Masz dość corocznego jeżdżenia na odgrzybianie klimatyzacji? Jest na to sposób!
Wsiadając do auta latem, marzymy o włączeniu klimatyzacji. I choć kuszącą może być perspektywa obniżenia temperatury w aucie natychmiast i utrzymanie jej aż do celu, to nie jest to dobry pomysł ani dla ciebie, ani dla układu. Podpowiadamy, co zrobić, żeby klimatyzacja nie zagrzybiała.
Zapobieganie grzybom
Masz dość corocznego jeżdżenia na odgrzybianie klimatyzacji? Musisz wiedzieć, że da się tego uniknąć. Za grzyby w klimatyzacji odpowiedzialna jest wilgoć, która się w niej zbiera. Z łatwością zaobserwujesz ją, kiedy po dłuższej podróży zaparkujesz auto. Wilgoć zacznie się skraplać i kapać z auta, jednak niecałej wodzie uda się uciec.Wilgoć sprzyja rozwojowi grzybów, a te są zgubne dla naszego układu oddechowego. Najłatwiej zauważyć to astmatykom i osobom uczulonym na pleśni i grzyby. Po włączeniu klimatyzacji zaczynają bardziej kasłać. Jednak pleśń i grzyby szkodzą wszystkim, a to wszystko przez mikroorganizmy, które zadomowiły się w układzie klimatyzacji.
Żeby zapobiegać ich rozwojowi, dobrze jest wyrobić sobie nawyk wyłączania klimatyzacji na ostatnich pięć minut podróży, ciepłe powietrze krążące w układzie, sprawi, że wilgoć, zamiast się skraplać - odparuje. A to zapobiegnie rozwojowi mikroorganizmów.
Nie za mocno
Najczęstszym błędem użytkowników klimatyzacji jest nastawianie zbyt niskiej temperatury. Zasada jest taka, że ustawiamy nie większy kontrast niż 8 stopni względem temperatury na zewnątrz. Jeśli więc za oknem jest 32 stopnie, to zamiast 20, ustaw 24-25, będzie przyjemnie chłodniej, ale układ nie będzie przeciążony, a ty się nie przeziębisz.Prawidłowo użytkowana klimatyzacja nie przyniesie nam szkody, jednak jak zawsze przydaje się umiar.
Może cię zainteresować także: Bolą? Są na to sposoby! Sprytne triki na ból kręgosłupa, nawet w drodze na wakacje