Czujesz, że utknąłeś w życiu i nic ci się nie chce? Pomożemy ci odkopać się z tego dołka

Aneta Zabłocka
Bywają miesiące, gdy nasze życie przypomina cytat z Księgi Koheleta "Marność na marnościami i wszystko marność". Facet pewnie też miał gorszy dzień, gdy to pisał. My jednak jesteśmy tu po to, aby ci pomóc.
Niezadowolenie z życia i wypalenie: czym się objawia i jak z nim walczyć? Fot. Pexels
Gdy czujesz, że okopałeś się w dołku, w którym trochę ciągnie od ziemi i przydałoby się z niego wyjść, żeby nie dostać "wilka", wyciągamy do ciebie dłoń i podpowiadamy, jak dokonać zmian w życiu, gdy teoretycznie nie masz na nie siły.

"Tak będę siedział"

Wielu z nas jest teraz w okresie, gdy chciałaby wprowadzić jakieś zmiany w swoim życiu, ale zbyt wygodnie już urządziliśmy się na kwarantannie, by chcieć się ruszyć z fotela. To doświadczenie charakterystyczne dla pokolenia COVID-19. Z tym że ten, kto nie idzie do przodu, ten się cofa. A świat na nas nie poczeka.


Na początku 2020 roku 78 proc. pracowników rozważało zmianę pracy w ciągu co najwyżej 2 lat. Raport pracowy Hays z początku roku donosił, że 32 proc. z nich dokona zmiany w ciągu najbliższych 6 miesięcy.

Ale w marcu został wprowadzony lockdown i większość z nich została w tym samym miejscu.
Wszyscy poznaliśmy na własnej skórze nieprzyjemności i przyjemności pracy z domu. Z jednej strony był to elastyczny czas pracy, z drugiej nieustanne poczucie bycia w gotowości. Nie musieliśmy wstawać dwie godziny wcześniej, by wyszykować się do biura, ale ciągłe chodzenie w podartych dresach wpłynęło na nasze zaangażowanie.

Już na początku pandemii w badaniach CBOS-u wyszło, że ludziom najbardziej w czasie izolacji przeszkadza... nuda.

Najbardziej negatywną stroną pandemii może okazać się jednak niechęć do zmian. I oczywiście nie wynika ona tylko z pandemii, zawsze na pewnym etapie życia zdarzało nam się, że dokonywaliśmy małej rewolucji w życiu - nowe związki, budowa domu, zmiana pracy.

Tym razem jednak nic na nas tej zmiany nie wymusza, bo życie w zamknięciu obudziło w nas więcej strachów, niż kiedykolwiek wcześniej.

Britt Frank, terapeuta i autor książki "The Science od Stuck" powiedział w rozmowie z portalem Fatherly.com, że nasze mózgi zacinają się, gdy znajdą się w niebezpieczeństwie.

Jak mrówkolew z "Muminków"

Według badań firmy Oracle 75 proc. ludzi czuje się zablokowana zawodowo, a 27 proc. tkwi w pułapce rutynowych zajęć.

W pierwszym tomie "Muminków" jest taka scena, że Mamę Muminka atakuje mrówkolew, który mieszka na plaży i osypuje ją piaskiem. Denerwując się na to, że nie może jej dopaść, okopuje się w dołku coraz bardziej i bardziej. Aż w końcu narrator stwierdza, że nie wiadomo, czy kiedykolwiek się z niego wydostanie.

Psychologowie zwracają uwagę, że w momencie, gdy zauważamy u siebie poczucie wypalenia, mamy tendencję do obwiniania za to siebie samych. Kierujemy agresję wewnątrz siebie, jeszcze bardziej okopując się w strefie "nie mogę".

A to wpływa na nasze poczucie własnej wartości i chęć do podejmowania wyzwań.

Podążając za metaforą z mrówkolwem: gdy nasz cel się od nas oddala, zaczynamy robić to, co do tej pory zawsze się sprawdzało, dokonujemy decyzji, w których czujemy się bezpiecznie, choć oddalają nas od awansu, nowego związku czy zmiany mieszkania, ale dają krótkotrwałe poczucie sprawczości.

Mówiąc kiedyś mojej terapeutce o tym, że mam poczucie stania w miejscu, kazała mi wymienić wszystkie moje codzienne czynności. Miało mi to udowodnić, że wcale nie popadłam w marazm, a fiksuje się na niedostatecznie, moim zdaniem, ekscytujących przeżyciach. Czytam książki, ale się nie szkolę. Ćwiczę, ale nie wyglądam jak modelka. Pracuję, ale nie przeskakuję kolejnych szczebli kariery co pół roku.

