanie: Jak pomóc ludziom, którzy właśnie przekraczają polską granicę, ratując swoje życie?
Uchodźcy z Ukrainy potrzebują pomocy psychologicznej i psychiatrycznej Fot. Maciej Luczniewski / East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Od 24 lutego Ukraińscy żołnierze walczą o wolność dla swojego kraju, w tym samym czasie do Polski wędrują tysiące uciekinierów z terenów ogarniętych wojną. Oni wszyscy znajdują się w dramatycznej sytuacji, która przez lata może pozostać żywa w ich psychice.

Co możemy wiedzieć o stanie psychicznym osób, które udział w tragicznych wydarzeniach w Ukrainie, zbiegając stamtąd lub pozostając, by walczyć?

- Nie możemy jeszcze mówić o zespole stresu pourazowego (PTSD), bo on ujawnia się do pół roku po przebytej traumie. Teraz w przypadku uchodźców i żołnierzy ukraińskich mamy do czynienia z ostrą reakcją na stres - wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Agata Szulc, psychiatra w Centrum Terapii Myśliborska, sieci Klinik Terapii Allenort.

W przypadku PTSD pacjent:

Na to wszystko przyjdzie czas. Teraz stres, którego doświadczają żołnierze i cywile ukraińscy może być mobilizujący. Konkretne zadania, jakie przed nimi czekają: obrona ojczyzny, znalezienie lokum dla rodziny, zadbanie o potrzeby życiowe, ułożenie życia poza granicą, mogą na jakiś czas odłożyć traumę.

Psychiatra dodaje, że jedyne czego teraz uchodźcy potrzebują to miejsce do spania, ciepły posiłek i chociaż czasowe poczucie bezpieczeństwa. - Nawet instynktowne działanie, jak podarowanie kurtki czy zrobienie kanapki, może zmniejszyć stres u tych osób.

Brakuje specjalistów

Profesor psychiatrii zwraca jednak uwagę na bardzo ważną kwestię, która dotyczy zaopiekowania się uchodźcami w procesie długoterminowym. W Polsce, ale i w większości Europy brakuje specjalistów, którzy pracowali z ofiarami wojny. Polscy psychiatrzy mieli do czynienia z żołnierzami misji w Afganistanie i Iraku, jednak ta praca różniła się od doświadczenia wojny, która rozgrywa się w Ukrainie.

- Zwróciliśmy się do Europejskiego Towarzystwa Psychiatrycznego z prośbą o pomoc w szkoleniach, jak pracować z osobami w kryzysie. Otrzymamy ją od psychiatrów z Chorwacji. Nadal pracują tam specjaliści, którzy mieli do czynienia z ofiarami wojny toczonej tam w latach 90-tych - mówi.

I zauważa, że każda niesiona teraz pomoc psychologiczna jest łataniem dziur i działaniem po omacku. - Ale dobrze, że ona jest. Interwencyjna pomoc w kryzysie jest bardzo ważna, tym bardziej, że nie wiemy, jakich skutków wojny możemy się spodziewać.

Inna sprawa, że brakuje tłumaczy, którzy ułatwiliby pracę z osobami potrzebującymi natychmiastowej pomocy psychiatrycznej.

Wojna a pandemia

Prof. Agata Szulc nawiązuje także do pandemii koronawirusa, która u niektórych osób z personelu medycznego lub chorych, również wywoływała zespół stresu pourazowego.

Jednak wpływ rozprzestrzeniania się COVID-19 był zupełnie inny niż wojna. Przede wszystkim mogliśmy pozostać w swoim bezpiecznym miejscu zamieszkania, wirus rozprzestrzeniał się, jednak były narzędzia, które pomagały nam go kontrolować, wreszcie pojawiły się szczepionki.

Psychiatra wskazuje, że bez pomocy, z którą mogą przyjść do uchodźców przeszkoleni psychiatrzy, nawet po 6 miesiącach stabilności w Polsce Ukraińcy nie doświadczą spokoju. Wojna będzie w nich.

- Nie da się odpowiedzieć na pytanie: "Kiedy to wszystko się skończy?". Nie dawajmy złudnej nadziei ani sobie, ani uchodźcom - mówi pani profesor.

Czytaj także: https://dadhero.pl/289212,ukraincy-nie-chca-opuszczac-swoich-domow-choc-rosjanie-weszli-do-ich-kraju