W dużej mierze poczucie wypalenia wiąże się z tym, że brakuje w naszym życiu rzeczy "wow". Tymczasem, by osiągnąć "wow", trzeba zacząć doceniać małe przeżycia.

Jak wyjść z poczucia rutyny w życiu?

Od czego zacząć? Od skreślenia wszystkich postanowień noworocznych, zaplanowanych w kalendarzu spotkań i usuwając matche w aplikacji randkowej. Innymi słowy, by ruszyć do przodu, musisz rzucić całą przeszłość za siebie.

Szymon Majewski z Altkom Akademii zajmującej się szkoleniami i motywującej ludzi do podejmowania odważnych decyzji w życiu, radzi:

Musisz sobie odpowiedzieć na jedno ważne pytanie: co lubisz robić. A potem zacznij to robić – Laska z "Chłopaki nie płaczą" miał rację. Być może w zakresie twoich obecnych obowiązków znajdują się zadania, które dostarczają ci więcej przyjemności niż inne, ale mają raczej drugoplanowe znaczenie? Może w życiu prywatnym uwielbiasz gotować po azjatycku, ale nie porwałbyś się na karierę kucharza?

Warto się zastanowić, czy taka sytuacja nie może stać się dobrym punktem startowym do przebranżowienia albo pewnego przesunięcia własnej specjalizacji. Okazjonalnie zajmujący się programowaniem grafik odnajdzie nowe powołanie właśnie w tej dziedzinie. A może ty zaprosisz większe grono znajomych na kolację, na którym popiszesz się swoimi umiejętnościami?

Bądź jak Zawisza – będą na tobie polegać – poszukiwanie pracy coraz częściej opiera się na networkingu i gromadzonymi kontakami społecznymi. Może się okazać, że Kasia z gimnazjum prowadzi teraz własny biznes, a Jacek zarządza przedsiębiorstwem, które wystawiło właśnie ofertę pracy.

Dobra reputacja i umiejętnie prowadzony personal branding to kluczowy składnik w budowie niezbędnego w karierze zawodowej zaufania. Solidność, profesjonalizm i otwartość na wyzwania nie tylko są dobre same w sobie, ale mogą znacząco nam pomóc w znalezieniu nowego stanowiska. Opinia na nasz temat często wyprzedza nas o kilka kroków – zadbajmy o to, żeby była naszym sprzymierzeńcem.

Sięgaj tam, gdzie wzrok nie sięga – jeszcze kilkanaście albo nawet kilka lat temu wiele z popularnych dzisiaj zawodów po prostu nie istniało lub było jeszcze „w powijakach”. Rynek pracy nieustannie się zmienia, a rozwój technologii cyfrowych rodzi kolejne potrzeby kompetencyjne, na które stale wzrasta zapotrzebowanie – myśląc o przebranżowieniu, uwzględniajmy zatem najważniejsze biznesowe tendencje i planujmy naszą karierę w długofalowej perspektywie.

Obszary big data, sztucznej inteligencji, cyberbezpieczeństwa, uczenia maszynowego czy internetu rzeczy to tylko niektóre z dziedzin, o których jeszcze nie raz będzie głośno.

Co cię nie zabije, to cię wzmocni – optymistycznie, nie? Każdy ma jakieś słabsze strony – raz na jakiś czas dobrze przypomnieć sobie ten truizm. Wiele z tych problemów ma swoje psychologiczne podłoże, spotęgowane dodatkowo przez pandemiczną niepewność – możemy je pokonać poprzez wzmocnienie kompetencji miękkich, takich jak budowanie motywacji, systematyczności, dobrej organizacji pracy oraz lepsze zrozumienie siebie i innych. Nie zagwarantują one pełnego sukcesu, ale z pewnością znacznie zwiększą szanse na jego osiągnięcie.

Sky’s the limit – to nie tylko tatuaż instagramerek. Rozpowszechnienie się zdalnego i hybrydowego modelu pracy otworzyło nowe, wcześniej nieosiągalne na szerszą skalę, możliwości. W rosnącej liczbie zawodów nie jesteśmy już skazani na wybór zatrudnienia w jednym miejscu; dostęp do komputera oraz internetu pozwala nam podejmować pracę w organizacjach posiadających swoje siedziby także z dala od adresu naszego zamieszkania. Odważ się zabrać laptop pod pachę, przeprowadzić na kilka miesiący w inny zakątek świata i żyć w innych warunkach.